Nie chciałbym się powtarzać, ale powtórzę: znowu bardzo na TAK!!. I styl i treść i wszystko. Pozdrawiam→5:~)
Pierwsze skojarzenie to z motylem{duszą} Naznaczyła jego barwą dłoń oraz, że ćmy lecą do światła - które zostawiła, kosztem...?
Muszę na spokojnie podumać, bo jak zwykle u ciebie, sprawiasz, że jest o czym.
''Ciało złożył u stóp towarzyszki...''
''leniwym obłoku i tylko ona nie potrafi zrobić kroku...'' - tu się wkradł: rym i trochę dziwnie... ale to takie jeno moje:)
Pięknie Justyska! Jest wiele pięknych fragmentów nie kopiuję, bo jestem w ruchu... W skrócie przypomina mi się Calineczka:) Zawieszenie w cierpieniu, po utracie kogoś bliskiego i ta ćma to symbolizuje. Jeżeli jednak chcemy zobaczyć ponownie prawdziwe słońce i radość, powinniśmy wyjść na powierzchnię z zatracania się w smutku, inaczej będziemy jak ćma. Pozdrawiam!
„Pyłki kurzu poruszały się leniwie w rytmie umierających motyli i za nic miały promienie czerwcowego słońca, które nie zauważyło powolnego końca świata” – bardzo ładne
„Myśli rozpoczęły swój bieg, rozbijając się o szybę. Zdychały jak muchy, które nie potrafią uciec z nieswojego grobu.” – to też ładnie utkane
„życie i śmierć, które ślizgały się po sobie bezwstydnie jak dwa języki w erotycznym pocałunku” – i to
„nawet spadające gwiazdy, trzymały się beztrosko za ręce, jak para dzieciaków żyjących bez jutra” – i to
Powtarzające się „Nie było łez” też mi się podoba. I jest jeszcze więcej zacności, ale reasumując – całość piękna, subtelna, metaforyczna, bardzo w Twoim stylu.
Duże 5, Justyś.
Ooo, do mnie też przyleciała ćma (tak ze dwa miechy wstecz) i co więcej, do tej pory se nie odleciała - najwyraźniej był to jej ostatni lot ku światłości...
To "zmierzchnica trupia główka" - z tych największych polskich ćmoków - specjalnie sprawdzałem w atlasie. Nie jest ładna, ale pomimo tego całkiem spoko wygląda. Może zrobię jej pamiątkowe zdjęcie zanim teges... :) Pzdr
"pisanie wierszy było zbyteczne, bo poezja, stawała się żywą tkanką" - jakie to jest piękne (jak nie zajebiście prawdziwe)
Bardzo zacny tekst. Uderzający gdzieś w moje słabe punkty i bliskie mi tematy. Ćmy bardzo lubię, choć ciężko jest je zaobserwować. Czasami się udaje w ciągu dnia jak gdzieś śpią.
Mam jedno takie zacne zdjęcie, które wygląda jakby ćma się ze mną witała :D Bardzo je lubię.
Tekst mocny, a zarazem delikatny. Piękny.
Pozdrawiam.
Dziękuję Adelajdo, to dość bliski mi tekst, jakoś ta ciemna pora mnie natchnęła. A ćmy są fajne i wcale nie brzydsze od motyli:)
Pozdrawiam serdecznie!
Bardzo subtelne. Przez tekst się płynie. Nie bardzo mam nastrój na takie relfeksyjne utwory, ale nie sposób nie docenić.
Będziesz kontynuować ten tekst o domku gdzieś w Finlandii? (Nie pamiętam czy to tam ;x). Czy to skończone?
Witam
Oddajesz nam czytelnikom piękne finezyjnie utkane obrazy, a zarazem poruszasz dogłębnie myśli. Ukazujesz inny rodzaj piękna, bo to co na zewnątrz jest ładne nie zawsze jest piękne w środku.
Ale idą święta i cieszmy się jasnością która błyśnie z choinki.
Komentarze (23)
Pozdrawiam!
Pierwsze skojarzenie to z motylem{duszą} Naznaczyła jego barwą dłoń oraz, że ćmy lecą do światła - które zostawiła, kosztem...?
Muszę na spokojnie podumać, bo jak zwykle u ciebie, sprawiasz, że jest o czym.
''Ciało złożył u stóp towarzyszki...''
''leniwym obłoku i tylko ona nie potrafi zrobić kroku...'' - tu się wkradł: rym i trochę dziwnie... ale to takie jeno moje:)
Pozdrawiam!
Pozdrawiam!
„Myśli rozpoczęły swój bieg, rozbijając się o szybę. Zdychały jak muchy, które nie potrafią uciec z nieswojego grobu.” – to też ładnie utkane
„życie i śmierć, które ślizgały się po sobie bezwstydnie jak dwa języki w erotycznym pocałunku” – i to
„nawet spadające gwiazdy, trzymały się beztrosko za ręce, jak para dzieciaków żyjących bez jutra” – i to
Powtarzające się „Nie było łez” też mi się podoba. I jest jeszcze więcej zacności, ale reasumując – całość piękna, subtelna, metaforyczna, bardzo w Twoim stylu.
Duże 5, Justyś.
Pozdrawiam!
To "zmierzchnica trupia główka" - z tych największych polskich ćmoków - specjalnie sprawdzałem w atlasie. Nie jest ładna, ale pomimo tego całkiem spoko wygląda. Może zrobię jej pamiątkowe zdjęcie zanim teges... :) Pzdr
Pozdrawiam!
Bardzo zacny tekst. Uderzający gdzieś w moje słabe punkty i bliskie mi tematy. Ćmy bardzo lubię, choć ciężko jest je zaobserwować. Czasami się udaje w ciągu dnia jak gdzieś śpią.
Mam jedno takie zacne zdjęcie, które wygląda jakby ćma się ze mną witała :D Bardzo je lubię.
Tekst mocny, a zarazem delikatny. Piękny.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam serdecznie!
https://f2.photoblog.pl/fbl-2018/201805/175566540.jpg
Będziesz kontynuować ten tekst o domku gdzieś w Finlandii? (Nie pamiętam czy to tam ;x). Czy to skończone?
Pozdrawiam
Oddajesz nam czytelnikom piękne finezyjnie utkane obrazy, a zarazem poruszasz dogłębnie myśli. Ukazujesz inny rodzaj piękna, bo to co na zewnątrz jest ładne nie zawsze jest piękne w środku.
Ale idą święta i cieszmy się jasnością która błyśnie z choinki.
Pozdrawiam jasno i cieplutko
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania