Życie pisze najlepsze scenariusze 1

Życie pisze najlepsze scenariusze - tak uważa większość pisarzy, dziennikarzy, a może i też ludzi innych profesji, którzy uwielbiają miłosne historie, przygodowe podboje lub horrory z życia wzięte. Nie wiem czy scenariusz, który napisało moje życie może być równie fascynujący , jednak postanowiłam opisać tę historię. Chociażby dla samej siebie.

Mam na imię Alicja. Jestem przeciętną mieszkanką jednego z większych miast w Polsce. Ukończyłam studia z wyróżnieniem - tak proponowali mi pozostanie na uniwersytecie- jednak ja nie przyjęłam tej oferty. Ze strachu? Z braku pewności siebie? Z braku wiary we własne możliwości i posiadaną wiedzę? Nie wiem dlaczego. Może to się wydawać dziwne, że dziewczyna która ukończyła uniwersytet jest nieśmiała i zakompleksiona. A jednak, życie jeszcze nie raz nas zadziwi.

 

Najlepiej czuję się w małej cukierni swoich rodziców. Od dziecka zachęcali mnie do tego bym pomagała im przy robieniu pączków lub eklerków. Uwielbiałam to, rodzice zarazili mnie miłością do wyrabiania słodyczy i tortów. Od kiedy pamiętam, zawsze mieliśmy mnóstwo zamówień -nie można było się nudzić. Czy to był tort dla pani Beatki, matki siedmiorga dzieci, która uroczystości każdego ze swoich pociech uświetniała pięknie dekorowanym tortem. Częste zamówienia przypadały również na maj - torty komunijne lub święta Bożego Narodzenia. Cieszyliśmy się z tego, zarabialiśmy własne pieniądze, to było najważniejsze.

 

W tamtym czasie, poczułam, że czegoś jednak mi brakuje. Mimo pracy i łączącej się z nią pasji, pomimo wsparcia i obecności rodziców, czułam się samotna. Mój piękny pokój w którym mieszkałam wraz z perskim, puchatym kotem, imprezy z przyjaciółmi, rodzinne spotkania z okazji i bez okazji przestały mi już wystarczać. Poczułam potrzebę bycia z kimś na dobre i na złe, chciałam się zakochać. Wyobrażałam sobie, że zakochanie to musi być cudowna sprawa. Motyle w brzuchu, wspaniałe wieczorne spacery, randki, wspólne wakacje. Miałam dwadzieścia sześć lat, a tak naprawdę chyba jeszcze nigdy nie byłam prawdziwie zakochana. Uważałam, że miłość można spotkać tylko, że tak powiem, osobiście. W klubie, na wycieczce, w pracy, w sklepie.

- Znajdź sobie kogoś on- line! – poradziła mi Daria – Teraz wszyscy tak robią.

- Nie chce, to głupie jak dla mnie, szukać sobie chłopaka w Internecie. Jeśli mam kogoś spotkać to muszę go zobaczyć, poczuć to coś i zobaczyć czy on chociaż w małym stopniu czuje to samo. Poza tym, tobie łatwo jest mówić, zaraz z Krystianem bierzecie ślub.

- Wiem co mówię, wiele dziewczyn tak robi. Nie trzeba w ogóle ruszać się z domu jeśli chce się kogoś poznać.

 

W tamto lipcowe popołudnie myślałam, że Daria mnie podpuszcza lub, co gorsza, nabija się ze mnie. A przecież byłam taką poważną osobą. Okazało się jednak, że chyba w ogóle nie znałam samej siebie. „Znajdź kogoś on-line!” – to zdanie nie dawało mi spokoju przez kilka ładnych dni. W końcu, wstydząc się przed samą sobą, zalogowałam się na jedną stronę o muzyce. Wtedy nie wiedziałam jeszcze, że to międzynarodowy projekt. Zaczęłam tam spędzać dużą część mojego wolnego czasu co nie było do mnie podobne. Zaczynałam już tracić nadzieję i przepraszać samą siebie za zdradę swoich poglądów i wyrobionego zdania na dane tematy gdy wtem napisał on.

- Hej, widzę, że jesteś nowa. Jak masz na imię?

- Alicja, miło cię poznać.

Nie wiedziałam wtedy jeszcze jak to wszystko się potoczy.

 

Aleksandra P.

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Robert. M 02.05.2016
    Czasami jak się nie liczy na nic wychodzi najpiękniejsza bajka. Warto wierzyć w to co jest nam zapisane. Mam nadzieję że będzie powoli się rozkręcać tak bym napawał się ich poznawaniem. No i cielesność niech będzie wirtualna.
  • misia2016033 03.05.2016
    Warto wierzyć, trzeba jednak także patrzeć na siebie i kierować swoim życiem tak, jak myślimy że będzie najlepiej :) Postaram się przedłużać wątki ale, byleby nie tak, że będzie nudno :))
  • Neli 02.05.2016
    Nie zwracałam uwagi na błędy. Może wyjść z tego opowiadania coś ciekawego. Przyciągnął mnie tytuł, bo kiedyś moje opowiadanie było podobnie zatytułowane. Tekst taki na 4, w wolnym czasie zapraszam do mnie :)
  • misia2016033 03.05.2016
    Hej, dzięki za ocenę :) Też mam nadzieję, że opowiadanie będzie ciekawe, inspirowane prawdziwymi wydarzeniami, zobaczymy.
  • Moim zdaniem zbyt szybko przechodzisz do wątku głównego. Już po kilku zdaniach wiadomo zbyt wiele, przeciągnęłabym ten wstęp,żeby był po prostu barwniejszy i miej oczywisty. Powiedzenia w dalszym pisaniu :)
    PS: napusalabym raczej "zalogowalam się na jedną ze stron o muzyce" :)
  • misia2016033 03.05.2016
    Taaaak, to samo pomyślałam, że za szybko ze wszystkim lece, jednak nie jestem aż tak cierpliwa :) Muszę się tego nauczyć. Dzięki za poprawienie błędu bo tak jak napisałaś brzmi lepiej :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania