Życie ty jesteś
Zatrzymałam raz czas, by choć raz zobaczyć do kąd ta gra prowadzi nas.
Dokąd zmierzamy czy siebie znamy, czy może mamy jeszcze jakąś inną twarz.
A życie drogowskaz zasadziło tam, tylko po to by pogrążyć nas.
I dziś już żadne z nas, nie spojrzy sobie w twarz.
Bo serce i dusza, dziś toną w katuszach.
I ten krzyk niosą w świat.
Życie ty jesteś jak piach, wystarczy chwila a zamarzesz ślad.
Życie ty jesteś jak cierń, wyjmiesz go a ból wciąż jest.
I biegniesz jak cień, w pochmurny dzień niewidoczny.
Wznowiłam znów życie, bo limit też jest na chwile ulotne.
A myśli w mej głowie, biegnące ku tobie są o świat zazdrosne.
Bo ty tam gdzieś be zemnie, witasz kolejną wiosnę.
A ja na zakręcie życia, ze szczęściem właśnie się minęłam.
Świat mi dziś szepcze, iż pora dokończyć dzieła.
I zniszczyć serce, ogłuszyć duszę krzyczące teraz.
Życie ty jesteś jak piach, wystarczy chwila a zamarzesz ślas.
Życie ty jesteś cierń, wyjmiesz go a ból wciąż jest.
I biegniesz jak cień, w pochmurny dzień niewidoczny
Więc trochę ono z nami chce się podroczyć.
Bo ono nie każe, lecz my każemy sobie z dróg zboczyć.
Bo szept słyszę cichy, że nas życia ślad jest niewidoczny.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania