Przebrnąć przez ten tekst jest prawdziwą męką. Czytając, czułem się jakbym orał pole. Co zdanie to szarada.
"-Widzieliśmy się ponad 7 miesięcy. A to trochę ponad piąty."
W głowę zachodzę, o co w tym zdaniu chodzi. I tak jest co drugie zdanie.
Twój styl i składnia zdań jest tak nieudolny, że czytać się tego nie da. Posługujesz się polszczyzną z pamiętników pensjonarek. Pogmatwane i zawiłe, nie oznacza kwieciste.
A o moją twórczość się nie martw, zajmij się lepiej swoją. A najlepiej nie pisz.
Zenza I nie mozna było tak od razu. Widzisz jak chcesz to potrafisz. Cieszę sie, że mogłem cie podkurwic troszkę. Jakby co to jestem do dyspozycji.
Musisz, jednak pamietac, że to, że czegos nie rozumiesz nie znaczy, że jest z tym coś nie tak. To znaczy jest takie prawdopodobieństwo. Ale istnieje też, mała miniaturowa szansa, ze to ty masz, zwyczajnie problem ze zrozumieniem tego co czytasz. Ja wiem, taka mała rzecz jest bardzo słabo widoczna zza tak wielkiego ego jak twoje.
Co do twojej twórczości to własnie zająć sie powinienem twoja, chciałbym wiedziec jaki to geniusz tak mi jedzie... może geniusz to wtedy, od razu kasyje wszystko i przyznaję ci rację. A może taki sam amator jak i ja a wtedy... sam wiesz co ci w co.
Zenza Poprawiłem to zdanie, faktycznie był błąd przy kopiowaniu tekstu. Widzisz, skorzystałem z twojej rady. mozesz teraz zacząc sie mastyrbowac jaki to jestes autorytet pisarski. Ręce tylko umyj potem bo mama bedzie krzyczała.
Przeczytałam z opóźnieniem. Nie jest źle, zdaniem mym, zwłaszcza, że jak podkreślasz, dopiero
zaczynasz bawić się w prozę.
W kwestiach technicznych, faktycznie zaimków jest mniej i to na plus.
Na minus: w prozie, zwroty grzecznościowe raczej z małej literki, bo to nie list.
Albo mi się zdaje, albo coś porobiło się z dialogami:
"-Cześć, przyszłam po resztę moich dokumentów.
Miło cie widzieć, co słychać?" - to chyba nie powinno być tak rozstawione.
"-Wszystko dobrze, a co u ciebie? - Pytam ledwo nad sobą panując." - "powiedział" z małej litery.
Panuje taka zasada, że odgłosy gębowe jak: powiedział, szepnął, wymruczał, piszemy z małej.
Tyle ode mnie, ktoś bardziej obeznany z pewnością znajdzie więcej. Powodzenia
SzaIej. ze mnie taki autorytet, jak z kozich cycków kastaniety, ale jak coś wiem,
to się podzielę. Ze mną się dzielono i jestem tamtym ludziom bardzo wdzięczna
po dziś dzień. Tyle
Dziękuję za wszystkie uwagi. Tak masz rację z tymi dialogami. Dostosuję się oczywiście. "Nie jest źle" to dla mnie jak bardzo dobrze. Także, nie jest źle😁
Ale widze, ze tu też jakieś dyskusje. Się uwzięli na te moje teksty jakoś... Fiu fiu. O co tu chodzi?
SzaIej. Ale bym cię katował. Wyciąłbym ci powieki nacinał gałki oczne. Obrzezałbym cię i kazał żuć ten naplet ustami z obciętymi wargami... W ucho wbijałbym ci ostry szpikulec, tak aby nie zabić ale uszkodzić mózg... to samo w nos aż by się te szpikulce spotkały w twoim mózgu. Potem, wyciąłbym ci jądra i zaszył w odbycie. Takiego bym wypuścił w centrum miasta. Żyłbyś, wykonywał dziwne rychy, kwiczał... Tak bym ci zrobił... Chcesz, bardzo chcę.
Komentarze (35)
Nosz kuwa litości.
Mamo, zcemu nie moge cukierka? bo nie. - na tej zasadzie sie przywalasz?
"-Widzieliśmy się ponad 7 miesięcy. A to trochę ponad piąty."
W głowę zachodzę, o co w tym zdaniu chodzi. I tak jest co drugie zdanie.
Twój styl i składnia zdań jest tak nieudolny, że czytać się tego nie da. Posługujesz się polszczyzną z pamiętników pensjonarek. Pogmatwane i zawiłe, nie oznacza kwieciste.
A o moją twórczość się nie martw, zajmij się lepiej swoją. A najlepiej nie pisz.
Musisz, jednak pamietac, że to, że czegos nie rozumiesz nie znaczy, że jest z tym coś nie tak. To znaczy jest takie prawdopodobieństwo. Ale istnieje też, mała miniaturowa szansa, ze to ty masz, zwyczajnie problem ze zrozumieniem tego co czytasz. Ja wiem, taka mała rzecz jest bardzo słabo widoczna zza tak wielkiego ego jak twoje.
Co do twojej twórczości to własnie zająć sie powinienem twoja, chciałbym wiedziec jaki to geniusz tak mi jedzie... może geniusz to wtedy, od razu kasyje wszystko i przyznaję ci rację. A może taki sam amator jak i ja a wtedy... sam wiesz co ci w co.
zaczynasz bawić się w prozę.
W kwestiach technicznych, faktycznie zaimków jest mniej i to na plus.
Na minus: w prozie, zwroty grzecznościowe raczej z małej literki, bo to nie list.
Albo mi się zdaje, albo coś porobiło się z dialogami:
"-Cześć, przyszłam po resztę moich dokumentów.
Miło cie widzieć, co słychać?" - to chyba nie powinno być tak rozstawione.
"-Wszystko dobrze, a co u ciebie? - Pytam ledwo nad sobą panując." - "powiedział" z małej litery.
Panuje taka zasada, że odgłosy gębowe jak: powiedział, szepnął, wymruczał, piszemy z małej.
Tyle ode mnie, ktoś bardziej obeznany z pewnością znajdzie więcej. Powodzenia
to się podzielę. Ze mną się dzielono i jestem tamtym ludziom bardzo wdzięczna
po dziś dzień. Tyle
Ale widze, ze tu też jakieś dyskusje. Się uwzięli na te moje teksty jakoś... Fiu fiu. O co tu chodzi?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania