Życiówka - Na łożu śmierci
- Mamo, dlaczego wszystkie księżniczki żyją długo i szczęśliwie? – zapytała, przytulając się do matczynej ręki.
- Tak to już jest. Niektórym los daje szczęście – wyjąkała w odpowiedzi słabiutkim głosem.
- A czy Ty będziesz księżniczką? – Młoda dziewczynka nie dawała za wygraną.
- Nie, słoneczko, ja zostanę aniołkiem. Codziennie będę pilnować Cię z góry.
- Ale ja nie chcę, byś była na górze. Nie możesz zostać ze mną?
Z oczu kobiety poleciała łza, która zapoczątkowała nadejście kolejnych. Rozmowa z córką, w szpitalu, była trudniejsza niż to sobie wyobrażała. Unikała pytającego spojrzenia dziewczynki. Każde pytanie przez nią zadane sprawiało jej ogromny ból. Dobrze wiedziała, że nie chce odchodzić z tego świata, ale choroba coraz bardziej dawała się we znaki. Lekarze nie potrafili określić ile dni jej jeszcze pozostało. Każdy dzień, który mogła spędzić z rodziną był wspaniały. Sprawiała wrażenie pogodzonej z tym, że niedługo odejdzie, lecz prawda była inna. Codziennie wieczorami płakała, a łzy hurtowo spadały na miękką, czerwoną poduszkę, którą dostała od męża w walentynki. Dzięki niej w szpitalu nie czuła się aż tak obco. Chłodne krople w dalszym ciągu przemywały jej drobną, jasną twarz. W końcu spojrzała na córkę. Mała siedziała na stołku, miała nieobecne spojrzenie. Czekała, aż rodzicielka da jej odpowiedź. Kobieta zamknęła oczy i zaczęła mówić:
- Iduś, tyle razy przerabiałyśmy ten temat. Zawsze będę przy tobie, niezależnie od okoliczności.
- Nie kłam! Umrzesz, zostawisz nas – wykrzyczała, po czym dodała - na zawsze.
- Skarbie, całe życie przed tobą. Jesteś moją perełką, najpiękniejszą i najdroższą, kochamy cię z tatą całym sercem.
- Mamo, nie jesteś już sobą. Gdzie twój uśmiech? Włosy? Ja nie chcę cię tak pamiętać.
Ręce młodej matki matki zaczęły drżeć. Słowa ośmioletniej córki bardzo ją zabolały. Nie chciała przecież, by tak wyszło. Przecież choroba nie wybiera. Chwilę później na salę wszedł mężczyzna w białej koszuli ze zmieszanym wyrazem twarzy. Na jego widok kobieta zakryła twarz roztrzęsionymi dłońmi.
- Ida, idziemy. Jutro odwiedzimy mamusię. Musimy naszykować plecak do szkoły, a mama potrzebuje snu.
Podszedł do szpitalnego łoża, po czym pocałował swoją drugą połówkę w czoło, a kciukiem wytarł spływające łzy. Po pięciu minutach sala opustoszała. Dziecięcy głos i pocieszający ton męża odeszły w dal.
--- Od autora --- Dzisiaj przychodzę do Was z tekstem jakich milion. Tak jakoś wyszło, że potrzebowałam napisać coś życiowego, a może i smutnego? Chcę nauczyć się wywoływać napięcie i łzy w oczach, dlatego też testuję różne gatunki literackie. Zastanawiam się nad kontynuacją tego opowiadania, warto? Mam właśnie problem z decyzją, no ale zobaczymy. Każdemu, kto to przeczytał dziękuję serdecznie. Zachęcam do wypisywania błędów i wyrażania swojej własnej opinii. Pozdrawiam.
Komentarze (79)
- Skarbie, całe życie przed tobą. Jesteś moją perełką, najpiękniejszą i najdroższą, kochamy cię z tatą całym sercem.
- Mamo, nie jesteś już sobą. Gdzie twój uśmiech? Włosy? Ja nie chcę cię tak pamiętać. "
Aż uroniłam łzę. KONTYNUUJ. Cudowne.
"Sprawiała wrażenie pogodzonej z tym, że niedługo odejdzie, lecz prawda była inna. "
Nie dziwię się. Ludzie nie mogą pogodzić się z tym, że umrą, zostawią bliskich. Sama świadomość, że będą za nami płakać, tęsknić, że być może zrobimy im krzywdę swoim odejściem, bo nas kochają i nie chcą nas stracić, utrudnia pogodzenie się ze śmiercią...
Wiem, że może trochę bez sensu napisane, ale wiesz, że mało spałam i nie funkcjonuję normalnie. Ocena 5, bo jak mogłoby być inaczej ;)
Długo Cię nie było Szalo! Opowiadanie kontynuuj, spodobało mi się. 5 i mam nadzieję, że odrobisz swoje lekcje i zajrzysz do mnie ;D
Życzę weny hihi ;P
5 i czekam na cd.
Czemu czasem trzeba wypocić oczy.
No i zapraszam na moje marne opowiadanie.
Tak pisz cd. Ja przynajmniej mam zamiar je przeczytać.
No to zapraszam
Trzymię za słowo :)
5
Brakuje mi wyraźnych postaci. One wszystkie wydają się takie same - dziewczynka jest... niepewna? Miałam wrażenie, że niektóre jej zachowania nalezą do dwóch innych osób.
Zastawiam Ci... Nie, nie zostawiam Ci gwiazdek. Oceniam na 3,75
Bo mogę :)
Idę czytać następną część
Zaznaczam, że nie przeczytałam wszystkich komentarzy. Sporo ich i są dłuższe niż cały tekst, więc przepraszam, jeśli powtórzę coś po kimś.
Błędów interpunkcyjnych nie zauważyłam, o ortografach już nie wspomnę, więc pod tym względem jest okay. Brakuje mi tylko... hmm... oszlifowania warsztatu? Budowania zgrabnych zdań, dzięki czemu przez tekst by się płynęło.
"- Mamo, dlaczego wszystkie księżniczki żyją długo i szczęśliwie? – zapytała, przytulając się do matczynej ręki.
- Tak to już jest. Niektórym los daje szczęście – wyjąkała w odpowiedzi słabiutkim głosem."
Tutaj bym coś zmieniła,
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania