Żywot wilkołaka
Nastała ciemna noc. Księżyc wspiął się na swój podniebny tron, a gwiazdy zaczęły świecić. Wśród mroku lasu słychać było dziwne i niepokojące dźwięki. Stare sosny uginały się od podmuchów wiatru. Na jeden z większych kamieni wyszedł straszliwy potwór - wilkołak. Potężna bestia napawała się widokiem lasu - swego królestwa. Królestwa bólu i cierpienia, w którym przetrwają tylko najsilniejsi. Czuł się jak Simba po zwycięstwie nad Skazą. Pełen dumy i władzy. Nagle stan wilczej nirwany przerwało dziwne światło. Wychodziło z polany znajdującej się kilkadziesiąt metrów dalej. "Pewno jacyś głupi ludzie wtargnęli na mój teren. Ach, pożałują tego. Jak słodko będzie znowu poczuć smak krwi" - pomyślał w duszy wilkołak. Zerwał się ze swej skały i ruszył w głąb lasu. Przemierzał kolejne metry nie zwracając na nic uwagi. Jego głód był ogromny. Dawno już nie polował na ludzi. Znowu poczuł adrenalinę jak za dawnych lat. Był już coraz bliżej źródła światła. Zwolnił kroku i schował się za krzakami. Wyjrzał za nich, żeby się rozejrzeć. Ujrzał grupę nastolatków siedzących w komórkach. Stukali w ekrany jak szaleni i nie zwracali uwagi na otoczenie. Nie jednym nawet siedział dzięcioł, który ochoczo stukał w jego głowę w rytm stukania w telefon. "Eh. Znowu te nastolatki. Coraz częściej tu przychodzą. Z nimi nie ma nawet zabawy" - westchnął w myślach wilkołak. Co tu robić? Mus to mus. Nawet nastolatkami musi się zadowolić. Wilkołak wyskoczył z krzaków i ryknął donośnie. Młodzież nawet nie zareagowała. Jedyne dzięcioł się zląkł i odleciał. Potwór podrapał się po głowie. "Może jak rozszarpię jednego to wykażą jakieś oznaki życia?" - pomyślał wilkołak. Wziął pierwszego z brzegu chłopaka i wykręcił jego głową jak śrubkę. Resztę ciała rozszarpał i porozrzucał po okolicy. Odczekał chwilkę. "Może zareagują?" Jednak nie. Jedyne co zrobili to wytarli ekrany smartfonów z krwi kolegi. Wilkołak podniósł brwi. Nie mógł uwierzyć w ich ignorancję. Nie wiedział co ma zrobić. Jego serce pękło w pół.
- Mam dosyć! Walę tą robotę! Od dzisiaj gram tylko w Zmierzchu! - krzyknął wilkołak. Wyszedł ze sceny i pomknął do garderoby. Ubrał się tam w lisie futra. Huknął drzwiami i wyszedł z planu filmowego.
Komentarze (19)
ze strachu w majtki.Dzisiaj nawet człowiek Piła nie zrobiłby
na nich wrażenia.Ale za wilkołaka dam 5 bo szkoda chłopaka.
hahaha
Początek niezwykły. Dobre wprowadzenie do niezłej historii. Najbardziej podziwiam opisy, świetnie Ci wyszły.
nieźle Panu to wyszło, Panie Bó.
pięć Set wyrwał głów.
Jeden błąd.
Nie jednym z nich siedział dzięcioł. "Na“
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania