8 częsci prawdy ..historia prawdziwa ...rozdzial 1. MÓJ PIERWSZY RAZ
Moj pierwszy raz …to slowo nabralo dla mnie zupelnie nowego znaczenia
Pierwszy raz zabilem mając 13 lat, teraz mam 32.Niewiem do tej pory z czego to wynikalo-czy siedzialo to we mnie glęboko ukryte,czy poprostu sie z tym urodzilem.Z czasem przerodzilo się to w moją największą pasje.MÓJ PIERWSZY RAZ- znaczenie tego slowa nabralo dla mnie zupelnie nowego znaczenia.Zacznijmy od tego ze mam na imie Romuald .Jak można dać tak na imie dziecku.Moi rówieśnicy to byli Artki,Piotrki czy Tomki a tu ja Romuald.Nienawidzilem tego imienia i mój sąsiad chyba też go nienawidzil albo bardziej niż imienia to nienawidzil mnie samego.Pamietam jak do mnie mówil ; roMUŁald z wyrażnym zawsze akcentem na muł ,ale chyba nie za samo imie mnie tak nienawidzil raczej za to ze z Anią jego córka spedzalismy wszystkie wolne chwile i to go najbardziej bolalo.... Znikalismy na cale dnie i nie mógl z nią robic tych wszystkich świństw.Kiedy pierwszy raz zobaczylem jak ją wykorzystuje serce mi chcialo wyskoczyc z piersi.Juz wtedy chyba wiedzialem że go zabije. Ania pewnie chciala zrobic to samo chociaż nigdy mi o tym nie powiedziala i nie użalala sie na swoim losem…chociaż często zamiast sie bawic i uśmiechać to siedzieliśmy wspólnie i plakalismy.Mama Ani zmarla kilka lat wcześniej więc mial pole do popisu.Nie zapomne tego dnia- bo pierwszego razu sie nie zapomina.... Byl upalny dzień wakacji popoludniowe godziny poszedlem po Anie ,żeby sie gdzies razem poszlajac ale jej nie bylo. Za to byl jej ojciec leżal pijany na podlodze w kuchni, glosno dysząc.I wtedy sobie wyobrazilem co on z nią robi i to sie wtedy stalo wbilem mu kuchenny nóż prosto w jego gruby owlosiony ociekajacy potem brzuch.Nawet nie mial sily wstac ,zacząl tylko jęczec z bólu.Pamietam do dzis ten jego wzrok którym wtedy na mnie patrzyl…ja też na niego patrzylem przez kilka sekund po czym ucieklem.Najdziwniejsze jest to ze nie zrobilo to na mnie jako dziecku żadnego wrażenia ,nie czulem sie dziwnie ,nie bylem rozstrzesiony zero emocji , to tak jakbym wykonywal zupelnie zwykla codzienna czynność a przecież zabiłem człowieka o ile mozna go tak nazwać. Jeszcze w ten sam dzień znalazl go listonosz już nieżywego.Anie znlazla policja …pobita ,zakrwawiona i zgwalcona.Wszyscy mysleli ze to ona go zabila.Ciekawi mie tylko ta znieczulica bo dorośli musieli coś podejrzewac ,co on z Anią robil a mimo to ani nauczyciele ani sąsiedzi nic nie zrobili żeby to przerwac.Co sie stalo z Anią? ..Podobno jakaś daleka ciotka ją pózniej wychowywala,więcej niewiem nigdy jej już nie zobaczylem.Czy żaluje tego co zrobilem.Ani troche…zresztą to bylo tylko preludium do dalszego mojego życia…c.d.n..
Komentarze (9)
Pisanie na telefonie nie jest usprawiedliwieniem.
Bez oceny.
Ja zatem ocenie – 1.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania