Poprzednie częściAutostopowiczka

Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Autostopowiczka II

Deszcz cały czas zacinał o przednią szybę, widoczność praktycznie minimalna, pomimo warunków panujących na drodze cały czas delikatnie zerkałem na moją pasażerkę. Nie wiem czy to zwykła ludzka ciekawość co tak atrakcyjna i elegancko ubrana kobieta robiła na środku tego zadupia, czy to właśnie jej delikatna uroda przyciągała mój wzrok. W radiu jakby los chcąc podkreślić warunki, właśnie puścili Raiders on the Storm zespołu The Doors, podobał mi się ten kawałek, ale większą sympatią darzyłem tą wersję ze Snoop Doggiem, którą pierwszy raz usłyszałem w NFS Underground 2, już zawsze będzie mi przypominała lata kiedy moimi jedynymi problemami były niezapowiedziane klasówki, i jak wrócić do domu tak żeby rodzicie nie zauważyli że ich jedynak, ma podkrążone oczy od wypalonej lufki z kolegami, i czuć od niego tanim winem marki Jabol. Daria chyba w końcu zauważyła, że jej się przyglądam i też zatrzymała na mnie swój wzrok. Poczułem się dość niezręcznie, chciałem jak najszybciej przerwać ciszę między nami i zagadać, ale Daria tak jakby, wyczuła nadchodzące pytanie i sama zaczęła opowiadać o tym jak się tutaj znalazła.

- Pokłóciłam się z narzeczonym, byliśmy razem na kolacji u naszych wspólnych znajomych. Co chwilę podczas spotkania podkreślał, że to on jest Panem domu, że to on zarabia prawdziwe pieniądze, a ja jestem tylko jego dodatkiem. - Miałam już tego dość, kiedy wracaliśmy już do miasta, powiedziałam mu, że albo zmieni swój stosunek do mnie albo między nami wszystko się kończy tej nocy, zjechał na pobocze i kazał mi spierdalać.

- To rzeczywiście kiepsko, ale każdy medal ma dwie strony. Przynajmniej uratowało Cię to przed zmarnowaniem z niewłaściwym facetem paru lat Twojego życia. - Mistrz konwersacji ze mnie nie ma co, prawdziwy pocieszyciel kobiecych serc.

- A ty, skąd wracasz w ten niedzielny wieczór?

- Poniedziałkowy. - Popatrzyła na mnie jakbym powiedział coś nielogicznego. - Niedziela skończyła się równo o dwudziestej trzeciej pięćdziesiąt dziewięć, a poniedziałek zaczął się równo minutę po północy.

- Lubisz czepiać się szczegółów? - Kątem oka zauważyłem delikatny uśmiech rysujący się na jej twarzy.

- Tak przynajmniej twierdzi moja żona.

- Od jak dawna jest żonaty?

- Od 10 lat, stanąłem na ślubny kobiercu zaraz po skończeniu dwudziestego piątego roku życia. - Pojawił się na moje twarzy ten mój głupkowaty uśmieszek, który pojawia się za każdym razem jak wspominam ten dzień i stres jaki mnie wtedy pożerał.

 

Reszta drogi minęła nam na dość luźnej rozmowie dowiedziałem się, że Daria planuję wrócić na noc do rodziców. Minąłem właśnie znak informujący o wjechaniu na teren zabudowany, a dwadzieścia metrów dalej napis Witamy w Połomnicach. Dojechałem do centrum, wysadziłem pasażerkę, sam wróciłem do domu. Zaparkowałem pod niewielkim czteropiętrowym blokiem, odczekałem chwilę i zgasiłem silnik, kiedy miałem wychodzić zauważyłem, że na siedzeniu, na którym przed chwilą siedziała Daria leży telefon, wziąłem go, chciałem zobaczyć czy może da się go odblokować, ale wymagał podania pinu, schowałem go do kieszeni przekonany o tym, że jak tylko zorientuje się, że nie ma telefonu to zadzwoni od kogoś na swój numer. Wszedłem na drugie piętro, otworzyłem drzwi do mieszkania i starając zachowywać się jak, najciszej potrafię rozebrałem się i skierowałem od razu do kuchni, zapaliłem światło, zauważyłem na stole przygotowaną dla mnie kolację, Monia zawsze o mnie myślała, jest naprawdę wspaniałą kobietą i jeszcze lepszą matką. Oddała całe swoje życie naszej Amelce, dlatego to na mnie spadł ciężar utrzymania naszej trójki. Zjadłem jedną kanapkę, wyciągnąłem schowaną na szafce torebkę i lufkę, nabiłem zawartość, podszedłem do okna i zapaliłem. Rozluźnienie pojawiło się momentalnie, czułem jak całe ciało się rozluźnia, sięgnąłem po fajki, wyciągnąłem jednego, ale nie zapaliłem. Zmęczenie wzięło górę i stwierdziłem, że jedyne czego teraz pragnę to trafić do łóżka. Zgasiłem światło i kiedy miałem udać się do pokoju zauważyłem, rozjaśniający się ekran telefonu mojej dzisiejszej pasażerki. Wziąłem go do ręki, wiadomość przyszła z niezapisanego numeru, a treść był dość dobitna “Zajebiemy Cię suko”.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • il cuore 4 miesiące temu
    Wyraźny progress ale jeszcze nie ideał, nadal są dywizy w zapisie oraz niedokładna interpunkcja.
    cul8r
  • TakiTam 4 miesiące temu
    Dzięki, nockę w pracy nad tym spędziłem i liczyłem że rzucisz na to okiem

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania