Bajka o wronie Lachonie - Kocwiaczek
Był raz sobie pewien las,
szary, bury, straszył wszystko.
Każdy brał nogi za pas,
a las zwał się Lachowisko.
W owym lesie żyła wrona.
co wtrącała się z ogonem.
Zwierzęta jej nie cierpiały,
przezywając starym Lachonem.
Stary Lachon miał nawyki,
toteż głosił swe mądrości,
uprzykrzając wszystkim życie,
sypiąc same zgryźliwości.
Więc udawał, że jest lepszy,
najmądrzejszy, pełen gracji.
Że pojęcie ma o wszystkim,
chociaż zwykle nie miał racji.
Ciągle wszystkich podsłuchiwał,
lżył i sączął jad swój krwisty.
Tych zaś, co mu gdzieś podpadli,
zapisywał do czarnej listy.
Zwierzęta dość tego miały:
– wszędzie panoszyła się wrona.
Ogłosiły więc konkurs na śmiałka,
Co pokona Lachona.
Zgłosił się tylko jeden ochotnik,
Chytrzak imię jego brzmiało.
Cwany lis z szyderczym śmiechem.
Na Lachona – pasowało.
Plan niby się prostym wydawał:
Chytrzak wronę podstępem zmienia.
Starucha była jednak nieufna,
więc orzech trudny miał do zgryzienia.
Lisek myślał, wzdychał, dumał,
marząc o przyszłych monetach.
W końcu sam się w głowę plasnął:
– Toż to przecież jest kobieta!
Komplementów łasa każda,
tylko z kim tu ją wyswatać?
Któż do serca jej zapuka?
…padło na Krzysztofa kruka.
Nie był on ci młodzieniaszkiem,
baby już tym bardziej nie chciał,
ale za skromną opłatą,
poflirtować obiecał.
Więc podchody robił, chwalił,
piórka głaskał, tulił, szeptał,
oczy mydlił, sprzątał, prał,
i ptaszynę w końcu zjednał.
Nie obyło się bez trudu:
– atencji wierzyć nie chciała,
ale, gdy w jej gniazdko wskoczył,
od razu się zakochała.
Wyjechali krótko potem,
na wyprawę w świat szeroki,
gdzie podobno ją zostawił,
dla dużo młodszej kwoki.
Zapętlona w swoim żalu,
bez miłości, sama sobie.
Nie umiała funkcjonować,
Pograżając się w żałobie.
Choć zmieniło to wronisko:
– więcej już się nie kłóciła.
Nie mówiąc słowa "przepraszam"
odleciała i nigdy już nie wróciła.
Pomyśl miły czytelniku.
Żal ci wrony? Szkoda trochę?
Czy zwierzęta źle zrobiły,
gdy swatały ją z Krzysztofem?
Tak? To dziwne, znasz ją przecież.
Nie mijałeś jej dziś znów?
Baśń to tylko skromna lekcja,
gdy nie można wykrzyczeć słów.
Jaki morał ma ta bajka?
Wiesz? Powiedzieć się odważysz?
Pamiętaj bądź życzliwy,
bo… się kurka możesz sparzyć!
Komentarze (35)
Zabawne, sam nie potrafisz lepiej ?
Mnie się nazwa "lachon" nie bardzo podoba, domniemywam, że pochodzi od "lachociąga", dlatego obraźliwa, aczkolwiek słownik slangu "lachona" definiuje pozytywnie i negatywnie ?
Ten idol berecików? Chyba coś na niego nasmaruję, żeby Ci gula chodziła ?
To Rydzyk powiedział do ś.p. Kaczyńskiej. Bogumil, nie trolluj, bo zaraz spluwę wyciągnę ?
Przecież to Ty jesteś modlący, to dlaczego ja miałabym Twój berecik nosić, hahahahaah, szaleju się najadłeś, czy co? ?
Ahoj ?
Najlepszy jest refren rataratara:
Manhattan Transfer
https://www.youtube.com/watch?v=2Q9MTJokc4A
"Szansa przez mur". :)
Niemniej rytmicznie się potykam :)
Jam się do typowania nie nadaję. Nie mam tyle rozumu i już:))
Ja sama w ogóle nie oceniam i nawet nie wiem jak ocenione są moje teksty. ;)
Oceny nie dają ci, co im się coś nie podoba, tylko autor im się nie podoba.
Jeden troll jest tu specjalistą od przelogowywań i serii jedynek.
A zatem pisz wiersze też:))→Pozdrawiam→5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania