Poprzednie częściBogaty kraj biednych ludzi

Bogaty pan

Całkiem spora liczba zabytków w naszym kraju ulega systematycznemu niszczeniu i są często to zamierzone działania właścicieli obiektów. Właśnie dla takich osób nie ma wartości sama budowla tylko atrakcyjność działki, na jakiej jest wzniesiona. Teoretycznie są powołane służby, które mają w swoim statucie ochronę dóbr i dziedzictwa narodowego. Jednak ich działanie przeważnie na tym się zaczyna i kończy, czyli polega na siedzeniu na dupie oraz wymyślaniu całej masy usprawiedliwień swoich niekompetencji i nieróbstwa w tym zakresie.

Trzeba być sprawiedliwym i powiedzieć, że nie wszędzie tak jest, że są miejsca gdzie widać rękę dobrego gospodarza. Dla turysty czy zwykłego obserwatora nie liczy się sprawa własnościowa tylko, jaki efekt wizualny po odnowieniu osiągnięto. Podobnie jest z pozyskiwaniem pieniędzy, równie dobrze mogą pochodzić z czyjegoś prywatnego portfela, budżetu państwa, dofinansowania unijnego, składek społecznych i całej masy legalnych źródeł. Dlatego dla całej rzeszy zaniedbanych obiektów będących własnością budżetu państwa, urzędów marszałkowskich, powiatów, miast, gmin i pozostałych firm ozdabiających fasady obiektów przez siebie użytkowanych godłem państwowym, trzeba znaleźć bogatego pana. W tym celu należy zrobić rozpoznanie i ustalić, kto dysponuje dużymi pieniędzmi.

Prawdziwych przedstawicieli świata biznesu w naszym kraju jest tak niewielu, że trzeba sobie ich darować. Jeżeli ktoś pracą własnych rąk i umysłu dorobił się majątku nie mając koneksji, z pewnością wyrobił w sobie nadnaturalny węch. Kiedy taki wyczuje gdzieś zysk, nawet w dalekiej przyszłości, wtedy inwestuje z korzyścią dla firmy, czy siebie.

Następną, wcale nie małą częścią narodu, są partie polityczne i ich członkowie. Działaczy partyjnych wypada nie mylić z męskimi organami umiejscowionymi poniżej pasa, choć często tak się zachowują jakby nimi byli. Z pewnością jest to najbogatsza grupa społeczna stworzona kosztem pozostałej części społeczeństwa pracującej w pocie czoła, lub przebywającej już na wypracowanych emeryturach. Roczne dofinansowanie wszystkich ważniejszych partii kosztuje podatników sto milionów złotych, bez doliczania solidnych profitów ich przedstawicieli za pełnienie bardzo dobrze płatnych funkcji w firmach skarbu państwa. Przykro jest to stwierdzić, lecz do ratowania i remontowania nawet jednego najmniej zniszczonego zabytku kompletnie się nie nadają. Dlatego najlepiej jest trzymać od nich z daleka wszystko, co ma jakąkolwiek wartość materialną, mentalną, moralną i wizualną, bo wyjątkowo szybko to zniszczą.

Banki również odpadają, ponieważ choć są to najbogatsze przedsiębiorstwa, jednak nie należą do Polski. Wyjątkiem jest jeden, legitymujący się żubrem, który wcześniej oddany za bezcen, niedawno został odkupiony za krocie i prawdopodobnie za kilka lat zostanie ponownie darowany. Drugi o zbliżonej nazwie, posiada tylko władze namaszczane przez ministerstwo i nic po za tym.

Pierwszym z krezusów finansowych jest Zakład Ubezpieczeń Społecznych, który zagarnął, całkiem niedawno, oszczędności społeczeństwa odkładane przez lata na przyszłe emerytury w Funduszach Emerytalnych. Niepodważalnym dowodem na to są siedziby firmy, jej wyposażenie i wyjątkowo drogie awaryjne systemy informacyjne, którymi ponoć się posługuje. Instytucja ta od wielu lat wznosi, remontuje, przebudowuje, unowocześnia i wyposaża własne obiekty. Nadaje się do narodowej akcji ratowania zabytków idealnie, wystarczy, co pięć lat ustawowo zmieniać jej siedziby. Emeryci, renciści na swoich świadczeniach nie ucierpią, ponieważ wypłacane są one z innej, choć w sumie najmniejszej puli pieniędzy. Wystarczy oddział umieścić w zrujnowanym pałacu z zarośniętym ogrodem i już najwyżej po miesiącu zjawią się w wielkiej ilości wyspecjalizowane firmy budowlane, które w krótkim czasie przywrócą obiekt do świetności, jednocześnie wyposażając go w najnowsze rozwiązania techniczne. Potencjalny petent zobaczy wspaniale odrestaurowany obiekt, wyposażony w windę, klimatyzację, strażnika pałacowego w niebieskiej koszuli z napisem ochrona. Gdyby dotarcie, lub przyjęcie przez urzędnika urzędującego w komnatach pełnych polichromii się przedłużało, zawsze czas będzie mógł spędzić w pięknie utrzymanym przypałacowym ogrodzie. Kiedy okres ustawowy minie i Oddział zostanie przeniesiony do nowego zabytkowego zrujnowanego obiektu, pałac zostanie udostępniony zwiedzającym. Najbardziej zyskać mogą na tym uczniowie szkół, ponieważ będzie można prowadzić w nim naukę pozaszkolną. Nauczycielka w końcu przeprowadzi lekcję informatyki na sprzęcie pięcioletnim, a nie szkolnym wyprodukowanym często pod koniec ubiegłego wieku i nieobsługującym nowszych aplikacji. Pani od biologii pokaże w parku młodzieży rzadkie, zachowane gatunki drzew, krzewów i roślin. Natomiast pan od historii omówi style architektoniczne z różnych epok zachowane i odrestaurowane podczas ostatniego remontu. Dodatkowo w lekcjach udział wezmą dzieci i młodzież niepełnosprawna, która do przemieszczania wykorzysta wygodne windy. Tylko pomyśleć, że to wszystko odbywać się będzie w klimatyzowanych pomieszczeniach. Jeżeli ktoś ma jakieś jeszcze wątpliwości, to odpowiem.

- A kto bogatemu zabroni!

Tylko trochę mniejszymi bogaczami na rodzimym podwórku jest cała masa instytucji rozpoczynając od ministerstw, urzędów marszałkowskich, powiatowych, miejskich, gminnych, prokuratur, sądów i pozostałych mniej prestiżowych. Czyż to nie będzie pięknie jak na zamku rozlokuje się ministerstwo. Właśnie tam w komnacie tronowej przyjmować będzie siedząc na złotym tronie najważniejszy, który od chwili wkroczenia do świata polityki za takiego już się uważa. Przedstawiciel innego państwa, koncernu, korporacji, agendy, instytucji, czy firmy od razu będzie wiedział, kto tu jest najważniejszy i jaką kwotę w kopercie trzeba dać, żeby pchnąć sprawę. Podobną reakcję szokową będzie miał złoczyńca, gdy zostanie najpierw przetrzymany przez kilka miesięcy w wilgotnych lochach zamkowych pełnych szczurów i później postawiony przed oblicze pana prokuratora urzędującego w komnacie kasztelana, czy ośmieli się wtedy kłamać i mataczyć.

Dodatkowym niepodważalnym argumentem za takimi lokalizacjami przeważa osobne wejście dla służby. Dzięki takiemu prostemu rozwiązaniu podwładny będzie miał przypomnienie przed pracą każdego dnia, kto tu jest panem i gdzie jego miejsce. Zaoszczędzi się zwierzchnikowi trudu odpowiadania na prośbę o podwyżkę.

- Na twoje miejsce czeka w kolejce przynajmniej dziesięciu.

Natomiast awans natychmiast będzie komentowany w środowisku, gdy uzyska się prawo do wchodzenia głównym wejściem. Później sam zainteresowany zrobi wszystko, co mu się każe żeby takiego przywileju nie stracić.

Podczas tych wszystkich zmian innowacyjnych jedno nie ulegnie zmianie, a mianowicie przekazywanie szkołom zużytego sprzętu komputerowego i monitoringu, ponieważ od wielu lat został wypracowany doskonały model. Dzięki takiemu rozwiązaniu zaprzyjaźnione firmy, które dokonują wymiany starego sprawnego sprzętu na nowy, będą dalej go odsprzedawać na portalach Internetowych z gwarancją. Natomiast system edukacyjny powinien opracować taki model kształcenia, który zapewni zdobywanie wysokiej wiedzy informacyjnej na sprzęcie przeznaczonym do utylizacji. Dodatkowa korzyść to taka, że uczeń nie zepsuje tego, co jest już zepsute i w ten sposób odpada konieczność drogiego serwisowania.

Czyż nie będzie pięknie, jak nad okolicą, tak jak kiedyś, na wzniesieniu, w wyremontowanym zamku, powiewać będą barwy Urzędu. Podchodzący pieszo po krętej wyboistej ścieżce przeznaczonej tylko dla petentów, będzie od razu wiedział, że z załatwieniem jego sprawy nie jest tak prosto jakby się często zwykłemu śmiertelnikowi wydawało.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Karawan 31.05.2017
    Gdybyś ten tekst napisał krócej, gdybyś spróbował ubrać go w formę opowiadania o zabarwieniu kryminalnym - wtedy zapewne byłby bardziej poczytny. Waga problemu to nie wszystko. Jeśli napiszesz "państwo okrada obywateli" to nie poruszy to nikogo, to przecież coś do czego jesteśmy przyzwyczajani od dzieciństwa. Jeśli zrobisz z tego historię ciekawą i poruszającą - to może skonsolidujesz grupę i dokonasz zmiany. Słowo jest bronią potężną, ale, jak każde narzędzie, wymaga umiejętności. Gdybym je miał - zmieniłbym świat.
  • NataliaO 31.05.2017
    Przykro jest to stwierdzić, lecz do ratowania i remontowania nawet jednego najmniej zniszczonego zabytku kompletnie się nie nadają. Dlatego najlepiej jest trzymać od nich z daleka wszystko, co ma jakąkolwiek wartość materialną, mentalną, moralną i wizualną, bo wyjątkowo szybko to zniszczą. - DOBRZE NAPISANE. Mi ta w tej formie, w takim przedstawieniu podoba się to jest Twoje zdanie i ma być takie jak Ty chcesz, nie ma mieć kombinacji... Lubię u Ciebie to, że nie przekombinowujesz - ale mi słowo wyszło :) 5:)
  • KarolaKorman 31.05.2017
    Przeczytałam z przyjemnością :) Pomysł na ratowanie zabytków przez bogatych naszego kraju świetny, tylko wprowadzić go do realizacji, by inni też mogli skorzystać. Twój humor dodaje utworowi smaczku, ocenę zostawiłam. Pozdrawiam :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania