Chris cd #OneShotChallenge (rezygnuję z nominacji)
Zostałam nominowana przez Larwę: http://www.opowi.pl/chcesz-umrzec-oneshotchallenge-a20676/
Nadal cierpię na brak weny...
W czasie trwania imprezy wszystko działo się tak szybko, że ciężko mi opisać, jak pogarszało się moje samopoczucie. Kiedy weszliśmy do lokalu, oczy wszystkich zwróciły się na mnie i Mikołaja. Kilka moich dobrych koleżanek komplementowało mój wygląd, niektóre dziewczyny śliniły się na widok Mikołaja, kilka zupełnie mi obcych szeptało, patrząc na mnie. Kątem oka dojrzałam dziewczynę, która kiedyś przerwała mój pocałunek z Chrisem. Tę dziewczynę, której Chris pomógł z upuszczonymi książkami. Tę, o którą byłam zazdrosna. Poczułam się gorzej. Dziewczyna patrzyła na mnie wzrokiem, którego nie potrafiłam odczytać. Być może była zdziwiona, widząc mnie z kimś innym niż Chris. Zaczęliśmy wszyscy przygotowywać się do poloneza, więc prędko zapomniałam o dziewczynie.
Nauczycielka tańca ustawiła nas i przypomniała najważniejsze kroki. Wszyscy byliśmy gotowi oprócz pierwszej pary. Spóźniali się. Sylwia, która jeszcze do niedawna coś do mnie miała i jej partner. Z każdą chwilą oczekiwania byłam coraz bardziej zdenerwowana. W końcu doczekaliśmy się spóźnialskiej, lecz chłopak, z którym przyszła, nie był mięśniakiem z prób. Była z kimś innym, lecz nie mogłam dojrzeć, kto to. Ustawili się i rozpoczęliśmy taniec. Czekałam na moment, w którym ostatnia para spotyka się z pierwszą, by dostrzec, z kim jest Sylwia. Szło nam całkiem nieźle. To Chris zaraził mnie zainteresowaniem wobec tańca. Znów zaczęłam o nim myśleć… Mikołaj szturchnął mnie, bo coś pomyliłam. Wtedy to się stało. Moment, w którym zobaczyłam, kto jest z Sylwią… Kto inny mógłby iść w pierwszej parze, nie będąc na żadnej próbie z własną partnerką?! Bardziej spodziewałabym się zobaczyć z nią własnego ojca, lecz nie… To był Chris!
Z dziewczyną, którą mogłabym nazwać niemal wrogiem! Szliśmy prosto na pierwszą parę. Nasze zetknięcie trwało moment, jednak ja odczułam to nieco inaczej. Ten jego wzrok prawie wypalił w moim sercu dziurę. Patrzyłam, jak ściska jej dłoń i umierałam po kawałku. Zaczęłam mylić kroki. Byłam zdezorientowana. Jak on mógł mi to zrobić, pytałam samą siebie.
- Jowita, wszystko w porządku? – Kuzyn wyczuł, że coś nie było tak, jak powinno.
- Tak, oczywiście – odrzekłam.
- Skup się! - Podniósł głos.
Musiałam wziąć się w garść. Sztuczny uśmiech wślizgnął się na moją twarz i zatańczyłam najlepiej, jak tylko umiałam. Nie patrzyłam już w stronę Sylwii i Chrisa. Czułam w sobie coś jakby pustkę, która sprawiała ból i całkowicie mnie przepełniała. Próbowałam bawić się dobrze, lecz w środku czułam, że moje serce obumiera. Wszystko działo się tak szybko. Mikołaj na początku nie odstępował mnie na krok. Dużo tańczyliśmy. Później zaczął gonić za pannami, które były same, a ja obijałam się po sali, trochę piłam. Chciałam płakać, ale musiałam się trzymać. Chris tańczył z Sylwią przed moim nosem. Patrzyłam na nich i pogłębiałam swój ból. Moja duma nie pozwalała mi opuścić lokalu. Chciałam pokazać Chrisowi, że dobrze sobie radzę. Zespół grał, a ja tańczyłam, uśmiechem kryjąc cierpienie. Nagle Chris zniknął mi z oczu. Zaczęłam go szukać. Chciałam, żeby na mnie spojrzał tak jak kiedyś. Zespół zrobił sobie przerwę i wszyscy usiedli do stołu. Chrisa wciąż nie było. Po chwili zauważyłam, że rozmawia z wokalistą. Wyglądało na to, że się znają.
- Odkąd zobaczyłam go po raz pierwszy w szkole tańca, wiedziałam, że będzie mój! – powiedziała głośno Sylwia, która siedziała niedaleko.
Zrobiła to specjalnie, żeby mnie zabolało. I zabolało! Nie rozumiałam, jak Chris mógł tak szybko się pozbierać, kiedy ja tak bardzo cierpiałam po rozstaniu. Zaczęłam się zastanawiać, czy on naprawdę mnie kochał…
Komentarze (27)
"parze i rozpoczęliśmy taniec. Czekałam na moment, w którym ostatnia para" - para x2
"Czułam w sobie coś, jakby pustkę" - bez przecinka
"żeby na mnie spojrzał tak, jak kiedyś" - bez przecinka
Ten tekst mimo wszystko wywołał na mojej twarzy uśmiech. Przypomniał mi te szkolne lata, kiedy co rusz takie problemy przewijały się przez rozmowy. Aż dziw, że kiedyś człowiek tak się tym emocjonował, a teraz... :D Fajny wprowadziłaś nastrój, piątka ode mnie :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania