Cielesność 1,2

Witajcie dobrzy ludzie ;) Sprecyzuję kilka aspektów, za nim zostanę uznany za podrabiacza E L James. Nie powinienem tego robić, mając naprawdę czyste sumienie w tej sprawie, ale taki już jestem. Jestem też facetem który nie raz myśli opływowo - mimo wrażliwości literackiej, która gdzieś tam we mnie drzemie - ale w tej treści odnalazłem emocje i kształt, dlatego z pod amatorskiej ręki to publikuję. Zatem treść która powstała, istnieje dzięki utworowi FKA twigs - How's That, katując non stop ten kawałek totalnie odleciałem, Lana Del Rey - West Coast, także Mi pomógł (nazwijmy to - muzyczne inspiracje). Strach się teraz brać za tematykę ''erotyczną'' bo z góry spada na Ciebie grad hejtu, a przecież też chcesz trochę ugryźć tego bezpruderyjnego świata, prawda? Nie, nie mam 50 twarzy. No może Jedną o kilku/kilkunastu symulacjach. Zapraszam.

Marsel.

-------------------- --------------------

 

1

 

Jak confetti lawirowały myśli w mojej głowie. Jej rozpalona, gładka jak satyna twarz, nie zdradzała w Niej niczego, co mogłoby ją posłać jako poddaną, na obszar budzący w Niej nieposkromioną sukę z krztą dziecięcej ufności. Podczas zaborczego całowania któremu chętnie ulegliśmy, wyraźnie moje ciało zdradzało moje podniecenie, gdy co raz intensywniej gorąc z mej twarzy przenosił się i rozpływał po całym ciele, jakby mi wstrzyknięto w żyły płynny żar.

Lekki jak puch, jej oddech zostawiał na moich ustach przyjemny, krótkotrwały, ciepły dotyk, tworzący się z jej pełnych czaru pocałunków. Wszystko to, było tylko arytmiczną próbą, grą na własnych emocjach, która miała niedługo przeistoczyć się w heroiczną arię operowej orkiestry, w ekstazę dwóch spragnionych siebie ciał. Całą sobą była dla mnie doskonałą nagrodą, prezentem którym chciała mnie obdarzyć. Celebrowałem każdy, nawet najmniejszy ruch jej ciała, przez co pochłaniała mnie bez reszty do swojego ukrytego, perwersyjnego świata.

 

2

 

Była w tym bezbłędnie niewinna, opierając się plecami o ścianę, podgryzała blade knykcie, wyglądając przy tym jak młodziutka nowicjuszka, która pozuje z towarzyszącym jej stresem do zdjęć dla gazety CKM. Byłem jedynym widzem, który pochłaniał widok jej smukłego ciała, wijącego się - jakby zabrane w niemoralną podróż. Mowa jej ciała stawała się najpiękniejszym głosem, wibrującym dźwiękiem, który poruszał we mnie każdą ze strun. Szatynowe włosy, jak wodospad spływały po jej gładkich ramionach. Dotykając swoich pełnych, krągłych piersi, oddawała im lekkość, czystą harmonię idealnej symetrii, którą fizycznie w nich miała. Czułem jakby współpracowała ze wskazówkami wiszącego na ścianie zegara, gdy swoim rytmem niosła z nim cichy tykot po wypełnionym mrokiem mieszkaniu. Z dzikim apetytem, patrząc sobie w oczy zdejmowaliśmy z siebie ubrania. Z każdą kolejną minutą przemijała w sztuce, jakby stawała się metaforą silnej władzy, imperatywnie zabierającą mnie na Olimp słodkiej rozkoszy. Cieniutkie, soczystej czerwieni, pięknie wykrojone w strappy figi, przez które prześwitywała jej wilgotna jak poranna rosa intymność, zabierały mnie w najdalsze obręby drapieżnego pożądania. Jej smukłe dłonie, krążyły po niej zachłannie. Dotykając swego ciała, wprawiała mnie w euforyczny stan. Trzymając swe sutki między pomalowanymi jak świeża krew, czerwienią paznokciami - szczypała je intensywnie, spoglądając bezwzględnym wzrokiem w moje oczy. Delikatnie i z wdziękiem, pozbywała się czarnych jak kot pończoch, jak gdyby odkrywały przede mną kolejną część z całego jej piękna. W około majestatycznego nastroju, kadzidełko podawało metalicznej barwy dym, wypełniając pokój kojącym zapachem olibanu, był tak spokojny jak statki dokujące w porcie Rotterdam, gdzie czekają na głębiny wielkich mórz.

Następne częściCielesność 3,4

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • KarolaKorman 23.09.2015
    ,, przyjemny (krótkotrwały) ciepły dotyk'' - myślę, że lepiej by wyglądało z przecinkami - przyjemny, krótkotrwały, ciepły dotyk
    Nie pisz ,,Niej'' z wielkiej litery. Ważność tej postaci czytelnik wyczyta z tekstu, a takie pisanie, nie dość, że wygląda dziwnie, nic nie wnosi.
    ,, nowicjuszka która pozuje'' - nowicjuszka, która pozuje
    ,, gazety CKM'u. '' - gazety CKM
    ,,widzem który'' - widzem, który
    ,,widok jej nagiego ciała,'' po czym piszesz ,,zdejmowaliśmy z siebie ubrania.''
    ,, Trzymając między palcami swe sutki ( pomalowanymi jak świeża krew czerwienią paznokciami, szczypała je intensywnie) spoglądając'' - tu też lepiej wyglądałyby przecinki
    ,, gdzie czekają do głębin wielkich mórz.'' - czekać na co? na kogo? więc, gdzie czekają na głębiny wielkich mórz.
    Inspiracja ciekawa, treść również, ale są błędy i dla tego tylko 4 :)
  • Marsel 23.09.2015
    Jak najbardziej masz rację. Przyznam że wrzuciłem to w środku nocy, chcąc narzucić temu korektę z rana. Pośpiech jak widać nie zwiastuje niczego dobrego heh... Co do dialogu, mogłem ale nie chciałem. Postanowiłem tylko zobrazować odczucia wewnętrzne kolesia, który znajduje się w takiej sytuacji. Czekam właśnie na takie konstruktywne opinie, nie na pochopne piątki czy czwórki. Dzięki za dobre słowo ;)
  • Anonim 23.09.2015
    Powieść erotyczną? *szerokie z zachwytu oczy*
  • Anonim 23.09.2015
    ucieło mi cały komentarz :O
  • Anonim 23.09.2015
    Kontynuując (nie będzie już tak długie ;c): moja reakcja na twoją notkę. 50 twarzy Greya, moim zdaniem były po prostu tandetne, napisane po to, aby zrobić wokół pełno szumu i zachwytu, a właściwie z każdą stroną jaką czytałam po prostu się nudziłam, a stosunki opisane sprawiały wrażenie, jakby zdesperowana kobieta chciała siebie samą ukarać za to, że nie spełniała oczekiwań męża - MOJE zdanie :)
    W każdym razie jestem dość wymagająca jeśli chodzi o romanse i erotyki, cieszę się, że w końcu mam okazję przeczytać coś dłuższego na opowi
    1 - sprawiasz wrażenie artysty, który opisuje stosunek z kobietą własnymi oczami, pełnymi wyobrażeń, instynktów i zmysłu artystycznego. Lekko, łagodnie - nawet jeśli ruchu są niekontrolowane. "Arytmiczna próba" - cudowne określenie, wielki plus za to, aż sobie to określenie zapisałam
    2 - "Trzymając między palcami swe sutki ( pomalowanymi jak świeża krew czerwienią paznokciami, szczypała je intensywnie) spoglądając bezwzględnym wzrokiem w moje oczy. " - to zdanie nijak trzyma się w całość, w pierwszym momencie myślałam, że sutki są krwisto czerwone xd Proponowałabym: Trzymając swe sutki między pomalowanymi jak świeża krew, czerwienią paznokciami - szczypała je intensywnie, spoglądając bezwzględnym wzrokiem w moje oczy". KarolaKorman też wspomniała o nagości, którą opisujesz na początku, a później ściągają z siebie ubrania. Owszem jest to dość zaskakujące, jednak można to tłumaczyć w ten sposób, że owa nagość była tylko wspomnieniem, wyobraźnią mężczyzny, a rozbieranie się czystą rzeczywistością.
    Pierwsza część trochę przyćmiła tą drugą, choć przyznam dzielnie się trzymała. Podoba mi się twoja lekkość, nawet jeśli opisujesz "drapieżne" ruchy, mam wrażenie jakby mały kotek (mężczyzna) wskakiwał swej pani (kobiecie) na kolanka, aby ona sprawiła mu największą przyjemność. Dość ciekawy sposób opisu seksu, a tym bardziej, że kobieta kusi swoim małym "występem erotycznym", małego kotka, aby ten powędrował tam gdzie ona pragnie i tego chce.
    Błędy były, jednak ja sama popełniam większe ^^", dlatego daję 5 za fabułę i pomysł :) Czekam na dalsze części.
    Wybacz za krótszy komentarz, ale już nawet nie potrafię spamiętać co pisałam wcześniej ;c
  • Marsel 23.09.2015
    Witaj ;) Co do opinii, mimo że stracona i poprawiona, to również konstruktywna i wcale nie taka krótka ;) Fakt.. nie skontrolowałem wszystkiego dokładniej, ale to mnie nie tłumaczy. Zdarzyły się przeskoki (chodzi o kolejność) w zdaniach które już poprawiłem. A Co do tego 'kotka' hehe, wcale nie był taki bezbronny. Wcieliłem się w jego myślenie, odczucia, stąd jego fascynacja - jej ujawnionym wyuzdaniem. Ona zapewne myślała podobnie heh.
  • levi 23.09.2015
    na początku było dużo powturzeń typu
    ,, wyraźnie ciało zdradzało moje podniecenie, gdy co raz intensywniej gorąc z mojej twarzy przenosił się i rozpływał po całym ciele, jakby mi wstrzyknięto w żyły płynny żar."
    moje , moje

    oceniam na 4
  • Anonim 23.09.2015
    O, ja jestem z tego kontent, bo to jest bardzo pięknie napisane, językiem mi odpowiadającym, już się tam nie przypieprzając do jakichś literówek i losowych błędów, to jestem kontent. Ale ma wypowiedź zawiera swe meritum i to nie jest takie meritum jedynie, że jestem kontent. Bardzo mi się podoba pomysł podzielenia tego na dwie osobno dodane części, tę drugą też przeczytałam, czas przeczytania tej drugiej okresliłabym tak, że stało się to około 10 minut temu, także na świeżo muszę orzec, że ta część podoba mi się po stokroć bardziej, i tu: nie wiem dlaczego. Obie są utrzymane w podobnej tonacji, nie wiem cóż ja, lecz czytając tę drugą mam takie wrażenie się wpychania w jakąś prywatność, nie by mnie gorszył temat przez ciebie obrany, lecz ta część zawiera w sobie jakąś subtelność, obietnicę przepowiedzianą lecz jeszcze nieziszczoną i w swej może nie niewinności, ale takim niedopowiedzeniu (?) ona zwycięską jest.
  • Ewe 24.09.2015
    Zawsze wiedziałam, że masz talent :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania