Czarownica znad morza-rozdział 11
Po przyjemnie spędzonym czasie z moją przyjaciółką, pojechałyśmy z tatą do babci, to tam miałam odziedziczyć spadek. Przyszedł jakiś prawnik i rozdał to, co mama chciała nam przekazać. Ja dostałam medalion i dom na północy Wielkiej Brytanii, który miałam odziedziczyć w wieku 25 lat. Tata, kartę na której była duża suma pieniędzy i kopertę z listem, a babcia samochód oraz taką samą kopertę. Otworzyli je i zaczęli czytać staruszka mogła mieszkać u nas, gdy komornik zabierze jej dom, od dwóch lat miała problemy z prawem, nawet nie wiem z jakiego powodu. Ojczulek zaś miał się mną opiekować, pomagać, rozmawiać ze mną, a na karcie zapisane był milion euro. Byliśmy
zdziwieni, że mama miała taką sumę pieniędzy i dom o którym nikt nie wiedział. Po uroczystości i pysznym obiedzie pojechaliśmy do domu weszłam na portal społecznościowy i napisałam do Jassmin.
Hej, masz ochotę jeszcze się ze mną spotkać?
Haha głupie pytanie, z tobą zawsze! Za ile?
Za piętnaście minut?
Okey! Gdzie?
Pod twoim domem.
Dobra to ,,gotuj się''
Pa!
Buziaczki!
Wyłączyłam laptopa, stanęłam przed szafą i zaczęłam myśleć, co na siebie włożyć. W końcu wybrałam granatowe spodnie i białą, przewiewną bluzkę w kropki, a do tego czarne balerinki. Poinformowałam tatę, że idę spotkać się z Jess i wyszłam, jak na złość zaczął padać deszcz, dlatego musiałam się wrócić po parasolkę. Gdy doszłam przestało lać , a zza czarnych chmur wyszło słońce. Postanowiłyśmy pójść z moją przyjaciółką nad staw, musiałyśmy przejść przez las. Pamiętam jak chodziłyśmy tam całą rodziną wieczorem, a ja się bałam, że wyskoczy wielki niedźwiedź, tata wtedy brał mnie na barana i opowiadał o swoim dzieciństwie. Z zamyśleń wyrwała mnie Jassmin, aby poinformować, że już doszłyśmy. W wodzie były dzieci oraz kilku rodziców, a na brzegu przeważnie jakieś pary dwojga, zakochanych w sobie osób. Rozłożyłyśmy koc i usiadłyśmy, gadałyśmy głównie o szkole, chłopakach i moim spadku. Po około godzinie wróciłyśmy do swoich domów, wzięłam z kuchni banana i usiadłam przed telewizorem. Oglądaliśmy z tatą jakiś film miłosny z wojną w tle, przyznam się, że się wzruszyłam. Poszłam do swojego pokoju, spakowałam się na następny dzień i jak to w niedawnym zwyczaju wyjęłam zza regału poradnik.
V Zaklęcie
Przyciąganie przedmiotów
1.Złóż ręce jak na obrazku 1.3
2.Wypowiedz: Siz baxmaq mene bir sey cekmek (Siss baxmaku mene bir sej kekmek)
Zamknęłam książkę, schowałam i poszłam się wykąpać. Wylosowałam utwór Lean on i śpiewałam wraz z wykonawczynią. Po wspaniałym orzeźwieniu ciała położyłam się do łóżka i momentalnie zasnęłam.
Nazajutrz obudził mnie okropny dźwięk budzika, w ciepłej kołderce było mi tak dobrze, że nie chciało mi się go wyłączać. Po długim ,,pikaniu'' telefonu, wbiegł tata i zaczął mnie gilgotać, co rozbudziło i dodatkowo doprowadziło do łez. Zeszłam z łóżka uszykowałam się i wyszłam do szkoły. Przed domem czekała na mnie Jess, wyruszyłyśmy w drogę i po dziesięciu minutach byłyśmy na miejscu. W szkole lekcje, obiad, gadanie nauczycieli i oczywiście tona pracy domowej. Wróciłam do domu z przyjaciółką, odrobiłam lekcje i poszłam wyjąć ze skrzynki listy. Jeden z nich był zaadresowany do mnie, zdziwiłam się, ponieważ nie było to pismo babci więc kogo?
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------No więc jest nastepny rozdział, piszczie swoje opinie i oceniajcie. Jak myślicie kto przysłał list? Może jeszcze dziś coś wstawię. Pozdrawiam!
Komentarze (1)
ta część napisana zwięźle i na temat tak to odbieram, mam nadzieję, żę następna będzie z większą dawką opisów i emocji
a co do listu to myśle, że to może być jakieś ostrzeżenie,a od kogo to jakoś nie mam pomysłu
też myślałam o wezwaniu :) no nic zobaczymy
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania