DESPERATE HELL - Prolog
Strach. Boję się. To uczucie łamie mi kości i doprowadza do szału. Łzy. One wylewają się strumieniami z moich oczu. Oczu w kolorze zgniłej zielenie. Nagich, zblakłych drzew. Martwych liści. Które zabiłam, właśnie tymi oczami. Te oczy niosą rozpustę. Te oczy niosą śmierć. To te oczy. To te oczy niosą mord. Morze rozlanej krwi, morze martwych ciał, niektórych jeszcze ciepłych, błagających. I reszta zimnych. Miliony. Bladych....
W kolorze zgniłej zieleni. Ciała. Tych których kochałam. Tych dla których oddałabym wszytko. Tych dzięki którym się uśmiechałam. Tych których zabiłam. Niebo jest dziś jasne, uśmiechnięte. Nie pasuję do moich oczu. Zakrywam je gęstym dymem, pokrywam zapachem palony ciał. Trawa jest dziś jasna, uśmiechnięta. Nie pasuję do koloru moich oczu. Zakrywam ją ludzką krwią, pokrywam zapachem siarki. Nic nie jest już tak jak kiedyś. Nic nie jest już żywe na tyle, by odczuwać strachu. By się bać.
- Aniu... - mówi do mnie, zagarniając kosmyk moich włosów, by móc poznać moją zapłakaną twarz w pełni. - Zabiłaś tych, których kochałem.
Nóż wbity w serce.
- Tak bardzo... ja nie chciałam. - udaje mi się wymówić, a raczej piszczeć cichym, stłumionym głosem. Nie pozwala mi mówić dalej. Kładzie palec na moich ustach, przybliża twarz do mojego ucha. Czuję jego oddech na mojej szyi. Boję się... tak bardzo się boję. Nie mogę oddychać.
Komentarze (4)
"Martwych liści. Które zabiłam" - nie lepiej po przecinku?
"Tych dzięki którym się uśmiechałam." - przecinek
Resztę tekstu przeczytałem dość szybko, więc możliwe, że więcej błędów nie zauważyłem. Ogólnie, po błędach wydaję mi się, że jesteś osobą dość młodą. Styl masz ciekawy, dobrze używasz powtórzeń, co widać w pierwszym akapicie(~ chociaż tu i tam bym się do nich przypieprzył). Kategoria i caps lock w tytule mogłyby być nieco lepiej dobrane, ale nie będę się czepiał szczegółów. Węszę potencjał, na razie jednak dam 4. :)
"Tych których zabiłam" - po "tych" przecinek
"Niebo jest dziś jasne, uśmiechnięte. Nie pasuję" - pasuje*, bo niebo
"Trawa jest dziś jasna, uśmiechnięta. Nie pasuję" - to samo
"Nic nie jest już żywe na tyle, by odczuwać strachu" - strach*
Podoba mi się ten prolog, klimatyczny i intrygujący. Zostawiam 4,5 za błędy czyli 5. Pozdrawiam i powodzenia w dalszym pisaniu. Zerknę na dalsze części z wielką chęcią :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania