Pokaż listęUkryj listę

Dobrzy na prawo, źli na lewo (Prolog)

Jego usta smakowały piwem i cichą obietnicą, że nikt się dowie. Jego ręce krążyły po jej ciele, przyrzekając, że nie będzie żadnych konsekwencji. Wdychała jego zapach, rozkoszując się tym co jest teraz, nie martwiąć się jutrem. Całowała jego umięśnioną klatkę piersiową. Ściągnął z niej jednym ruchem cienką, lekką sukienkę. Zmienili pozycję, teraz to on był na górze. Rozłożyła uda, przyjmując go.

 

Bez zakazów, bez reguł, tylko dziś. Ostatni dzień na ziemi.

Wplotła ręce w jego włosy, przyciągając go jak najbliżej. Jego ruchy były powolne, spokojne, mocne. Nie musieli się śpieszyć. Jutro będą martwi, tylko dziś może być tak słodko, niewinnie i zmysłowo. Tylko dziś mogą być kochankami, jutro wrócą do bycia wrogami.

 

Jego palce splecione z jej palcami. Jego ręka w jej tali. Jej uda skrzyżowane na jego plecach. Tylko to się liczy. Ale jak do tego doszło? Miała zlecenie na niego, on na nią polował. Nadeszła Apokalipsa. Nie ta biblijna. Ostateczna Apokalipsa. Dobrzy na prawo, źli na lewo. Nikt nie stoi pośrodku.

 

Jutro dokona wyboru. Ale dziś liczy się tylko to co się dzieje na tylnim siedzeniu Impali 67.

Następne częściDobrzy na prawo, źli na lewo (1)

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Akwus 01.02.2015
    Niezłe, czekam dalej :)
  • Sileth 01.02.2015
    Fajne :3 Ciekawie się zaczyna
  • NataliaO 01.02.2015
    Bardzo fajne. 5:)
  • Luka888 01.02.2015
    Super. Czekam na więcej :).
  • Prue 01.02.2015
    Bardzo zgrabnie napisane. Szkoda, że krótkie. Dam 4.
  • dr.ryhsa 01.02.2015
    Dziękuje za miłe komentarze. Zapraszam do czytania następnego rozdziału.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania