Poprzednie częściDziwni, czy wyjątkowi? Rozdział 1

Dziwni, czy wyjątkowi? Rozdział 2

ROZDZIAŁ 2

 

Kawałek kotleta i łyżka ziemniaków. Wyglądało to okropnie, jeszcze gorzej smakowało. Kotlet był mocno przypalony i strasznie twardy, a ziemniaki zimne i nieposolone. Jeśli chodzi o jadalnię, jest to mała sala, w której mieścił się tylko stół i osiem krzeseł. Ściany pomalowane na biało i sufit w tym samym kolorze, sprawiały, że dzieci czuły się tu jak na szpitalnym oddziale. Po zakończonym posiłku, przyszedł czas na niespodziankę. Pani Zofia wyszła na środek i ogłosiła:

- Witam was milusińscy! Mam nadzieje, że smakował wam obiadek. Czemu macie takie smutne buzie? Myślę, że rozchmurzycie się, kiedy usłyszycie co pan minister zafundował naszej placówce. Otóż… przez ostatnie dziesięć lat, a może nawet dłużej, gmina bardzo skromnie inwestowała w naszą placówkę.

- W ogóle nie inwestowała – mruknęła Amy.

- Co mówisz słoneczko?

- Nic, nic. Proszę kontynuować.

- Więc, postanowiono nam wynagrodzić te wszystkie lata w biedzie. Dlatego też jedziemy… W HIMALAJE!

Sieroty mocno się zdziwiły, Olaf mówił coś o wycieczce w góry, ale nawet on nie wiedział, że chodzi o Himalaje, najwyższe góry świata.

- Cudownie prawda! Dostaniecie również kompletny strój alpejski. Mało tego, nie musicie się pakować! Wasze bagaże przyjadą razem z camperem. Zostawię was samych. Do zobaczenia!

Opiekunka wyszła zamykając za sobą drzwi. Emma była cala blada. Miała lęk wysokości i nie wiedziała jak sobie poradzi wysoko w górach. Czuła, że nie powinna była tu wracać. Chciała zniknąć, po prostu stać się niewidzialna. Teraz marzyła tyko o tym.

- Emma… - zaczęła Judy drżącym głosem.

- Tak?

- Twoja ręka…

Emma spojrzała na dłoń. Była coraz bardziej rozmazana, aż w końcu całkiem zniknęła. To się nie mogło dziać naprawdę. To tylko głupi sen. Obudzi się i będzie po wszystkim. Pomału znikało przedramię, potem druga dłoń. Przecież zaledwie kilka godzin temu było tak pięknie. Koniec roku, wiadomość o czekającej niespodziance, spotkanie z przyjaciółmi. Nawet nie przyszłoby jej wtedy do głowy, że jeszcze tego samego dnia po prostu się rozpłynie. Nie może na to pozwolić. Musi wziąć się w garść.

- Nie! Nie chce być niewidzialna! Nie chce zniknąć!

Najpierw wydawało się, że już wszystko stracone, ale już po chwili ręce dziewczynki zaczęły się pomału pojawiać. Czternastolatka odetchnęła z ulgą, lecz reszta dzieciaków, nadal wpatrywała w Emmę z szeroko otwartymi oczami.

- To było super! – odezwał się Olaf – Jak to zrobiłaś?

- Odbiło ci! To było chore! Strasznie się bałam! – powiedziała Judy.

- Nie żartuj w ten sposób! Mało co zawału nie dostałam! – wybełkotała Amy.

- Wy myślicie, że to był żart?! – oburzała się Emma – Nie miałam na to wpływu! Po prostu stało się!

- Emma, wiesz, że to niemożliwe? Co właściwie się stało? – spytała z troską Judy.

- Sama nie wiem… Nie chce jechać w góry, ponieważ mam lęk wysokości. Chciałam zniknąć… Nic więcej… Tylko zniknąć… - do Emmy powoli docierał sens jej słów, więc szybko dodała – Ale to przecież niemożliwe. Nie mogłam zniknąć tylko dlatego, że tego chciałam.

- Ale zniknęłaś. Tak po prostu. Stałaś się niewidzialna – Matt zaczynał rozumieć, że Emma posiada jakieś dziwne zdolności i jak najszybciej chciał to wyjaśnić – To ja już pójdę. Mam mnóstwo rzeczy do załatwienia.

Po wyjściu Matta nastała długa cisza. Olaf kilka razy chciał się odezwać, lecz nie mógł znaleźć właściwych słów. W efekcie tylko otwierał i zamykał usta. W końcu Amy postanowiła wyrazić swoje zdanie:

- No błagam! Wy chyba nie myślicie, że ona – wskazała na Emmę – ma jakieś nadprzyrodzone moce. To śmieszne! Na pewno to tylko jakiś głupi żart. Prawda Emmo?

Chwilę wyczekiwała, a kiedy uświadomiła sobie, że czternastolatka nie ma zamiaru odpowiedzieć dodała:

- Nie zgrywaj się! Udało ci się, wystraszyłaś nas. Teraz już możesz powiedzieć, jak było naprawdę.

Olaf zauważył łzy w oczach przyjaciółki, więc postanowił zareagować:

- Przecież powiedziała prawdę! Pomyślała sobie, że chce zniknąć i puf, stało się. Ja jej wierzę.

- Ja też! – zawiadomiła Judy.

- Wierzcie sobie w co chcecie! Ja wiem swoje! I wiem, że znikanie, nie tylko jest nienormalne, ale i niemożliwe! – Amy była cała czerwona ze złości. Po przekazaniu reszcie jej zdanie na ten temat, wyszła i trzasnęła za sobą drzwiami.

- Nie przejmuj się nią, my ci wierzymy – zapewniła Judy i mocno przytuliła przyjaciółkę.

- To było straszne, po prostu się rozpływałam.

- Wiem… Też się przestraszyłam gdy zobaczyłam twoje dłonie.

- Co wy wygadujecie? To był pełen odlot! Masz jakieś super tajne moce. Możesz zniknąć, a potem się pojawić. Coś wspaniałego! – Olaf nie mógł zrozumieć podejścia dziewczyn do sprawy.

- Olaf wyjdź! Tylko pogarszasz sytuacje! Wyjdź i nie wracaj! – zbulwersowała się Judy.

- Nie! – zaprotestowała Emma – Niech zostanie.

- Czyli zgadzasz się ze mną? – uradował się chłopak – Też uważasz, że to wspaniały dar, który należy wykorzystać spędzając pół dnia pod drzwiami pani Zosi?

Emma lekko się uśmiechnęła, a potem powiedziała:

- Być może…

- Emma, ten dar to naprawdę coś wspaniałego i jeślibyś się nauczyła z niego korzystać…

- Mogłoby być całkiem fajnie – dokończyła dziewczynka.

Średnia ocena: 3.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Kornik 24.10.2014
    Sieroty w wieku do 16 lat wysłane przez Radę Ministrów do Nepalu, na wycieczkę... Już nawet znikanie jest bardziej prawdopodobne

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania