Poprzednie częściEpidemia Żywych Trupów - Dzień 1.
Pokaż listęUkryj listę

Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Epidemia Żywych Trupów - Ostatni dzień

Noc spędzili stosunkowo dobrze , nic nie uderzało , nie waliło , nie próbowało wedrzeć się do kryjówki , tylko jęki przeszkadzały im zasnąć . Nazajutrz wszyscy doznali przyjemnego zaskoczenia , ponieważ oglądając okolicę z 4-ego piętra bloku na wzniesieniu , którego nazwę ciężko zapamiętać i dostrzegli ciężarówki , które oferowały jedzenie , picie i oferowały schronienie dzieciom , osobom starszym i chorym , starsze czyli po 60-ątce , Dawid zapytawszy się co się dzieje , usłyszał :

- Mówią że pomagają tym ludziom , którzy nie dadzą rady przetrwać .

- Podejrzane - odparł Dawid drapiąc się po brodzie .

- Racja , też tak uważam ale co możemy poradzić , co za inny wybór mamy ? Nie chcę , aby moje dzieci i rodzice musieli się obawiać następnego dnia .

Od razu po przebudzeniu , poczuł ogromną potrzebę spojrzenia przez lornetkę w kierunku miejsca gdzie odjechały wczorajsze samochody , rzecz którą widział napawała go lękiem , dumą z racji jego podejrzeń i gniewem . Albowiem widział jak prowadzą zabranych ludzi drogą pomiędzy płotami za którymi przepychają się zgniłe monstra , każde okropniejsze od poprzedniego . Zakomunikował cały obóz o swoich potwierdzonych przypuszczeniach , parszywych zamiarów dobroczyńców .

- O czym ty mówisz ? Zaoferowali nam jedzenie , picie , co tygodniowe wyżywienie i pomoc najbardziej narażonym .

- Możliwe , ale widziałem wczoraj , jak prowadzą zabranych przez scieżkę otoczoną hordą trupów.

- Robili to pewnie z konieczności . Jest pełno tych krwiopijców .

- A , tutaj ciebie zaskoczę , bo w obrębie około 300 m , nie zauważyłem żadnego poruszającego się ciała .

- W takim razie zostalismy wyrolowani i przekupieni . Ale , gdzie znajdziemy bezpieczne miejsce , gdzie będziemy mogli poczekać na wynalezienie bądź odkrycie lekarstwa ?

- Słyszałem ,że na Grenlandii jeszcze nie spotkano się , z tym zjawiskiem , więc jest nadzieja że to jest słaby punkt zarazy , zimno , zimno nas ochroni , przynajmniej przed stałym lekiem .

Kozłowski podrapał się po swoich sciętych na jeża włosach i podał swoją teorię , do którego musiał obmyslić plan

- Widzę , że nie próżnowałes Dawidzie i nas uprzedziłes .

- Teraz , naprawdę trzeba być przygotowanym na wszystko . Dobrze , mój plan jest taki . Według moich obserwacji kapitan wychodzi ze swojego pokoju o 7 p.m. , jakby kto się nie orientował na zegarku jest to 19:00 , i przechodzi do budynku na drugim końcu obozowiska .

Tak się przejął rozmową i tym co ma do przekazania , że zapomniał nabierać oddechu przed wypuszczeniem następnych słów . Gdy wyjawił swój cały plan , wszyscy oszołomieni zaczeli wykonywać polecenia .

- Zbierzcie całe pożywienie jakie mamy , całą wodę którą znajdziecie , wodę najlepiej przegotujcie dwa razy , aby nie okazała się choć odrobinę zanieczyszczona . Musimy też zabrać , o wiele więcej broni palnej , bądź prochowej , nie będziemy strzelać do truposzy , tylko do tamtych .

Kiwnięciem głowy wskazał skrzynki przywiezione przez organizację ,, WIOCHA '' (Wiodące I Ogłupiające Centrum Hadiopela Adonis ) .

- Potrzebowalismy leków i pożywienia , a jest niebezpiecznie przemieszczając się za dnia , o nocy nie wspominając .

- Zabierzmy tyle jedzenia ile potrzeba jednemu człowiekowi , ale więcej lepiej nie korzystać z ich usług .

- Tym bardziej po nadchodzącej akcji . Mówiąc to , zaczął przedrzeźniać rozmówcę .

- Fajnie , że co do ciebie dotarło . Zadowolony potrząsną lekko głową .

Cała noc była wypełniona głosami , szeptami ludzi szykujących się do działania , w dal uciekły jęki wycia i różne podobne zawodzenia . Przed wyjazdem Dawid spojrzał jeszcze przez lornetkę , by się upewnić że człowiek po części odpowiedzialny za wywóz ludzi opóscił pokój dowodzący . Dał znak , by jego społeczność ruszyła w drogę , a sam wskoczył na srodkowy pojazd z dachu garażu nieopodal budynku . Z dojazdem niebyło problemu , gdy byli już jeśli można powiedzieć w takiej sytuacji , o rzut beretem , ludzie dostali polecenie o skręcie między budynkami , oraz żeby nie odwracali się plecami od drogi ucieczki .

- Dobrze , przyczajilismy się za szkołą podstawową

- W takim razie , ruszamy do działania

Przekazał swojej kampanii o możliwości rozpoczęcia akcji . Cała 20 osobowa ochotników ruszyła przed siebie , momentalnie się zatrzymali , gdy dłoń przywódcy stała ugięta w łokciu , w geście zatrzymania. Zza winkla wyłonił się zarażony , obdarty ze skóry , bez ramienia , bezmyslny były człowiek który widząc ich zaczął biec kierując się w tamtą stronę , jednak jego koślawy trucht został przerwany nożem umieszczonym w oczodole , koci okazały się tak wyniszczałe że nóż który wleciał w jego oblicze wychodził jednym końcem , a wchodził z drugiej strony . Bez dalszych przeszkód dotarli pod tereny położone w bezpiecznej odległosci , by przeszpilić zwiadowców . Całą długoscią strzały . Udało im się zakraść dalej w głąb obozu , niezauważeni wprost pod wejście miejsce stacjonujące . Nakazał zostanie za budynkiem , aż do jego powrotu . W pojedynkę wyruszył do pokoju dowódcy , aby nie zostać przyłapanym wdrapał się do najbliższego okna . Dziękował Bogu , za to że w tym pomieszczeniu , nikogo niebyło gdy usłyszał kroki pospiesznie schował się do szafy na płaszcze za drzwiczkami ażurowymi . Gdy rozmawiająca przez przez telefon postać skończyła rozmawiać cichaczem wyszedł z kryjówki , zakradł się do mężczyzny i przykładając mu nóż do gardła powiedział :

- Nawet nie próbuj krzyczeć , i tak nic nikt ciebie nie usłyszy , wszyscy poszli się najeść .

- Ty durniu ! Myslisz , że możesz się tutaj tak włamywać .

- Spokojnie , przyszedłem tutaj tylko po swoich ludzi .

- Twoich ludzi ? Przepraszam waszych ludzi ? Proszę , możesz ich wziąć .

- Gdzie oni są ?

- Wszędzie . Wchodząc na ten teren , deptaliscie swoje dzieci , rodziny , przyjaciół i innych znajomych osób .

- Ty łajzo , dlaczego , dlaczego zabijacie tylu niewinnych ?

- Bo musimy , aby uratować jednych , trzeba poswięcić drugich .

Usłyszawszy te słowa zacisną ramiona mocniej i skręcił mu kark , prędkim ruchem . Misja przebiegła poprawnie , nawet z drogą powrotną niebyło problemu , tyle tylko że nie powrócili do obozowiska , ruszyli dalej na północny zachód , mieli tam wrócić do normalnego życia , ale czy tak się stanie w końcu nie znaleziono jeszcze leku ? Ile to potrwa , miesiąc , rok , stulecie , więcej ?

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Rafał Łoboda 09.06.2020
    Znaki interpunkcyjne mają spację po sobie, nie przed sobą. Masz błędy ortograficzne, pełno literówek i uciętych polskich znaków. Cyfry zapisujemy w prozie w większości przypadków słownie.

    Nazajutrz wszyscy doznali przyjemnego zaskoczenia , ponieważ oglądając okolicę z 4-ego piętra bloku na wzniesieniu , którego nazwę ciężko zapamiętać i dostrzegli ciężarówki , które oferowały jedzenie , picie i oferowały schronienie dzieciom , osobom starszym i chorym , starsze czyli po 60-ątce , Dawid zapytawszy się co się dzieje , usłyszał :

    Zobacz, drugie zdanie w opowiadaniu. Interpunkcję pominę:
    4-ego - czwartego
    którego nazwę ciężko zapamiętać - po pierwsze: trudno zapamiętać, po drugie: kto to mówi? Narrator? Narrator bezosobowy nie może mieć problemów z pamięcią, bo jest bezosobowy. Po co w ogóle wspominać nazwę wzniesienia?
    i dostrzegli - "i" zbędne
    oferowały jedzenie , picie i oferowały schronienie - drugie "oferowały" zbędne
    dzieciom , osobom starszym i chorym - to nie wyliczanka w Faktach. Po prostu "ludziom"
    starsze czyli po 60-ątce - całkowicie niepotrzebne zdanie. Nie rób z Czytelnika głąba, każdy wie, kto to starszy człowiek. Zresztą to zdanie nijak ma się do treści. No i co się działo jak ktoś miał pięćdziesiąt dziewięć lat? ;) Nie komplikuj sobie spraw.
    60-ątce , Dawid zapytawszy się co się dzieje , usłyszał : - przed Dawid kropka.
  • Ciastek 20.06.2020
    Rafał dzięki za poinstruowanie mnie, uświadomienie mnie o błędach ortograficznych, które sam widziałem. Jednakowoż niemogę pisać pewnych liter, takich jak : ś, ć, I chyba ź teraz pisze z telefonu, więc mi wychodzi . Poza tym, nie zamierzam zostać Mickiewiczem, albo jednym z braci Grimm, może znajdzie się trochę podobnych wątków, lecz to za sprawą tego że uciekając od realnego świata wchodzę w uniwersum Fantasy . Więc jeśli masz jakieś uwagi ona temat interpunkcji zostaw je dla siebie, lepiej uświadom mnie o budowie opowiadania, bo wciąż się uczę . Jeszcze raz dziękuję za uwagi .
  • Rafał Łoboda 20.06.2020
    Po pierwsze dałem Ci rady co do budowy jednego akapitu. Masz dość dużo problemów, a ja, niestety, nie będę się pochylał nad wszystkimi błędami, bo nie zamierzam czytać opowiadań z błędami ortograficznymi i interpunkcyjnymi, które lekceważysz.
    Po drugie, jeśli masz problemy w realnym świecie, to ucieczka do opowiadań o żywych trupach Ci nie pomoże.
  • Puchacz 20.06.2020
    To portal literacki i liczy się całokształt, a nie wybiórczo co sobie pan życzy.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania