.

.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (17)

  • katharina182 02.02.2017
    Dzięki za anonimową piąteczke; )
  • Adam T 02.02.2017
    Doskonale rozpisany nawet najmniejszy niuans w świadomości Trzy, każde zawachanie, cała walka z samym sobą, dodam, że ciężka. Byłem pewien, że tak, czy siak wykona rozkaz, ale to, co działo się w nim świadczy, że nie jest i nie będzie bezmyślną marionetką. Z czystą przyjemnością daję 5 :)
  • katharina182 02.02.2017
    Cieszę się że udało mi się dobrze rozpisać jego odczucia. Przy facetach zawsze jest mi trudniej; ) dzięki za opinię i ocenę. Pozdrawiam serdecznie
  • Rozdział totalnie mnie zszokował. Naprawdę, nie mam słów.
    To opowiadanie jest genialne. Z każdą częścią jest coraz lepiej. Emocje, i wszystkie uczucia, walka - świetnie opisane.
    Moment z rodzicami... I manipulacja Jack'a za pomocą Siedem, ciężka sprawa. Nieźle to wymyślił :/
    Ta część będzie chyba jedną z moich ulubionych. Pięć oczywiście :)
  • katharina182 03.02.2017
    Bardzo sie ciesze, ze tak ci sie spodobala ta czesc. Ksiazka bedzie w tym roku jeszcze do kupienia, ale niestety tylko w niemieckim wydaniu;(
    Jeszcze troche i bedzie koniec czesc pierwszej. Mam nadzieje ze zaskocze i takie a nie inne zakoncczenie zacheci do zerkniecia na kolejna czesc.
    Dzieki za opinie i ocene. Pozdrawiam:)
  • Pasja 03.02.2017
    Szokująca opowieść, zmiana rodziców, chyba nie mogli żyć z tą świadomością i postanowili odebrać syna. Dla mnie koszmar to ludzie bez tożsamości nie mają imion tylko numerynumery. Jak można numerom odebrać cechy ludzkie? Myślę, że chłopiec po śmierci rodziców zmieni się. Chociaż on wcale nie był zły. 5 i pozdrowienia ślę
  • katharina182 03.02.2017
    Dzieki za wizyte i zostawienie komentarza:) Bardzo mi milo, ze ciagle sie podoba. Rowniez pozdrawiam
  • Karawan 04.02.2017
    Pan Czepialski: Dźwięk wywarzanych drzwi - wyważanych (od wagi nie od waru) . Jak zwykle 5 (bo więcej nie wymyślili na tym Forum!)
  • katharina182 04.02.2017
    Dzięki za zwrócenie uwagi. Już poprawiam;)
  • Karawan 05.02.2017
    katharina182 przypomnę pokornie ( nie moje!) "errare humanum est". Pozdrawiam serdecznie :))
  • NikoRetka 06.02.2017
    Już od początku rozdziału, a mianowicie od początku akapitu, w którym pojawił się Trzy obserwujący rodziców, przeczuwałam, że ich zabije. Też pochwalę Twój opis przeżyć. Zaczynam dochodzić do wniosku, że czytanie Twojej przyszłej książki źle wpływa na moją samoocenę xD Ale to dobrze, przynajmniej mam, kogo gonić xD
    Relacja Trzy – Jack przypomina mi tę u mnie i siostry: Nataniel – Albert. Już tak mam, że prawie wszystko ostatecznie porównuję do własnego opowiadania xD Oboje są w pewnym sensie zwierzątkami, u obu właściciele mają swoje powody do trzymania zwierzątek, i w obu wypadkach "zwierzątka" boją się właścicieli, chociaż najchętniej by ich zabili.

    „Szanował swojego dowódcę. Nigdy nie odwróciłby się do niego plecami.” - I znowuż to samo pytanie: W jaki konkretnie sposób go szanuje i z jakiego konkretnego powodu nie odwróciłby się tyłem?
    „Bywały nawet momenty, w których myślał, że mała dziewczynka będzie w stanie wypełnić pustkę w jego sercu, która pozostała po tej bolesnej stracie.” - Aha, rąbek tajemnicy uchylony. Jak już dałaś nam taki wątek z Siedem, to domyślam się, że po „wypadku”, podczas którego ekipa bunkru uciekła z Falconu, ona najbardziej sprzeciwiała się odejściu. Cóż, czekam na dalsze wyjaśnienia ucieczki.
    „Prawdopodobnie był dla nich tylko źle wychowanym zwierzęciem” - Widzę, że trafiłam z odczuciami xD
    „Słysząc swoje imię, automatycznie się wyprostował i spojrzał w kierunku swojego właściciela.” - Zaczyna się robić nieco denerwujące to, jak Trzy siebie postrzega... Wiem, że chwilowo to jest naturalne, że tak postrzega Jacka, no ale... Nie wiem czemu, ale jakoś czuję, że słowo „właściciel” jest lekko ironiczne. To by mi pasowało do obecnego Trzy, a jeszcze nie wiem, jak bardzo różni się ten obecny od tego kilka lat wcześniej : / Czytając dalej, coraz bardziej się utwierdzam w tym, że Trzy myśli o tym w sposób ironiczny xD Może aż tak bardzo nie różnił się wtedy od tego, jaki jest teraz xD
    „Czuł obrzydzenie do siebie samego.” - I kolejne pytanie: Kto pomógł mu z tego wyjść? Niemożliwe, by sam dał sobie radę, chyba że miałby o wiele więcej czasu, niż kilka lat. Na Jeden jakoś nieszczególnie liczę. Z tych wiadomych zostaje Dwa, chociaż możliwe, że jeszcze kto inny pomógł Trzy ze stanem psychicznym. Pamiętajmy, że był jeszcze jakiś lekarz (Victor?) w ekipie bunkru xD Nie jestem pewna jego imienia, ale też przecież nie był tam tylko z kaprysu.
    „Albo grało się według jego reguł, albo cierpiało się nieludzkie katusze” - Poważnie... Co oni zrobili Jackowi? Albo jeszcze inaczej: Kto zrobił Jackowi coś, co tak go spaczyło?
    „Jack zawsze dostawał to, czego chciał... zawsze, bez wyjątku.” - To skojarzyło mi się nieco z postacią Warnera z trylogii „Dotyk Julii” Tahereh Mafi. Ogólnie cała Twoja książka mi się trochę kojarzy z tą trylogią (którą oczywiście kocham). Wracając do Warnera. On był właśnie dość podobnie ukazaną postacią, co Jack. Nie będę kłamać, powiem prosto z mostu, że od Ciebie też oczekuję czegoś równie interesującego xD
    „Udało mu się schować, zamknąć przed całym złem.” - Na 100% to tylko tymczasowe. Ciężko mi wyobrazić sobie to, że nie przytłoczy go w końcu to wydarzenie.

    Raczej nie mam nic do dodania na koniec xD Czekam na ostatni rozdział tej części, a później na część drugą. Zobaczymy, ile nowych tajemnic nam dodasz na koniec xD
  • katharina182 06.02.2017
    Z porownywaniem swojego opowiadania do innych mam tak samo jak Ty. Czasami nie moge sie powstrzymac, albo juz z automatu szukam podobienstw itp.
    Dotyk Julii czytalam (ale po niemiecku:P) Tez bardzo lubie, a fakt, ze porownujesz moje wypociny z ta trylogia jest.... co tu duzo mowic, potrafisz prawic komplementy:P
    Mam nadzieje, ze nie zawiode Twoich oczekiwan. Staram sie jak moge, zeby postacie byly interesujace i nie ''proste''.
    Jeszcze raz dzieki za podzielenie sie wrazeniami, nastepny rozdzial w sobote chyba wrzuce.
    P.S Sorki za brak polskich znakow, ale pisze z laptopa, a tutaj niemiecka klawiatura:P
    A tak swoje droga, to czekam na koklejny rodzial u was:)
    Pozdrawiam serdecznie.
  • NikoRetka 06.02.2017
    Ja tylko piszę, co odczuwam :D Tylko nam tam w samozachwyt nie popadnij xD
    Postaramy się wrzucić kolejny rozdział w tym miesiącu (muszę o tym siostrę poinformować xD). Musimy po prostu znaleźć chwilę czasu na zrobienie dokładnej rozpiski.
    W takim razie czekam do soboty (z możliwym oczywiście poślizgiem w obie strony xD).
  • katharina182 06.02.2017
    NikoRetka Ha do samozachwytu jeszcze daleka droga; )
    A więc życzę dużo weny do tworzenia; )
  • candy 10.03.2017
    ... Aż nie wiem co napisać :((
  • Tanaris 15.03.2017
    Koszmarne i smutne :\
  • Paradise 26.03.2017
    Dobra, jednak inaczej się to potoczyło niż przypuszczałam. I to chyba lepiej :D Lubię jak mnie zaskakujesz :) biedny Trzy, aż złapałam doła... chciałoby się wyciągnąć ręce i go przytulić.. 5 :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania