Pokaż listęUkryj listę

Gdy milkną światła lamp(wspomnienie)

29 września 2022 roku

Kątem oka rzuciłem na cyfrowy radiobudzik wyświetlający godzinę pośrodku jasnoniebieskiego, prostokątnego panelu. Jako, że do rozpoczęcia występu pozostało jeszcze ponad piętnaście minut, postanowiłem przełączyć kanał na taki o tematyce luźnej wymiany zdań pomiędzy prowadzącymi. A wszystko dlatego, ponieważ to właśnie tam najczęściej relacjonowali szczegóły z życia różnorakich grup idolkowych. Jednak zdarzały się również momenty takie, jak ten. Aktualnie rozmawiali na temat szkodliwości zbyt wnikliwego angażu paparazzi w sfery prywatnego żywota wszelkiego rodzaju celebrytów. Chociaż temat wydawał się być dość ciekawy, po całym dniu spędzonym na umysłowym wysiłku nie miałem najmniejszej ochoty, aby się w niego zagłębiać.

Chwyciłem palcami za rączkę porcelanowej filiżanki, wypełnionej po brzegi świeżo co zaparzoną Mokką. Obracając nią w koło zauważyłem, jak lekka pianka odbija się kolejno od każdego fragmentu naczynia. Nie wiedząc dlaczego, widok ten spowodował pojawienie się na mojej twarzy łagodnego uśmiechu.

—Ciekawe, jak dzisiejszego wieczora zaprezentuje się Runa. Zapewne będzie wyglądać jeszcze bardziej olśniewająco, niż zwykle. Rety, tak bardzo chciałbym ją spotkać…-rzekłem, nieprzerwanie wpatrując się w ledwie widoczną parę, wylatującą ze samego szczytu zaokrąglonej filiżanki.

Niespodziewania usłyszałem, jak rozmowa prowadzących zeszła na nieco odrębny tor. Jako, że do występu pozostało jeszcze trochę czasu, zapewne postanowili wykorzystać konsternację oczekujących widzów do podbicia popularności oraz zasięgów swojego programu. W drugą rękę chwyciłem pilot, tym samym zwiększając głośność o parę oczek w górę.

—Po poruszeniu tak poważnego tematu przyszedł czas na coś nieco lżejszego. Jak zapewne państwo wiecie, za kilka minut będziemy świadkami występu dziewczęcej grupy idolkowej, która ostatnimi czasy bije wszelkie rekordy popularności. A mowa tu nie o nikim innym, jak o naszych wchodzących, czy już raczej sunących po niebie gwiazdach… VoYaGeRs!–wypowiedział z ekscytacją męski prowadzący.

—Warto dodać, że ich najnowsza piosenka osiągnęła ponad pięćdziesiąt milio-

nów wyświetleń w zaledwie dwadzieścia cztery godziny! Jednak na tym ich rekordy się nie kończą. Osiemdziesiąt tysięcy wejściówek na dzisiejszy koncert rozeszło się w niecałe… trzydzieści minut! Czyż to nie jest niesamowite?-dodała kobieta, zajmująca miejsce po drugiej stronie ekranu.

— Oczywiście. Jednak pomimo ogromnej popularności grupy jako całości, chyba oboje możemy stwierdzić, że jedna osoba zdecydowanie wybija się na tle reszty.

—Trudno się z tym nie zgodzić. Olśniewająco piękna blondynka o kręconych włosach. Pomimo posiadania nieziemskiej urody, ma również głos potrafiący poruszyć nawet najtwardsze, męskie serce. Od paru miesięcy nie było momentu, aby jej podobizna zniknęła z bilbordów choćby na chwilę. Gwiazda światowej sławy, o której słyszał praktycznie każdy. Najpopularniejsza idolka młodego pokolenia, Runa Koharu!

Nagle w studiu zapanowała cisza jak makiem zasiał. Na dotychczas roześmianych twarzach prowadzących wypisało się coś w rodzaju smutku, czy też przenikliwego zmartwienia. Przez chwilę można było usłyszeć nawet dźwięki panującego zamieszania dochodzące z zaplecza produkcji. Jako pierwszy głos postanowił zabrać mężczyzna, biorąc na siebie ciężar przekazania informacji.

—Właśnie dotarła do nas niezwykle przygnębiająca informacja. Oczekiwany przez wszystkich koncert został wstrzymany do odwołania. Lecz aktualnie, jest to sprawa drugorzędna. Nikt nie ma pojęcia jak to się stało, ale… piosenkarka Runa zaginęła. Policja wydała oświadczenie, w którym informuje o braku kontaktu z celebrytką od dobrych kilku dni. Nikt nie ma pojęcia, co się z nią dzieje. Służby nie wykluczają możliwości porwania, jak i…targnięcia się na swoje życie. Jeśli tylko zostaną udostępnione nowe informacje, niezwłocznie o nich państwa poinformujemy. Na dziś to by było na tyle. Ż-życzymy udanego i spokojnego…wieczoru.

Wypuściłem z dłoni porcelanową filiżankę, która upadając z impetem roztrzaskała się o podłoże. Usłyszane przed momentem słowa wciąż nie potrafiły do mnie dotrzeć. A raczej, to ja nie chciałem ich zaakceptować.

—R-Runa…zniknęła?

Następne częściGdy milkną światła lamp

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania