Poprzednie częściGdzie byłaś?

Gdzie słońce tonie w ciemnościach

Gdzie słońce tonie w ciemnościach,

A tęsknota gnieździ się w boskich scenach.

Tam, gdzie miłość straciła znaczenie,

Wyobcowanie triumfuje w całej swej mocy.

 

W skomplikowanych węzłach myśli

Niczym pająk swym siecią mnie chwyta.

Oszukuje zmysły, udaje bliskość,

Tylko po to, aby mnie zaplątać w sobie.

 

Widzę ludzkie twarze bez wyrazu,

Wyblakłe, jak obrazy ze snu.

W oczach pustka, jak martwe lustra,

Czuję się samotnym w tej niesamowitości.

 

Wyobcowanie zjada duszę krok po kroku,

Głód wykluczenia żarłocznie zbliża się.

Nie odczuwam już współodczuwania,

A jedynie oziębłe oddalenie.

 

Wędrówka życia w gąszczu wierzchołków,

Samotne kroki na krętych ścieżkach.

Niechciane przystanie na bezludnej plaży,

Bezwzględne wzburzenie fal, twe gesty.

 

Wyobcowanie, ty wywrotko w moich myślach,

Przenikasz mnie, jak sarna lasy.

Już mnie nie rozumiesz, już nie zrozumiesz,

Jestem obcym w swym własnym kraju.

 

Odczuwam dreszcze w sercu ukłucia,

Widzę rozedrganą rzeczywistość.

Obce dłonie dotykają mej skóry,

Nieprzynależność spowija mnie jak nicość.

 

Czy istnieje ucieczka od owej wyobcowania?

Czy kiedykolwiek spotkam swoje ja?

Czy jest nadzieja, że odnajdę siebie?

Czy zdołam choć trochę odkupić wyobcowaniu winy?

 

Pytania powiewają w powietrzu,

Bez odpowiedzi tak jak ja.

Wiersz o głęboko idącym wyobcowaniu,

To tylko namiastka mego zagubienia.

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania