Poprzednie częściGwiazda Syriusza

Gwiazda Syriusza

Rozdział 1

Mam na imię Syriusz, wiem, trochę dziwnie brzmi, ale moi rodzice uważają je za bardzo dumne, wzniosłe, idealne dla chłopaka takiego jak ja. A raczej takiego, jakim powinienem być w ich mniemaniu. Mimo młodego wieku, moje życie nie należy do najłatwiejszych. Ciąży na mnie widmo licznych obowiązków, zachowań, oczekiwań, którym wcale nie chcę sprostać. Ale o tym później. Jak każdy młody człowiek, idę niedługo do szkoły. Różnica polega na tym, że moja szkoła nie przypomina zupełnie tej, którą znacie. Złośliwy los zrzucił mnie na świat w roli czarodzieja, nie pytając mnie nawet o zdanie. Oczywiście nie mam nic przeciwko magii, wręcz przeciwnie, uwielbiam wiele rzeczy z nią związanych. Problem leży gdzie indziej.

 

Regi, mój młodszy braciszek, był do niedawna moim oczkiem w głowie. Nie mogliśmy wytrzymać bez siebie nawet minuty. Ostatnio wszystko się zmieniło. Stał się dziwny, łudząco podobny do rodziców, niemal jak ich miniaturka. Źle się dzieję. Doskonale wiem, że po moim wyjeździe oddalimy się od siebie jeszcze bardziej. Wiecznie jestem sam. Jedyną osobą na tym świecie, która jest mi naprawdę bliska, to Susie, przepiękna dziewczyna z sąsiedztwa. Czasem mam wrażenie, że tylko jej na mnie zależy, że tylko ona mnie rozumie. Susie pochodzi z mugolskiej rodziny, a co za tym idzie rodzice nie pozwalają mi się z nią przyjaźnić. Jednak jak już pewnie zauważyliście, niewiele robię sobie z ich zakazów. Spotykaliśmy się często w największej tajemnicy i spędzaliśmy ze sobą długie godziny. Gdy myślałem, że nic nigdy nas nie rozdzieli, dokładnie dwa dni przed moim wyjazdem stało się coś, czego nie mógłbym wcześniej przewidzieć...

Następne częściGwiazda Syriusza

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Footloose 23.05.2016
    Za krótkie. Więcej i te trzy kropki kończące. Masz ty w ogóle serce?
  • miska21 23.05.2016
    Pozbyłam się go dawno temu :D
  • Footloose 23.05.2016
    Haha, czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy.
  • Grubas 23.05.2016
    Jedno mi przeszkadza. Zbyt oficjalnie, jak na Syriusza z "Harry'ego". Syriusz był niechlujny, ale i nonszalancki ;)
    4.
  • Jan Potfforny 26.05.2016
    Pozdrawiam! (5!)
  • Słodki Ziemniak 16.06.2016
    Hej! Jako oddana i wierna fanka Syriusza nie mogę sobie odpuścić przeczytania Twojego tekstu ;) Zwłaszcza że nie tak znowu wiele jest opowiadań o dzieciństwie Syriusza (zdecydowanie przeważają opowieści o późniejszych, nastoletnich latach Huncwotów). Zaczynajmy! @-@

    "Mam na imię Syriusz, wiem, trochę dziwnie brzmi, ale moi rodzice uważają je za bardzo dumne, wzniosłe, idealne dla chłopaka takiego jak ja." - Po pierwsze, osobiście postawiłabym kropkę zamiast pierwszego przecinka. Po drugie, trochę Ci chyba pofikały podmioty w tym zdaniu, bo na początku podmiotem jest Syriusz, potem przez chwilę jakieś tajemnicze, nienazwane "to", o którym na początku myślałam, że jest ogólnie nazywaniem się Syriusz (co w sumie nawet do mnie przemawia, jeśli się weźmie pod uwagę, że narratorem jest jedenasto- czy dwunastoletni chłopiec), a teraz tylko domyślam się, że jest imieniem z początku zdania, bo zaraz rodzice odnoszą się znów do owego "czegoś" i tu już trochę gorzej się to prezentuje, bo tak naprawdę właśnie samo imię nie było wcześniej podmiotem, więc coś się tu gramatycznie nie zgadza. Po trzecie, coś mi zgrzyta w tym "wzniosłym imieniu". W zasadzie na taką kolokację trafiałam do tej pory tylko w kontekście imienia Boga.
    "Mimo młodego wieku, moje życie nie należy do najłatwiejszych." - Z tego zdania wynika, że życie Syriusza jest młodego wieku, a nie on (życie jest podmiotem).
    "Różnica polega na tym, że moja szkoła nie przypomina zupełnie tej, którą znacie." - Wychodzi na to, że wszyscy czytelnicy znają tylko jedną, tę samą szkołę.
    "Jedyną osobą na tym świecie, która jest mi naprawdę bliska, to Susie, przepiękna dziewczyna z sąsiedztwa." - Albo "jedyna osoba (...) to Susie (...)", albo "jedyną osobą (...) jest Susie (...)"
    "Susie pochodzi z mugolskiej rodziny, a co za tym idzie rodzice nie pozwalają mi się z nią przyjaźnić." - Sugerowałabym myślnik po słowie "idzie", choć to w zasadzie tylko moje widzimisię ;D Nic potrzebnego.
    "Jednak jak już pewnie zauważyliście, niewiele robię sobie z ich zakazów." - I znów, sugerowałabym przecinek po "jednak". Poza tym, tak naprawdę nie mieliśmy jeszcze szansy zauważyć tego rzekomego syriuszowego lekceważenia zakazów, bo po prostu w tekście żadnego jeszcze nie zlekceważył.
    "Spotykaliśmy się często w największej tajemnicy i spędzaliśmy ze sobą długie godziny. Gdy myślałem, że nic nigdy nas nie rozdzieli, dokładnie dwa dni przed moim wyjazdem stało się coś, czego nie mógłbym wcześniej przewidzieć..." - Ponieważ reszta tekstu napisana jest w czasie teraźniejszym (z wyjątkiem oczywistych odwołań do przeszłych wydarzeń), z pierwszego zdania wynika, że Syriusz i Susie już się nie spotykają w największej tajemnicy i nie spędzają ze sobą długich godzin (co może jest prawdą, trudno mi powiedzieć na tym etapie opowiadania), a drugiego, że Syriusz już wyjechał do szkoły (skoro użył wyrażenia "dokładnie dwa dni przed moim wyjazdem"), co nie zgadza się ze stwierdzeniem, że "jak każdy młody człowiek, idzie niedługo do szkoły".

    OK, OK, to były takie uwagi techniczne (i mam szczerą nadzieję, że nie odbierzesz ich jako chamstwo i czepialstwo, bo miały służyć tylko temu, żebyś dostrzegła błędy i miała możliwość ich poprawy - osobiście to uwielbiam), a teraz wrażenia ogólne @-@
    Zgadzam się generalnie z opinią Grubasa (^), że jak na Syriusza jest trochę zbyt poważnie, zwłaszcza że to przecież dwunastolatek, a jeszcze nie słyszałam, żeby dwunastolatek wyrażał się zdaniami takimi, jak np. "Ciąży na mnie widmo licznych obowiązków, zachowań, oczekiwań, którym wcale nie chcę sprostać". Ale przyznaję, że sama miałabym chyba spory problem z prowadzeniem narracji pierwszoosobowej postaci w tym wieku (dlatego m.in. swoje opowiadanie o jedenastolatce wole pisać w trzeciej osobie, wtedy infantylne muszą być głównie dialogi. Poza tym, pomysł bardzo mi się podoba - Syriusz ze swoją "Toujours Pur" rodziną, który wyłamuje się ze schematu, bo poznaje naprawdę fajną koleżankę, która z czarodziejami nie ma nic wspólnego - czyli można! A co potem z nim się dzieje w tym temacie - wszyscy wiemy. Także naprawdę, fabuła jak na razie trzy raz na tak :D Mam tylko nadzieję, że w kolejnych rozdziałach wprowadzasz więcej opisów miejsc, wyglądu postaci itp., bo póki co trochę z tym ubogo (co pewnie wynika z tego, że przy pisaniu fanfiction często zakładamy, że czytelnik wszystko wie, bo przecież czytał książkę. Jeśli jednak opowiadanie ma być naprawdę dobre, to, przynajmniej moim zdaniem, musi bronić się także jako osobna całość.

    Raz jeszcze gratuluję pomysłu i wciąż mam nadzieję, że nie poczujesz się urażona moimi uwagami. Kocham pisać komentarze i z chęcią robiłabym to pod kolejnymi Twoimi tekstami :)
    Pozdrawiam cieplutko i zostawiam Ci czwóreczkę (trochę na zachętę, trochę za fajny pomysł).

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania