Poprzednie częściGwiazda Syriusza

Gwiazda Syriusza

- Czy pozwoliłam ci usiąść?- jedno zdanie mojej matki, postawione w tak typowy dla niej sposób, miało moc zniechęcenia człowieka do zgłaszania jakiegokolwiek sprzeciwu. Odsunąłem krzesło. Wiedziałem dobrze co mnie czeka i jednocześnie czułem, że od tej rozmowy może dużo zależeć.

- Nie uważam żebym wymagała od ciebie zbyt dużo, odrobina szacunku i posłuszeństwa dla rodziców to standard, z którym tylko ty masz problem. Pozwalam ci na wiele rzeczy, ale nie będę tolerować łamania zakazów dotyczących tak ważnych rzeczy jak środowisko, którym się otaczasz.

- O co chodzi tym razem?- wiedziałem doskonale co ma na myśli, pytałem raczej żeby jeszcze bardziej ją rozzłościć.

- Ta dziewczyna w końcu zniszczy nam życie, ile jeszcze razy mam tłumaczyć się przed znajomymi, dlaczego mój syn zadaje się z takimi jak ona. Przynosisz mi wstyd i same kłopoty, tylko to od ciebie dostaje, za tyle troski, za moje całe poświęcenie-. - Troski, no tak, zapomniałem. - Nie robię nic złego, nie możesz mnie za to ukarać. Mam prawo przyjaźnić się z kim tylko chcę, nie zabronisz mi tego. Susie jest jedyną osobą, która spotyka się ze mną bo zwyczajnie mnie lubi a nie dlatego, bo ma sprawę do was. Nie rozdzielisz nas, nie masz jak.

- Właściwie, mylisz się. Pamiętaj, że to ja decyduje o twoim losie jeszcze przez wiele lat. To ode mnie zależy czy wsiądziesz jutro do pociągu.

- Nie zrobiłabyś tego, co powiedzą twoi znajomi?

- Wolę wybrać mniejsze zło. Lepiej żebyś nie był w Hogwarcie niż żebyś miał się spotykać z tą mugolką. Wybieraj co jest dla ciebie ważniejsze - powiedziała. Zamarłem.

 

 

- Musze Ci coś powiedzieć - zacząłem pełen wątpliwości i strachu, który kilka sekund później okazał się zupełnie niepotrzebny.

- Wiem, chodzi o twoją matkę, jak zwykle zresztą. Kazała Ci zerwać ze mną wszelki kontakt zanim straci nas z oczu, prawda? - Susie zawsze odgadywała moje myśli zanim ja sam zdołałem się z nimi uporać.

- Jeżeli w szkole będziemy się spotykać, ktoś z pewnością jej doniesie. Nie obchodzi mnie co się stanie ze mną, już dawno przestało mi zależeć, ale nie pozwolę żeby przeze mnie cie wyrzucili. Już i tak sprawiłem Ci zbyt dużo kłopotów.

Wolałbym, gdyby zaprzeczyła. Nie zrobiła tego. Podniosła plecak i odeszła. Po raz pierwszy.

Średnia ocena: 3.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Słodki Ziemniak 16.06.2016
    Witam, witam :D Znów się widzimy (czego, mam nadzieję, nie masz mi za złe ;__;)! Przystąpmy więc do komentarza @-@

    Na początek, jak to zwykle bywa w moich komentarzach, uwagi techniczne:
    "- Czy pozwoliłam ci usiąść?- jedno zdanie mojej matki, postawione w tak typowy dla niej sposób, miało moc zniechęcenia człowieka do zgłaszania jakiegokolwiek sprzeciwu. Odsunąłem krzesło. Wiedziałem dobrze co mnie czeka i jednocześnie czułem, że od tej rozmowy może dużo zależeć." - "Jedno" wielką literą; "(...) sprzeciwu. *enter* Odsunąłem (...)".
    "- Nie uważam żebym wymagała od ciebie zbyt dużo, odrobina szacunku i posłuszeństwa dla rodziców to standard, z którym tylko ty masz problem." - Szacunek dla rodziców jak najbardziej, ale posłuszeństwo - wobec.
    "Pozwalam ci na wiele rzeczy, ale nie będę tolerować łamania zakazów dotyczących tak ważnych rzeczy jak środowisko, którym się otaczasz." - Powiedziałabym, że otaczamy się raczej ludźmi, nie środowiskiem.
    "- O co chodzi tym razem?- wiedziałem doskonale co ma na myśli, pytałem raczej żeby jeszcze bardziej ją rozzłościć." - Spacja uciekła spomiędzy myślnika i znaku zapytania. Poza tym, "Wiedziałem" wielką literą i jeszcze przecinek po "doskonale".
    "- Ta dziewczyna w końcu zniszczy nam życie, ile jeszcze razy mam tłumaczyć się przed znajomymi, dlaczego mój syn zadaje się z takimi jak ona." - Ten przecinek po "życiu" byłby taką zgrabną kropką lub wykrzyknikiem :3 (choć wtedy wymagałoby to znaku zapytania na końcu tej drugiej części zdania).
    "Przynosisz mi wstyd i same kłopoty, tylko to od ciebie dostaje, za tyle troski, za moje całe poświęcenie-. - Troski, no tak, zapomniałem. - Nie robię nic złego, nie możesz mnie za to ukarać." - Powinno być "dostaję", a przecinek po tym słowie jest zbędny. Wkradł się tam jakiś myślnik pomiędzy ostatni wyraz a kropkę (po której zresztą powinien się znaleźć *enter* i, w zależności czy "Troski, no tak, zapomniałem." jest już wypowiedzią Syriusza, czy tylko jego wewnętrzną reakcją - albo nie powinno być pierwszego myślnika, albo drugiego).
    "Susie jest jedyną osobą, która spotyka się ze mną bo zwyczajnie mnie lubi a nie dlatego, bo ma sprawę do was." - Przecinek po "mną" i po "lubi". "Dlatego, bo" to błąd. Powinno być "dlatego, że".
    "- Właściwie, mylisz się." - Nie ma tu technicznie błędu, ale brzmi to jakoś koślawo D: Jak dla mnie, samo "mylisz się" byłoby lepsze. Brzmiałoby dosadniej i jakoś tak... z pewnym wyrachowaniem nawet.
    "- Nie zrobiłabyś tego, co powiedzą twoi znajomi?" - Zamiast przecinka kropka lub wykrzyknik. Inaczej wygląda to jakby Syriusz pytał matkę, czy nie zrobiłaby czegoś, co każą jej zrobić jacyś znajomi.
    "Lepiej żebyś nie był w Hogwarcie niż żebyś miał się spotykać z tą mugolką. Wybieraj co jest dla ciebie ważniejsze - powiedziała. Zamarłem." - Przecinek przed drugim "niż" i po "wybieraj". Po "powiedziała" - *enter*.
    "- Musze Ci coś powiedzieć - zacząłem pełen wątpliwości i strachu, który kilka sekund później okazał się zupełnie niepotrzebny." - Muszę, nie "Musze". "Ci" niepotrzebnie wielką literą, to opowiadanie, a nie list. Dodałabym przecinek przed słowem "pełen". (Abstrahując od tych uwag - naprawdę fajne zdanie ;))
    "Kazała Ci zerwać ze mną wszelki kontakt zanim straci nas z oczu, prawda?" - Jeszcze jedno niepotrzebnie grzecznościowe "Ci" ;) Chyba też nie do końca rozumiem, o co w zasadzie chodzi Susie. Matka Syriusza straci ich z oczu w jakim sensie? Skoro spotykali się w tajemnicy, to w oczy jej nie kłuli swoją obecnością (jeśli wiedziała o tym, to raczej z własnych źródeł). Chodziło o takie wymknięcie się spod jej kontroli? Tak to zrozumiałam, ale nie jest to do końca jasne.
    "- Jeżeli w szkole będziemy się spotykać, ktoś z pewnością jej doniesie. Nie obchodzi mnie co się stanie ze mną, już dawno przestało mi zależeć, ale nie pozwolę żeby przeze mnie cie wyrzucili." - Po pierwsze, trochę nie rozumiem, jak mogliby spotykać się w szkole... Jeśli Syriusz wyjedzie do Hogwartu, do którego mugole nie mogą trafić, nie bardzo mieliby możliwość. (A jeśli chodzi o jakąś szkołę, do której chodzą razem teraz (???), tym dziwniejsza sprawa. Przecież rodzice Syriusza na pewno nie posłaliby go do jakiejś szkoły pełnej mugolskich dzieci). Po drugie, przecinek po "mnie" i "cię" zamiast "cie". I po trzecie, znów pojawia się zdanie, które ciężko wyobrazić sobie wypowiedziane przez dwunastolatka. "Nie obchodzi mnie co się stanie ze mną, już dawno przestało mi zależeć (...)" - brzmi to jak słowa zgorzkniałego mężczyzny, a nie małego chłopca.

    Dobra, trochę się tego zebrało, szczerze mówiąc. Nawet sporo, jak na tak krótki tekst. Polecam sprawdzanie rozdziałów więcej razy (albo odczekanie paru dni i przeczytanie przed wstawieniem, to daje wiele dystansu). Tak czy siak, to raczej drobne sprawy i nie przeszkadzają za bardzo w czytaniu (choć lepiej, gdy takich problemów nie ma, wiadomo). Co do fabuły, trochę zawiodłam się długością rozdziału, bo jest go naprawdę niewiele i przez to nie bardzo jest co ocenić. Ot, wymiana zdań z matką, znów pozbawiona opisów (nie wiemy jak wygląda, jakim tonem mówi, czy rzecz dzieje się w ich domu czy też gdzie indziej) i kolejna, z Susie, tak samo obdarta z kontekstu. Chętnie przeczytam ich dalsze losy, bo nie powiem, że intryguje mnie, co też się dalej wydarzy (sam pomysł dalej uważam za bardzo dobry! Także proszę, nie zniechęcaj się z powodu moich uwag!), ale brakuje tu trochę jakiegoś pola do popisu dla wyobraźni (a może raczej jest go zbyt wiele). Wystarczy jednak parę opisów tu i tam i będzie naprawdę fajnie! Relacje Syriusza z matką oddajesz fajnie, podoba mi się też, że wspomniałaś już ostatnio o Regulusie i jakichś zachodzących w nim zmianach - mam nadzieję, że rozwiniesz ten wątek :D Bardzo jestem też ciekawa Twojej kreacji pozostałych kanonicznych postaci, także wyślijże tego Syriusza do szkoły, Hogwart nie czeka! :D
    Życzę weny, bo to się zawsze przydaje i dużo zapału :3

    Ściskam mocno i zostawiam trójkę, ale liczę bardzo mocno, że następnym razem to będzie pięć

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania