Gwiazdozbiór cz.1
Dobra poprawiłam i mam nadzieję, że jest troszkę lepiej . Postaram się, żeby reszta części była bardziej bogatsza w opisy i w jakąś akcję ^.^Mam w planach również napisanie tak jakby kronik gwiazdozbioru i może historię Koziorożca i Panny , ale będę musiała to przemyśleć ^.^ Narazie proszę, poprawiony gwiazdozbiór ;-)
Tysiące lat temu nim pojawił się Poranek, na Ziem panował Mrok. Nikt do końca nie wiedział skąd przybył i kim właściwie był. Jedni powiadali,że to syn Chaosu i Komety a inni ,że to Nicość tylko pod innym imieniem. Jedyne co w tej sprawie było pewne to to ,że w jego żyłach płynęło czyste zło pochodzące prosto ze źródła największej czarnej dziury w kosmosie - Ashrona. Wyglądem przypominał człowieka, tylko z tą różnicą, że jego oczy były czarno-złote a zamiast źrenicy miał maleńką, czerwoną gwiazdę dająca mu dar sięgania wzrokiem w dusze i myśli innych. Jego kruczoczarne włosy , blada cera i wąskie usta utwierdzały w przekonaniu , że to sługa czarnej siły . Potrafił przemieniać się w różne istoty i zmieniać wygląd. Pod jego panowaniem, nic na Ziemi nie miało prawa wyrosnąć i żyć spokojnie. W końcu podczas wielkiej rady gwiezdnej zwanej Gwiazdozbiorem na której zebrali się wszyscy mędrcy z innych galaktyk, w tym sama królowa Krylion, została poruszona sprawa Mroku. Zebranie odbywało się raz na 700 lat i było ściśle tajne. Do kryształowej sali mogli dostać się, oprócz mędrców, przedstawiciele prawni innych planet i to były maksimum dwie osoby, którym i tak po przekazaniu informacji królestwu , wymazywano pamięć.
- Tak dalej nie może być!- odezwał się Koziorożec,porywczy,ale sprawiedliwy król Uranu. Przypominał satyra, ale był o wiele bardziej krępy i nie miał rogów. Kasztanowe włosy do ramion, orzechowe oczy, boski uśmiech i dobre serce sprawiły, że kochała go Panna. Nie wiedział on o tym, gdyż był ślepy na miłość i gardził nią. Nie wiedział też, że swoją obojętnością rani serce Panny i z dnia na dzień staje się ona bardziej osłabiona . To Miłość i Namiętność zrodziły ją przed wiekami i zamieszkały w jej sercu, dając jej ogromną moc. A teraz jej serce powoli umierało. - Mrok zbyt długo włada na Ziemi! Z dnia na dzień niszczy tę planetę i dzięki temu rośnie w siłę! Jeśli tak dalej będzie to obawiam się, że zechce mu się podbić po kolei galaktyki. A to doprowadziłoby do wojny.
Po kryształowej sali przebiegł cichy pomruk. Wszyscy wyglądali na mocno poruszonych słowem" wojna" . Tylko królowa nie odezwała się ani słowem. Z głową zwrócona ku sklepieniu komnaty zdawała się być pogrążona w głębokich rozmyślaniach. W ten sposób kontaktowała się z Kometą- Swoją matką. Krylion była jednym z klejnotów zrodzonych przez Kometę. Jako jedyna zdołała przejść próbę światła i w nagrodę dano jej Serce Księżyca, które miało moc tworzenia nowych istnień i przestrzeni. Z pomocą Serca , Krylion stworzyła Gwiazdozbiór. Trwało to 600 lat i mocno osłabiło jej siły. Od tej pory nie używała swoich mocy tylko polegała całkowicie na mędrcach. Pomimo słabego zdrowia , władała mocną ręką i pod jej rządami każdy był szczęśliwy. Odziana w białą suknie, utkaną z łez Spadających Gwiazd i z Sercem Księżyca na piersi , olśniewała i onieśmielała innych. Pomimo swojej urody, nie miała nikogo i z coraz to późniejszym czasem jej serce stawało się zimniejsze i mniej czułe na dotyk i miłe słowa.
- Brat Koziorożec ma rację.- Odezwał się Wodnik. Władał on ogromną mądrością oceanu i był gwałtowny niczym sztorm na morzu- Nie można już dłużej ignorować Mroku. Za niedługo jego planeta całkowicie wymrze a wtedy wyruszy w poszukiwaniu innych. On stanowi poważne zagrożenie szczególnie,że to Ashron daje mu siłę. A jak wszystkim nam tu zgromadzonym wiadomo, nie da się zabić Ashrona , ale jego sługę owszem.
-Nie koniecznie trzeba go pozbawić życia - Mędrzec Lew wpatrywał się w wodnika złocistymi oczami które wyglądem przypominały płynne złoto. Był on najmądrzejszy i najsprawiedliwszy ze wszystkich mędrców oczywiście oprócz królowej Krylion która miała do dyspozycji wiedzę każdego tu ze zgromadzonych i dodatkowo sprawiedliwość Komety. - Należy pamiętać, że Mrok to żywa istota . Nie ważne jak zły jest ważne, że jego życie to dar. Czuję, że on będzie potrzebny ,nie nam tylko innej duszce , która uratuje cały wszechświat i zaprowadzi porządek. Dlatego wnoszę o wygnanie Mroku .
- Obawiam się, że niestety twoja wizja przyszłości jest mylna - Rzekły Bliźnięta. Zazdrościły Lwu i chciały udowodnić mu, że nawet on nie jest nieomylny. Były najmłodsze i czuły się przez to nie doceniane i ignorowane.- Jak niby ocalenie największego padalca tego wszechświata , ma pomóc komukolwiek? Popieramy Koziorożca i Wodnika.
- Ja też popieram- Odezwali się Byk z Rakiem. Obydwoje byli porywczy i musieli postawić na swoim.
- Uważam, że rozwiązanie Lwa jest rozsądniejszej - Rzekła Waga cichym szeptem. Była nieśmiała jednak to właśnie ona została odpowiedzią kosmosu na wołanie o sprawiedliwość.
- Jak niby to dowiązanie ma być rozsądniejsze?!? - Zawołały oburzone Bliźnięta- Wago to rozwiązanie doprowadzi do wojny , dobrze o tym wiesz ! Zmówiłaś się z Lwem! To zdrada!!! . Siedzący koło niego Strzelec wziął do ręki strzałę i czekał niespokojnie. Przy Stole Światła zapanowała nerwowa atmosfera. Wydawało się, że mędrcy zostali podzieleni na dwa wrogie obozy, które w każdym momencie mogą się rzucić sobie do gardeł. Tylko Panna i królowa Krylion siedziały spokojnie, nieobecne jakby w innym czasie.
- Spokój proszę was - Znów zagrzmiał głos Lwa.- Walka ze sobą nic nam nie da. Mówię po raz ostatni, zaufajcie mi! Widziałem przyszłość i wiem , że dziecko pokona Czarną Siłę, ale nie uda mu się to bez ingerencji Mroku. Nie nam rozstrzygać o jego życiu!!!
Więcej Lew się nie odezwał, za to na sali wybuchło ogromne podniecenie. Każdy chciał dowiedzieć się więcej o rzekomym wybranku, który ocali wszechświat. Wszystkie spojrzenia padły na królową , dając jej do zrozumienia , że to najwyższy czas aby zabrała głos w tej sprawie. Dopiero po kilku minutach, Krylion przeniosła wzrok ze sklepienia na mędrców..
- Szanowny Gwiazdozbiorze!- zaczęła donośnym głosem. Siedziała dumie wyprostowana, w jej oczach mienił się biały płomień który rzucał wyzwanie wszystkim mędrcom. Nikt go nie podjął. - Ze skupieniem przysłuchiwałam się waszym uwagom i reakcją na słowa innych. Wiem, że większość z was, chce zabić Mroka . Poradziłam się w tej sprawie Komety. Po wysłuchaniu jej rad już wiem, jaką decyzję podjąć. W dniu przesilenia zimowego , podczas drugiego obrotu księżyca, spłodzę dziecko z Blaskiem a gdy nastanie przesilenie letnie, urodzę je w Świetle. W ten sposób dziecko będzie miało niewyobrażalną moc i spełni przepowiednię Lwa i Komety. Jednak zanim to nastanie, będziemy musieli wygnać Mrok do jednej z Meteori i odbudować Ziemię. Mój potomek zamieszka na niej a gdy osiągnie wiek szesnastu wiosen, wtedy dopiero wygnanie Mroku zakończy się i będzie on mógł wrócić na Ziemię. Dopełni się wtedy jego przeznaczenie.
Po jej słowach nastała głucha cisza. Każdy tu z obecnych zadawał sobie jedno pytanie - "Czy to dziecko podoła temu zadaniu?"
Komentarze (11)
Wydań coś to pogadamy ;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania