Hacienda #1

– Enero, Febrero, Marzo, Mayo, Junio...

– Co ty odpierdalasz?

***

Piękne, brązowe oczy. Szczery uśmiech, gładka cera. Ta kobieta... Czyste piękno. Mogę się jej przyglądać bez końca. W Maladze takich nie ma. Nie, tam jest inny klimat, inne miasto. Tutaj, w Grenadzie, jest pełno takich jak ona. Niby jak każda, ale ten uśmiech... Ten uśmiech sprawia, że nie mogę oderwać od niej wzroku. Ah, zaiste cudowne życie ma mężczyzna, który jest godzien spojrzeć w jej serce.

– Jeden pokój proszę.

– Jednoosobowy?

– Tak, jestem tutaj sam.

Ah, cóż za cudowne stworzenie. Nie, ona jest taka niewinna; słyszę to w jej głosie. Jeszcze nikogo nie ma. Kwiat jej serca nadal jest zamknięty, nadal nie muśnięty miłością. Zaiste, szczęśliwa sytuacja, że tutaj przybyłem. Może uda mi się do niej zbliżyć, poznać lepiej jej nieskalaną duszę. Tak, muszę to zrobić. Tak piękna kobieta zasługuje na to, by zaopiekował się nią dobry mężczyzna.

– Proszę, oto klucz do pokoju.

– Dziękuję.

– Wskazać panu drogę?

– Będę bardzo wdzięczny.

Ale przystojniak! Widziałam w rejestrze, ma na imię Alejandro. Zaprawdę, wspaniałe imię dla takiego mężczyzny. Skubany, ale jest wyrośnięty... Wyglądam przy nim jak mrówka. Na pewno nie jest stąd; w Grenadzie nie ma tak wysokich osób. Jeszcze nie mieliśmy tutaj takiego klienta – to wspaniała okazja, żeby dowiedzieć się czegoś nowego. Owszem, zjawiało się tutaj wiele niezwykłych osób, ale ten facet... Emanuje od niego jakaś dziwna energia, czuję to. On jest niezwykły, jedyny w swoim rodzaju.

– Oto pański pokój.

– Dziękuję.

– Pomóc w czymś jeszcze?

Jego wzrok... Takich pięknych, czarnych oczu nigdy nie widziałam. Naprawdę czarujące.

– Pani imię?

– Ah, Felicia, miło mi pana poznać.

– Mi też miło. Jestem Alejandro.

– Mam nadzieję, że spędzi pan miło czas w naszym hotelu.

– Też mam taką nadzieję.

– Myślę, że pan już sobie poradzi. Wrócę więc do pracy. Jakby pan czegoś potrzebował proszę się nie krępować.

– Dobrze.

Cudowna dziewczyna. Dawno już takiej nie widziałem. Jej skromność, niewinność; każda jej cecha mnie oczarowuje. Cieszę się, że tu przybyłem. Ona... Będę musiał ją lepiej poznać. Taka osoba jak ona nie może mi umknąć. Już za dużo razy dawałem się wykiwać losowi. Teraz nadszedł czas bym przejął inicjatywę. Mój pobyt tutaj nie pójdzie nadaremno. Wykorzystam okazję i sprostam wyzwaniom rzucanym przez okrutne życie. To musi być ta chwila, ten czas, w którym w końcu zatryumfuję. Ja, Alejandro Lima Gutiérrez!

***

Grenada – miasto Słońca. Cudowna twarz Andaluzji i jedna z dum Hiszpanii. Mówi się, że ten kto nie widział Grenady, ten niczego nie widział i z pewnością jest w tym dużo prawdy. Jednak to nie to miasto jest sercem tej opowieści. Gdzieś na jego obrzeżach, ukryty przed chciwym wzrokiem turystów, kryje się niepozorny hotel należący od pokoleń do rodziny Arroyów. Zwany przez okolicznych mieszkańców Haciendą przyciąga specyficznych gości, którzy uciekają od głośności normalnego świata. Są to ludzie specyficzny, częściowo odrzuceni przez konserwatywne społeczeństwo, a częściowo świadomie wybierający swoją mroczną ścieżkę. Nikt nie zna zakamarków ich umysłów, ale właściciel hotelu - dobroduszny Manuel - świadomie ich zaprasza pod swój dach. Znając ich wady daje im tymczasowy dom, aby w rytmie jazzu poznali na nowo swoje dusze i opuścili Haciendę jako lepsi ludzie. Niektórzy z nich, głównie ci, którzy zrozumieli zawiłości hiszpańskiej społeczności, zostają tam na stałe, żeby odwdzięczyć się za darowaną dobroć i wspomóc rozwój hotelu.

Hacienda to rodzina. Hacienda to ludzie. Każdy tam zna swoje imię i nikt nie boi się swojej przeszłości. Manuel i jego rodzina wspomagają obcych ludzi, a oni odwdzięczają się tym samym. Klienci i obsługa żyją tam w pięknej symbiozie, która przynosi każdej ze stron wielkie korzyści. Taki organizm ukryty wśród ciała Grenady jest rzeczą niezwykłą i rzeczą przyciągającą.

Alejandro. To właśnie Alejandro jest najnowszym członkiem Haciendy. On i jego jedyna kochanka, niezastąpiona gitara Lucena, zadomowili się tutaj, żeby zmierzyć się z przeszłością, która prześladuje ich od opuszczenia rodzinnej Malagi. Czy długowłosy gitarzysta wygra z zawiłościami własnego losu? Jaką tajemnicę skrywa jego zranione serce? Kim będzie dla niego Felicia? Jak jego pobyt w Haciendzie wpłynie na jej mieszkańców?

Wszystko to jest owiane widmem tajemnicy, ale wraz ze wschodem Słońca nadchodzi nowy dzień, który rozwiewa mgłę niepewności. W tym grenadzkim hotelu nikt nie tkwi w nieprawdzie i każdy problem znajduje swe ujście. Taka jest specyfika tego miejsca, które wielu po prostu nazywa domem...

***

– Po co powtarzałaś te miesiące?

– Nie miałem żadnego konkretnego powodu.

– Nie rozumiem cię.

– Ten koleś, Alejandro, widziałeś go?

– Tak, wynajął tu dzisiaj pokój.

– Będziemy musieli z nim porozmawiać.

– Po co?

– Widziałem jak Felicia prowadzi go do pokoju. Widziałem też jego oczy. Był w nich jakiś dziwny błysk, coś podejrzanego.

– Nie przesadzasz?

– Nie, Hacienda to nasz dom. Musimy go bronić.

– Jak tam chcesz, ale mnie w to nie mieszaj.

Rodrigo raz jeszcze spojrzał na swojego brata. Jak zwykle mu nie dowierzał. Lekceważył jego obawy, nie chciał go wysłuchać. Jak zwykle go zawiódł. Jednak to było nieważna. Felicia, to niewinna kobieta, musi uważać na takich ludzi. Rodrigo, były policjant, widział już wielu morderców i gwałcicieli, którzy przez swoje spaczenie pozbawiali życia lub niewinności wiele kobiet. Zbyt często z nimi rozmawiał, zbyt często widział ich obrzydliwe twarze. Ten Alejandro, człowiek znikąd, był podejrzany. Rodrigo widywał już takich jak on. Wiedział jak działają, jak myślą. Wiedział, że nie może dopuścić by Felicii coś się stało.

Jednakże nic jeszcze nie wiedział. To było przypuszczenie, zboczenie zawodowe. Być może na 99% Alejandro jest niewinny, ale ten 1% wystarczy by mieć na niego oko.

Zbyt wiele razy Rodrigo widział, co robią jego żonie. Zbyt wiele razy nie mógł jej obronić. Teraz, i zawsze, będzie inaczej. Poprzysiągł to sobie i tej przysięgi dotrzyma, choćby za cenę krwi.

***

– Jak było w szkole, Juan?

– Normalnie.

– Oj, nie bądź taki, powiedz coś więcej.

– Nic szczególnego się nie wydarzyło.

– Na pewno kłamiesz...

– Nie mam powodu by kłamać.

– A co z tą dziewczyną, Marią?

– A co ma z nią być?

– Opowiadałeś mi o niej wczoraj cały wieczór, nie pamiętasz?

– Pamiętam. I co z tego?

– Podoba ci się, prawda? Zagadałeś do niej? Powiedziałeś jej coś?

– Wcale mi się nie podoba...

– Kłamiesz. Nie chcesz się przyznać, prawda?

– Ehh... Zostaw mnie.

– Oj, nie bądź taki. Jestem twoją siostrą, możemy pogadać.

– Jak będę potrzebował pomocy to ci powiem, ok? Na razie sobie poradzę.

– Eh, jak tam chcesz... Obiad jest w lodówce. Odgrzej sobie.

– Wychodzisz?

– Idę się spotkać z przyjaciółką. Poradzisz sobie?

– Jasne. A ojciec?

– W hotelu.

– Ciągle w recepcji, tak? Czy on sobie kiedykolwiek robi przerwy?

– Wiesz, że ojciec to pracoholik. Nie zmieni się... Tak czy siak, ja już wychodzę. Na razie, Juan!

– Jasne, uważaj na siebie!

I... poszła. Wygląda na to, że znowu mnie czeka samotne popołudnie. No nic, może spróbuję napisać do Marii na fejsie. Powinienem ją przeprosić za to, co się wydarzyło. Ah, głupi ja. Mam nadzieję, że się nie złości...

Następne częściHacienda #2

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (10)

  • nimfetka 20.07.2018
    Ależ tu przeskakuje perspektywa! Widzę, że zapowiada się telenowela, intrygi, podstępy i prowokacje. Ale tylko widzę. Wydaję mi się, że Alejandro jest, jednak dobrym facetem, a Rodrigo jest bardzo przeczulony. Postaram się śledzić rozdziały. Pozderki. :)
  • Pan Buczybór 20.07.2018
    Dzięki za przeczytanie :)
  • Elorence 20.07.2018
    Ma to zadatki na telenowelę, a że kiedyś bardzo je lubiłam i nałogowo oglądałam, to wkręciłam się również i w tą :D
    Ciekawie się zapowiada!
    Pozdrawiam :)
  • Pan Buczybór 21.07.2018
    jo, dzięki
  • Keraj 20.07.2018
    Scenariusz do serialu 5
  • Elorence 20.07.2018
    Oooo! Właśnie!
    Buczu, weź jakiś swój własny serial zrób. Będzie milion razy lepszy i ciekawszy niż te "M jak miłość", "Trudne sprawy", "Pierwsza miłość" itd :)
  • TseCylia 21.07.2018
    Wciąga, wielopostaciowo, z wielu perspektyw. Podoba mi się.
  • Pan Buczybór 21.07.2018
    heh, dobrze, że się podoba
  • betti 21.07.2018
    Hiszpańska telenowela... miód dla duszy gospodyń domowych. Zaskoczenia panie B.
  • Elorence 22.07.2018
    Uwaga! Komunikat!
    Ogłaszamy tworzenie nowego projektu TW 3.0!
    Wszystkich zainteresowanych zapraszamy jutro (poniedziałek, 23.07.2018) do wątku "TW 2.0". Obrady rozpoczną się między godziną 19 a 20.

    PS: Przepraszam za spam :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania