Hide - skazany na śmierć R2 Zapowiedź śmierci
ROZDZIAŁ 2
ZAPOWIEDŹ ŚMIERCI
Minął tydzień odkąd Hideoshi po niemal dwuletniej przerwie wrócił do szkoły. Jego oceny należały do najwyższych klasie a zainteresowanie nim rosło w górę.
- Co dzisiaj robimy? - spytał Raiden oczekując na swojego przyjaciela przebierającego się w toalecie.
- Nie wiem - odparł Hide otwierając stare drzwi od kabiny. - Kenta gra po południu mecz a Ayako poprosiła mnie o pomoc w przygotowaniach do szkolnego przedstawienia.
- Czy to nie ten chłopak któremu pomogłeś złapać psa cztery dni temu?
-Zgadłeś. W ramach podziękowania wybraliśmy się na kawę i jakoś tak wyszło.
- Hah - westchnął chłopak. - Zaraz zacznę robić się zazdrosny.
- Nie ma o co - niebieskooki podszedł do niego a następnie potarmosił blond włosy. - Zawsze będziesz na pierwszym miejscu, chyba, że znajdę sobie jakąś dziewczynę.
- To będziesz skazany na mnie do końca życia - zaśmiał się Raiden.
Hideoshi słyszą te słowa zrobił jeden krok do tyłu.
- Czy ty coś sugerujesz? - powiedział po chwili.
- Oczywiście, że nie - rzekł pewny siebie. - Jestem sto procent hetero.
- Jakoś nie widzę - stwierdził chłopak spoglądając na nastolatka. - Wszędzie za mną chodzisz i gadasz dziwne rzeczy. Jeśli tak się zachowują hetero to ja chyba jestem gejem.
Raiden chciał już coś powiedzieć na swoją obronę gdy nagle usłyszeli donośny odgłos dzwonka.
- Chodźmy już na ten w-f - oświadczył białowłosy.
- Hide twój szal - chłopak zauważył, że część garderoby na szyi jego przyjaciela zsunęła się. - Widać kawałek blizny.
- Dzięki - powiedział 19-latek poprawiając delikatny materiał.
***
- Gdybym wiedział, że dzisiaj znowu biegamy to bym powiedział dla facia, że mnie brzuch boli - narzekał wyczerpany Hideoshi. Dłoń, w której trzymał butelkę z wodą mimowolnie się trzęsła a po ciele spływał słony pot. - Nigdy nie czułem się tak wyczerpany.
- Nie marudź - starał się go uciszyć Raiden wykonujący przeróżne ćwiczenia rozluźniające. - Masz słabą kondycje.
- Albo to ty jesteś jakiś mega wytrzymały - stwierdził Hide. - Wszyscy padają z nóg tylko nie ty. Nie mogę uwierzyć, że tydzień temu nie mogłeś po prostu zwiać od tego gościa.
- Znienacka mnie zaciągnął.
- Tak w ogóle nie powiedziałeś mi kto to był i czemu to zrobił.
- Sam nie wiem. Miał kaptur, ale zauważyłem tatuaż smoka.
- Smoka - z oczu Hide można było wyczytać przerażenie. - Jaki był? Każdy szczegół się liczy.
- Zaraz - źrenice Raidena pomniejszyły się na tyle, że niemal nie można było ich dostrzec - już go kiedyś widziałem... jako 13-latek - temperatura ich ciała wzrosła a puls z chwili na chwilę przyśpieszył. - To on...
- NIE! - krzyknął zrozpaczony Hideoshi skupiając na sobie uwagę rówieśników - TO NIE MOŻE BYĆ PRAWDA!! - do oczu chłopaka gwałtownie napłynęły łzy strachu - nie teraz gdy wszystko mi się układa...
- Nie martw się - starał się go pocieszyć przyjaciel - chyba nas nie zabije.. - zaczął gwałtownie płakać.
- Wszyscy nauczyciele są wzywani do szkoły - usłyszeli znienacka uczniowie.
- Czemu? - spytał w-fista.
- Dwoje uczniów twierdzi, że widziało mężczyznę w kapturze na terenie szkoły - wytłumaczyła pośpiesznie kobieta. - Twierdzili, że przyglądał się klasie 1A.
- C-co to ma znaczyć - powiedział zapłakany Hide łapiąc się za głowę - to chyba jakiś chory żart...
- Już jesteśmy martwi..- wyszeptał Raiden. - Już wtedy chciał mnie zabić...
***
Nastała noc. Wiatr wiał delikatnie poruszając gałęziami wiekowego dębu. W starym, jednoosobowym łóżku leżał on. W ręku trzymał urywek gazety, który przesiąkł wilgocią jego łez.
Hideoshi, chłopak, który przeżył śmierć aby po kilku latach znów umrzeć tym razem ze swoim przyjacielem.
- To moja wina - łkał cicho. - Gdybym wtedy nie odzyskał pulsu Raiden byłby bezpieczny.
Ponownie rozwinął kilkuletni kawałek z artykułem o chłopaku, który cudem przeżył. Na samym środku wielkimi literami napisanymi markerem widniał napis ,, Tym razem umrzesz "
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania