Krótkie opowiadanie: "Dom"

Stałam przed drzwiami do mojego domu. Nie zastanawiając się chwyciłam za klamkę, by wejść do środka, ale nie otworzyły się. Zmarszczyłam brwi zastanawiając się przy tym, czy ktoś jest w domu. Przycisnęłam dzwonek i czekałam. Czekałam tak chwilę, ale nikt mi nie otworzył. Spróbowałam jeszcze raz zadzwonić i pociągnęłam za klamkę, ale to nic nie dało. Poczułam zimny powiew wiatru na skórze, choć było bardzo ciepło. Miałam na sobie letnie ciuchy: podkoszulek i krótkie spodenki, na nogach ubrane klapki. Odwróciłam się i zobaczyłam chłopca z ciemnymi blond włosami. Miał może z osiem lub dziewięć lat. Był ubrany w albę, jakby właśnie miał przyjąć pierwszą Komunię.

 

- Co tu robisz? - zapytał, nie przestając na mnie patrzeć.

 

- Próbuję wejść do domu. - Pokazałam ręką na drzwi uśmiechając się.

 

- Ale to nie jest twój dom - odparł.

 

Wpatrując się w chłopca, ponownie zmarszczyłam brwi, on również mi się przyglądał. Powiewał lekki wiaterek, który czułam na ciele i który delikatnie chłodził ogrzane powietrze. Nie było duszno, ale słońce przygrzewało. Kiedy patrzyłam na chłopca ubranego w albę, miałam wrażenie, że musi mu być bardzo gorąco. Nie wiem dlaczego to było moją pierwszą myślą, skoro dopiero co stwierdził, że to nie jest mój dom. Zrobiłam wdech, a potem wydech.

 

- Więc... - odparłam - To nie jest mój dom?

 

Stał taki poważny, ale nie był przestraszony, raczej sprawiał wrażenie kogoś, kto wie co mówi, jeśli dziewięciolatek może sprawiać takie wrażenie.

 

 - Tak, to nie jest twój dom - odparł, a potem ni z tego, ni z owego spojrzał w niebo wskazując coś palcem. - Widzisz?

 

Odruchowo również spojrzałam w górę, próbując cokolwiek wypatrzyć. Błądziłam wzrokiem po błękitnym niebie, ale to nie miało sensu, bo niczego tam nie widziałam. Powróciłam wzrokiem tam gdzie powinien stać chłopiec, ale już go nie było. Nagle coś otarło mi się o nogę, kiedy spojrzałam w dół zobaczyłam białego kota, który patrząc mi w oczy odezwał się ludzkim głosem.

 

- Wracajmy do domu - powiedział.

Następne częściKrótkie opowiadanie: "Żegnaj"

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Lucinda 21.10.2015
    Ciekawe. Naprawdę dobrze opisałaś sytuację, przyjemnie się czytało. Jeśli chodzi o uwagi, to:
    ,,Byłam ubrana w letnie ciuchy, podkoszulek i krótkie spodenki, na nogach klapki." - po ,,letnie ciuchy" lepiej by pasował myślnik albo dwukropek, bo wymieniasz dalej i z tym ,,na nogach klapki" - mogłabyś tam coś dodać, bo całe zdanie nie najlepiej brzmi, przynajmniej według mnie. Poza tym brakuje mnóstwo przecinków, nie będę ich tu wszystkich wypisywać, ale musisz zwracać na to uwagę w zdaniach złożonych, zawsze można policzyć orzeczenia (wiedząc, że tyle ile orzeczeń, tyle zdań składowych oddzielonych często przecinkami lub czasami samymi spójnikami).
    Ale ponieważ nie oceniam tu samej interpunkcji, ale całokształt, dam 5:)
  • Sofie 22.10.2015
    Dzięki.
  • Rasia 21.10.2015
    Dołożę jeszcze coś od siebie, ale nie przejmuj się tym, tylko popraw i dużo pisz :)
    1. "Stałam przed drzwiami do mojego domu. Nie zastanawiając się chwyciłam za klamkę, by wejść do środka, ale drzwi nie otworzyły się." - powtórzenie "drzwi"
    2. "Poczułam przez chwilę zimny powiew wiatru na skórze, choć było bardzo ciepło" - myślę, że "przez chwilę" jest zbędne. Powiew kojarzy mi się z czymś właśnie takim chwilowym. Szuuu i po podmuchu. Staraj się wystrzegać zbędnych słów ;)
    3. "zobaczyłam chłopca z ciemnoblond włosami." - ciemnoblond włosy brzmią w tym zdaniu trochę niepoprawnie. Lepiej z "ciemnymi blond włosami"
    4. "- Co tu robisz? - zapytał nie przestając na mnie patrzeć." - przecinek po "zapytał". Wypiszę kilka tych najważniejszych, choć nie wiem, czy przecinki można dzielić na mniej i bardziej ważne.
    5. "- Próbuję wejść do domu - pokazałam ręką na drzwi uśmiechając się." - tutaj kropka na końcu wypowiedzi, a potem zdanie z dużej litery.
    6. "Twój" itd piszemy raczej z małych liter, chyba że mówimy o Bogu albo podkreślamy ważność danej osoby w tekście (np. zmarłej)
    7. "Wpatrując się w chłopca ponownie zmarszczyłam brwi" - przecinek po "chłopca"
    8. "ubranego w albę miałam wrażenie" - przecinek po "albę"
    9. "spojrzałam w górę próbując cokolwiek wypatrzyć." - przecinek po "górę"
    10. "bo niczego tam nie było. Powróciłam wzrokiem tam gdzie powinien stać chłopiec, ale nikogo nie było" - końcówki zdania niemal identyczne, co raczej nie było zamierzonym efektem.
    Jak już mówiłam - nie zrażaj się, od czegoś trzeba zacząć. Opowiadanie pomimo wszystko nie jest źle napisane, dopracujesz troszkę te przecinki i powtórzenia i będzie super :) Brakowało mi tutaj jednak trochę wyjaśnień. Fajnie, jak część tekstu pozostaje tajemnicą, ale w Twoim wypadku ta tajemnica jest zbyt wielka. Zostawiam więc 4, pozdrawiam i trzymam kciuki za następne opowiadania:)
  • Sofie 22.10.2015
    Dzięki.
  • Sofie 22.10.2015
    Dziękuję za komentarze i rady. Nie miałam komu pokazać tego, więc naprawdę jestem wdzięczna. To stare opowiadanie, zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest perfekt, ale dzięki za poświęcony czas i przeczytanie ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania