LBnDrabble nr 30_W koronach drzew
Pani leniwiec zwisała głową w dół z gałęzi, której trzymała się mocno czterema łapami. Pan leniwiec leżał na brzuchu leniwcowej. Jego nieruchome kończyny pobłyskiwały pośród liści. W futrze kopulującej od miesiąca pary spało dwieście ciem.
Wtem na drzewie usiadła papużka. Delikatnie potarła dzióbkiem kolorowe skrzydełko. Rozbudzone hałasem ćmy wyfrunęły z łóżeczek i natychmiast poleciały do nich z powrotem. Wiaterek wywołany ruchem skrzydeł poruszył włoski na łapach pani leniwcowej. Papużka podskakiwała z nogi na nogę, gałąź subtelnie drgała, ćmy wzdychały głęboko, aż nagle ptak zaśpiewał.
- Szał! Szał! - krzyknęły owady, ufrunęły jak szeleszcząca chmurka, i spadły na futro, i zasnęły.
Komentarze (61)
„Rozbudzone hałasem ćmy wyfrunęły z łóżeczek i natychmiast wróciły do nich z powrotem.” ->
„Rozbudzone hałasem ćmy wyfrunęły z łóżeczek i natychmiast poleciały do nich z powrotem.”
Rozbudzone hałasem ćmy wyfrunęły z łóżeczek i natychmiast wróciły na dwieście cichych materacyków.
Cichych materacyków?
Miękkich materacy?
Dwieście szarych poduszeczek?
Może ktoś ma jakiś fajny pomysł?
"No, to lecę" znaczy, że "się spieszę".
1. Nigdy się nie kieruj sugestią czytelnika, ale pisz w natchnieniu. Jest to praca konkursowa, dlatego powinnaś być ostrożna. Każdy czytelnik to potencjalny konkurent usiłujący pokrzyżować Twoje plany.
2. Nie dokonuj szybkich zmian, bo co nagle... Daj temu drabble trochę ostygnąć. Chleb nawet z najlepszej mąki, prosto z pieca nie od razu smakuje.
Życzę powodzenia!
Jan Kobuszewski, Stefan Friedmann, Pluciński...
W tych "Dobranocach" złota rybka mówiła o sobie "jestem malutka, chudziutka", a nie "mała i chuda", a "pluskała" do wody "cichutko", a nie "cicho". W ten sposób podkreślona była jej delikatność i słodycz.
Bajka o złotej rybce dla dorosłych, pod linkiem, tylko trzeba przesunąć suwak czasu na 1 minutę, trzydzieści sekund (1:30), bo wcześniej jest Uszatek:
https://www.youtube.com/watch?v=DELOUSK8NJc
- z nogi na nogę - nie jest
- gałąź - nie jest
- ćmy - nie są
Papużka podskakiwała z nogi na nogę, gałąź subtelnie drgała, ćmy wzdychały...
Zdrobnienia są w wybranych przeze mnie słowach.
Ale - OK.
Podstawową funkcją zdrobnień jest wyrażenie emocjonalnego, ciepłego stosunku mówiącego do rzeczy czy istoty, o której mówi. Na przykład powiedzenie o Annie Aneczka lub o psie piesek oznacza na ogół, że Annę czy psa lubimy. Gdy zdrabniamy imię lub inny wyraz okazujemy sympatię, a niekiedy i coś więcej – przyjaźń, czułość, miłość. Tak jest też w przypadku domeczku w powyższym tekście. Mówiąc domeczek, a nie dom, wyróżniamy go spośród wielu innych domów, pokazujemy, jak jest nam bliski i drogi.
Zdarza się jednak niekiedy, że zdrobnienie eksponuje, że ktoś nie jest dorosły, pokazuje, że istota czy rzecz jest mała, np. kotek to mały kot, domek to mały dom. Niekiedy zdrobnienie ma charakter ironiczny, pogardliwy. Zdarza się, że ironicznie mówimy o kimś Aneczka, a gdy powiemy lekcyjka, dajemy do zrozumienia, że mówimy o jakiejś bardzo nieważnej lekcji, chcemy pomniejszyć jej znaczenie.
Dom
W czasie wojny Domeczek walczył zażarcie o życie. Wykurowany z ciężkich ran 1939 roku, w powstaniu murem swoim dał podstawę barykadzie na Dziennikarskiej, był jej częścią. (…) Przed samym powstaniem cały dom został wyporządkowany od strychu do piwnic. Rękopisy starannie ułożono w skrzynkach, listy w teczkach, książki na półkach, bieliznę w szafach. Domeczek jaśniał czystością niby „Bóg zapłać” za to przeżyte przedwojenne rodzinne życie, za tę ochronę w ciężkie dni wojny. (…) Ot, taki sobie dom, jak tyle innych w Polsce, swój dom, najukochańszy, najwłaśniejszy. Żył z ludźmi i myślał, kiedy Niemców ogarniała panika, że doczekał się już bliskiego zadośćuczynienia i nagrody.
Teraz furta domowa leżała wyrwana, zostały jeszcze schodki, z których zbiegała w trzecim dniu powstania Krysia. To tu, kiedy szła do powstania, powiedziała te ostatnie słowa.– Do widzenia, mateńko!
Kiedy jeszcze raz przyszła matka na miejsce dawnego życia, w schodki cementowe biły tym razem polskie oskardy robotników porządkujących ruiny. Poszła i za ostatni grosz, za wszystko, co miała, kupiła chleba i kiełbasy. Wiedziała, że ma jeszcze kogoś… w swoim domu… Zawołała w stronę, gdzie huczały oskardy. Przełamując chleb, powiedziała:
– Wy jesteście moimi ostatnimi gośćmi.
Na podstawie książki Melchiora Wańkowicza Ziele na kraterze.
https://aleklasa.pl/gimnazjum/c170-teoria-literatury/c171-teoria-literatury/zdrobnienia-zgrubienia
Wyobraź sobie dwójka siedzi w przedziale pociągu.
— Zagotujemy kiełbaskę? — pyta mężczyzna.
— Nie — odpowiada siedząca naprzeciwko kobieta.
— A czemu? — dziwi się mężczyzna.
— Bo barszczyk teraz się gotuje.
Zwróć uwagę, że bez zdrobnień powyższy tekst miałby zupełnie inny wydźwięk. Dziękuję za darmową lekcję polskiego :)
Właśnie, właśnie, te zdrobnienia po coś są, podobnie jak zgrubienia ?
W przedstawionym żarcie doskonale spełniają swoją rolę, lekcja darmo, czyli wg nauk Jezusa - darmo otrzymaliście, darmo dawajcie! ?
Jak zwykle nietuzinkowe pisanie ?
Gdyby na drzewie usiadł półkilogramowy tukan, zadziałoby się inaczej.
Dzięki za fajoski kom.:)
Ano, zauważyłam, o co biega ?
Literkowa
Pozdrawiam
Nie wiem jak wysłowić, co na myśli mam:
Pozornie nic takiego, może być "szałem" dla "istot" których świat jest inny, chociaż niby taki sam:)
Splot zdarzeń. Coś od czegoś zależne:)↔Pozdrawiam:)↔%
Pozdrowienia!
Tematy to:
- WKACJE
- BEZLUDNA WYSPA
Piszemy do 20 lipca do północy!
Liczymy na ciebie!!!
Literkowa
Lecz, czy ten "ptak", to na pewno papużka?... ?
Rozpoczynamy głosowanie.
Czytamy, komentujemy i głosujemy według zasady: 3 - 2 - 1 - plus uzasadniamy dlaczego?
Głosujemy do 23 lipca /piątek / godz. 23.59
Dziękujemy wszystkim za udział i zapraszamy Autorów do odwiedzenia swoich konkurentów i na obowiązkowe czytanie i pozostawienie komentarzy.
Literkowa
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania