Dążenie do perfekcji i bogactwa ma swoje zalety, ale i wady. Czeka groźne rozczarowanie i można wszystko stracić.
Smutna opowieść dopasowana do ideałów 21. wieku.
Pozdrowienia!
Ehh, pogoń za sukcesem i szczęściem. Bez względu na to jak udana ona będzie, na końcu i tak wszystko się traci. Czy to przez naturalną kolej rzeczy (śmierć) czy to przez jeden drobny poślizg.
Kolejny smutny utwór od Ciebie, pasjo. Tylko nie popadnij w depresję przez własną twórczość! Also, stawiam 5.
Zapraszamy do głosowania na Forum: https://www.opowi.pl/forum/literkowa-bitwa-na-proze-glosowanie-w935/
Czytają i pozostawiamy komentarze! Naradzamy według zasady: 3 - 2 - 1 plus uzasadnienie; dlaczego?
Głosowanie potrwa do 25 stycznia /wtorek/ godz. 23:59
Literkowa pozdrawia i życzy przyjemnej lektury.
My, ludzie XXI wieku zazwyczaj działamy wykorzystując swoją siłę, a nie swoją moc. Za siłę trzeba zapłacić potem, łzami, bólem, lękiem, walką i pustką. Moc jest lekka, radosna, nie wymaga wysiłku, to niczym płynięcie z prądem...
Kiedy nam coś łatwo przychodzi, zazwyczaj oglądamy to z dziesięciu stron i aby na koniec stwierdzić, że to nie ma żadnej wartości... Zadziwiające, jak potrafimy sobie komplikować życie :)
Dziękuję, za ciekawe opowiadanie :)
Mieć czy być, bohaterka wybiera raczej pierwsze. Od dziecka jesteśmy programowani do zobywania coraz lepszy wyników i do ciągłej rywalizacji. W jakim celu? Poprawniu jakości swojego życia, przyszłych dzieci? Może by kupić ten a nie inny model butów, aby inni ludzie pomyśleli o nas jako osobach, które odniosły sukces. Pojechać w modny w danym sezonie region świata, wróci oraz wreszcie powiedzieć dla terapeuty, że już rozumiemy czym jest szczęście.
Główna bohaterka na pewno osiągnęła wiele, dąży do perfekcji, ale czy nie jest podyktowana przez osoby trzecie? Sama czuję, że sens jej życiu nadała by miłość, na którą sobie nie pozwala.
Dziękuję za zatrzymanie się i ciekawe refleksje. Dojść do perfekcji chyba jest możliwe, ale pozostawia głębokie rowy w psychice na stałe. Trzeba się zastanowić, czy warto.
Pasjo↔Czasami te nasze życie, popieprzone jest, bez względu na światopogląd:)
Bohaterka to istny dowód na to, że nie ma w życiu – w tym czy ewentualnie tamtym – nic za darmo.
Zyskasz, to jednocześnie tracisz (lub czasami na odwrót).
Hmm.... może gdyby miała świadomość, że jest komuś potrzebna, ważną... a może, była, tak czy inaczej, jaką była?
Życie każdego człeka, nie w jednym zdaniu zamknąć można. By osądzić, trza znać całą książkę.
Takie pierwsze skojarzenia subiektywne, me:)Pozdrawiam:)↔%
Świetnie to ująłeś - popieprzone życie. Ale niekiedy to my sami je pieprzymy. Pogoń za mamoną i stanowiskiem zasłania to co najważniejsze. Przyzwoitość
Pozdrawiam
Bardzo kobiecy tekst. Tak go odbieram. Wiele z nas potrafi pięknie udawać, że żyje. Dochodzimy do perfekcji w byciu paniami sytuacji, a w nocy płaczemy w poduszkę. Taka pokrętna natura. A czy warto być najlepszą? Nie warto. Szkoda życia.
Pozdrawiam
Zabrałaś mnie do świata dojrzałej dziewczyny, która najpierw założyła maskę nowobogackiej karierowiczki, potem kobiety - "zimnej suki", Pani Perfekcyjnej. Cieszę się, że nie znalazłem odpowiedzi na pytanie: co pozostało pod maską. Za to złapałem się na spoglądaniu na obraz królowej zazdrosnej o Gerdę i Kaja, spotkałem tu także alternatywną Elzę w zbudowanym przez siebie pałacu, lecz bez Anny u boku, Elzy żyjącej tak, jak to sobie zaplanowała, samej w zamku na Lodowym Wierchu.
Widzę tu Kobietę, która po założeniu maski Pani Perfekcyjnej i Niedostępnej, codziennie patrząc na siebie w lustrze w końcu zapomina, że nosi tylko maskę, a kiedy to sobie uzmysławia - jest nieco za późno. Kobietę, która codziennie zmieniała się nie w sopel lodu (jej wyobrażenie), ale w mokrą plamę (rzeczywistość o zmierzchu). Też sądzę, że gdyby miała kogokolwiek u boku (nie miała czasu, domyślam się tego) zdążyłaby zatrzymać przemianę.
Bardzo dobrze mi się czytało Twój tekst!
Kobiety, a w zasadzie my wszyscy zakładamy maski w zależności od okazji. Jednak są takie, które nigdy nie spadają. Chociaż w cieniu czterech ścian różnie bywa.
Dziękuję za podzielenie się z refleksjami.
„Czy warto było być najlepszą?” — interesujące pytanie. Opowiadanie sugeruje, że nie warto, bo to prowadzi do rozczarowań, samotności, życia bez celu.
Dla mnie jeszcze ciekawsza jest alternatywa. Bo jeśli nie warto być najlepszą, to jaką warto być naprawdę? Trochę gorszą niż najlepsza, przeciętną, mierną? Dążenie do doskonałości i poczucie piękna zaszczepiono chyba w każdym z nas. A skoro tak, to czemu mamy się tego wypierać? W kulturze Zachodu o sukcesie decyduje wiara we własne możliwości, ale czy można osiągnąć sukces mierząc nie najwyżej, tak gdzieś bliżej środka, zadowalając się gorszym rezultatem? Na skromności nikt jeszcze nie zarobił, medale są dla trojga najlepszych, a ostatnich gryzą psy.
Bardzo ciekawe opowiadanie, pobudzające do głębokich refleksji. Daję 5 i życzę zwycięstwa w konkursie :)
Człowiek chyba dąży do perfekcji i bycia najlepszym. I chyba nie jest niczym złym takie pragnienie. Jednak często zapominamy o uciekającym czasie. Kiedy jesteśmy już na szczycie, zostajemy wtedy sami. Wszyscy skręcili w strony i założyli rodziny. Stanąć na podium życia i nie pozostać samotnym?
Komentarze (17)
Smutna opowieść dopasowana do ideałów 21. wieku.
Pozdrowienia!
Pozdrawiam
Kolejny smutny utwór od Ciebie, pasjo. Tylko nie popadnij w depresję przez własną twórczość! Also, stawiam 5.
Pozdrawiam ciepło :)
https://www.opowi.pl/forum/literkowa-bitwa-na-proze-glosowanie-w935/
Czytają i pozostawiamy komentarze! Naradzamy według zasady: 3 - 2 - 1 plus uzasadnienie; dlaczego?
Głosowanie potrwa do 25 stycznia /wtorek/ godz. 23:59
Literkowa pozdrawia i życzy przyjemnej lektury.
Kiedy nam coś łatwo przychodzi, zazwyczaj oglądamy to z dziesięciu stron i aby na koniec stwierdzić, że to nie ma żadnej wartości... Zadziwiające, jak potrafimy sobie komplikować życie :)
Dziękuję, za ciekawe opowiadanie :)
Pozdrawiam serdecznie
Główna bohaterka na pewno osiągnęła wiele, dąży do perfekcji, ale czy nie jest podyktowana przez osoby trzecie? Sama czuję, że sens jej życiu nadała by miłość, na którą sobie nie pozwala.
Pozdrawiam serdecznie :) 5/5
Pozdrawiam
Bohaterka to istny dowód na to, że nie ma w życiu – w tym czy ewentualnie tamtym – nic za darmo.
Zyskasz, to jednocześnie tracisz (lub czasami na odwrót).
Hmm.... może gdyby miała świadomość, że jest komuś potrzebna, ważną... a może, była, tak czy inaczej, jaką była?
Życie każdego człeka, nie w jednym zdaniu zamknąć można. By osądzić, trza znać całą książkę.
Takie pierwsze skojarzenia subiektywne, me:)Pozdrawiam:)↔%
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Dobrego wieczoru!
Widzę tu Kobietę, która po założeniu maski Pani Perfekcyjnej i Niedostępnej, codziennie patrząc na siebie w lustrze w końcu zapomina, że nosi tylko maskę, a kiedy to sobie uzmysławia - jest nieco za późno. Kobietę, która codziennie zmieniała się nie w sopel lodu (jej wyobrażenie), ale w mokrą plamę (rzeczywistość o zmierzchu). Też sądzę, że gdyby miała kogokolwiek u boku (nie miała czasu, domyślam się tego) zdążyłaby zatrzymać przemianę.
Bardzo dobrze mi się czytało Twój tekst!
Dziękuję za podzielenie się z refleksjami.
Pozdrawiam
Dla mnie jeszcze ciekawsza jest alternatywa. Bo jeśli nie warto być najlepszą, to jaką warto być naprawdę? Trochę gorszą niż najlepsza, przeciętną, mierną? Dążenie do doskonałości i poczucie piękna zaszczepiono chyba w każdym z nas. A skoro tak, to czemu mamy się tego wypierać? W kulturze Zachodu o sukcesie decyduje wiara we własne możliwości, ale czy można osiągnąć sukces mierząc nie najwyżej, tak gdzieś bliżej środka, zadowalając się gorszym rezultatem? Na skromności nikt jeszcze nie zarobił, medale są dla trojga najlepszych, a ostatnich gryzą psy.
Bardzo ciekawe opowiadanie, pobudzające do głębokich refleksji. Daję 5 i życzę zwycięstwa w konkursie :)
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania