LBnP nr XXVII - Zamykam oczy

Przechadzając się w ciemności, myślałem nad istotą sztuki. Sztuką nie można się zachwycać, siedząc w fotelu tego, który wie. Metafizyczne dreszcze i rozkoszne spazmy poznania to domeny niewiedzącego. Podchodząc do sztuki należy zatem być ignorantem i to tylko po to, by nie odkryć samego suspensu. Trzeba umieć zamknąć oczy. Dlatego też tworzę projekt – pieczołowity i staranny lecz przyprawiony nieco nutką chaosu. Zaczynam od przypadku – na mojej kulistej instalacji pojawia się wachlarz wyboru. W wyniku moich wytwornych przekształceń, trafnych wyborów i wyrafinowanych selekcji plansza zapełnia się możliwościami. Moja sztuka żyje – rozmnaża się, rozwija, walczy o przetrwanie z innymi wariantami. Wyposażam moje małe dzieci w decyzyjność i chęci. Przywlekam je w różne atrybuty i jeśli już zamykam oczy, to tylko na chwilę – plansza nie jest gotowa! Przychodzi jednak moment, w którym decyduję się na próby oraz datę ostatecznego spektaklu. Pierwsza z dłuższych prób okazuje się tylko na poły zwycięska. Owszem, zaistniały już symptomy pozwalające mi sądzić, że czas jest bliski lecz test pierwszy przynosi rezultaty tyleż efektywne co niezwykle mało efektowne. Moje dzieło jednak ma niezwykłe właściwości adaptacyjne – z gruzów i rozczarowań bardzo szybko powtórnie wznosi mury potencjału i obwieszcza mi kolorowymi flagami „tym razem cię nie zawiedziemy, tato!”. Próba numer dwa jest tylko minimalnie dłuższa – niemniej: jej efekty pozytywnie mnie zaskakują! Wreszcie poczułem artyzm chaosu. Lupą przyglądam się dokładnie drobinkom mojej instalacji i z podziwem konstatuję progres! Niestety, mój projekt uległ niemalże samozniszczeniu i domniemywam, że próba trzecia będzie tą ostatnią – wielkim finałem wieńczącym moją nieskończoną mądrość. Pochylam się nad swym dziełem i precyzyjnie obliczam datę ostatecznego testu. 1: 1914, 2: 1939, 3: 2019. Tym razem pożegnam moje twory na dłużej. Odwracam się i milczę – z zamkniętymi oczyma czekam na finisz.

Średnia ocena: 3.8  Głosów: 17

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (13)

  • AlaOlaUla 06.12.2019
    Ośmiu użytkowników zostawiło głosy.
    Żaden nie raczył napisać komentarz.
    Normalnie całonocne klęczenie na grochu :-/
  • AlaOlaUla 06.12.2019
    Odniosę się jutro. Tzn w dzień. Jakoś tak.
  • Piotrek P. 1988 06.12.2019
    Tajemnicze, zaskakujące, artystyczne i awangardowe :-D! 5. Pozdrawiam :-)
  • Witamy pierwsze opowiadanie w Bitwie.

    Brawo!

    Literkowa
  • Dekaos Dondi 06.12.2019
    Jaredzie→Wczoraj zerkłem, ale dopiero dzisiaj zrozumiałam, chociaż nie wiem, czy jak trzeba:)
    Coś jak proces tworzenia światów, ale nie zupełnie do końca kontrolowanych.
    Trza zostawić siłę napędową. Dosypywać soli do smaku, a tą solą jest: chaos.
    Bo w ostatecznym rozrachunku, chyba więcej może powstać z chaosu, niż ze stagnacji?
    Bardzo na tak. Jeno krótko
    Tak ciutkę mi się skojarzyło z moim dawnym tekstem.
    Pozdrawiam:)→5
  • alfonsyna 06.12.2019
    Sztuka destrukcji i destrukcja sztuki w jednym. Nie zawsze można i nie zawsze powinno się wszystko kontrolować, chaos tworzy rzeczy wielce zaskakujące od czasu do czasu. ;) Poza tym, zawsze wiedziałam, że jakby Ci dać taką moc, to zaraz chętnie poprzestawiałbyś pionki na planszy wedle własnego uznania! XD
  • Wrotycz 06.12.2019
    Rola chaosu - braku kontroli nad 'dziećmi'. Ożeż, kapitalnie to ująłeś. Świetna pod każdym kątem, złowroga miniatura.
    A konkretnie w jaki to dzień grudnia?
    5!
  • Jared prosimy o zmianę kategorii na Bitwy
  • Jared 15.12.2019
    Oesu, dzięki za przypomnienie :C :D
  • Anonim 30.12.2019
    Normalnie nie przepadam za takimi ciągami myślowymi, ale to mi się podobało.
    To, co mi się z tym skojarzyło, choć nie do końca zrozumiale, to: chcesz rozśmieszyć Boga, powiedz mu, że masz jakiś plan na przyszłość.

    Pozdrawiam.
  • Zapraszamy Szanownego Autora!

    Obowiązkowo na Forum, do zagłosowania:
    http://www.opowi.pl/forum/literkowa-bitwa-na-proze-glosowanie-w935/

    Głosujemy według zasad 3 - 2 - 1 plus uzasadnienie.

    Życzymy przyjemnego czytania i pozostawienia komentarza pod tekstami.

    Literkowa
  • Pasja 02.01.2020
    Ciekawa rozprawa ze swoim ego. Czyż życie nie jest ciągłą grą zaprojektowaną od samego początku. My tylko próbujemy ukierunkować na tory. Jednak wykolejenie następuje za każdym zakrętem. Dzieci są naszą kalką, przynajmniej nam się tak wydaje i chcemy im dać to czego sami nie dostaliśmy, czego sami nie osiągnęliśmy. Jednak pamiętajmy, że oni są i mają swoje prawa i pragnienia. Nasze ego mocno nadszarpnięte stażem jest wypalone. Artyzm Chaosu - dobrze określiłeś wnętrze swojej instalacji... progres czy regres? i ciągła walka pomiędzy.
    Pozdrawiam i wszystkiego dobrego w Nowym Roku

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania