Był film o podobnej tematyce.
Chyba na faktach.
Facet podrywał dziewczyny, więził je, wypuszczał i polował na nie, co dawało mu satysfakcję.
A potem je zakopywał.
Są tacy psychopaci. Gdzieś w promieniach słońca czają się na swoją kolejną ofiarę...
No cóż→pkropka→Bardzo dobrze się czyta. Stan ciągłego niepokoju. Początek zaczęty od ''środka'' wydarzeń!!
Mogło być dwojako.1→ Eliminacja ukochanego przez: ''ja'' 2→ Ukochany był tym ''ja''i ona nie była: pierwszą i ostatnią.
Pozdrawiam→5
pkropka→Przeczytałem drugi raz i jeno jeden tytuł mnie się nasunął: Łania. Byłby zachęcający, bo taki czysty, niewinny i dlatego skłaniający do myśli odwrotnej. Że może być zakłócony.
To jeno moje subiektywne:))
Absolutnie się nie narzucasz. Z chęcią przeczytam - tytuł mnie zaciekawił. Konwalie to ulubione kwiaty mojej mamy.
Rozumiem, że mogę wykorzystać Twoją sugestię na tytuł u mnie? Nie chciałabym kraść bez pozwolenia :)
"Tyko dlatego jeszcze" – tylko
"Przy każdym roku w" – kroku, chyba że biegła latami
"Powrót do świata bolał. Powoli wracały jej " – tutaj jest powrót i wracały, jak dla mnie brzmi to średnio, któreś słowo bym zastąpiła, ale może się czepiam
"Wołała o pomoc, która wiedziała, że nie nadejdzie. " – skąd pomoc wiedziała, że nie nadejdzie? A tak serio, to lepiej brzmi "chociaż wiedziała, ze..." albo coś w tym stylu
"płucach, aż zdarła gardło i nie mogła dłużej. Potem szarpała więzy, aż znów zapadła w niebyt." – trochę dużo tego "aż", ale może znowu się czepiam
" Podszedłem kilka dzielących nas kroków, nachyliłem się i pocałowałem ją w czoło. Dokładnie tam, gdzie chwilę temu pocałował ją pocisk." – chciałam powiedzieć, że powtórzenie, ale przeczytałam zdanie kilka razy i jednak spodobał mi się ten zabieg
Bardzo uczuciowy nasz pan morderca, ale to dobrze, każdy może kreować swojego psychola. Tak się zastanawiam skąd tyle wiedział o bohaterce? Gdzie jedzie, co planuje, co robi w szopie? Albo świetnie się przygotował, albo sobie dopowiedział. To i to niezłe.
Ciekawi mnie jeszcze co się stało z jej chłopakiem. Został zamordowany? Szukał swojej dziewczyny? Jeśli tak, to jak szybko psychopata musiał się ewakuować z ciałem nieprzytomnej dziewczyny.
Dobre opowiadanie, moje klimaty. Jednak zabrakło mi trochę mroku, a morderca był ciut zbyt ckliwy, mogłoby też być dłuższe, ale ogólnie ode mnie 4
Dziękuję Elizabeth Lies, bardzo pomocne uwagi. Z powrotem i wracaniem sama zwróciłam uwagę, ale nie miałam pomysłu jak z tego wybrnąć. Zmotywowałaś mnie do zwiększenia wysiłku.
Co do dużej wiedzy mordercy - nie odpowiem. Mam swoje wyobrażenie, ale nie chcę go narzucać. Zgadzam się, że oba wyjaśnienia są niezłe. ;)
Nad mrokiem pracuję. Bardzo go lubię, ale nie umiem go wydobyć.
Witam
Ciekawie odgraniczasz dwa światy. Wewnętrzy i zewnętrzny. Walka o przetrwanie trwa w bezustannym biegu i nie ma zakończenia. Świadomość nie dobiega do mety i pozostaje na zawsze obok. Czas jakby stanął w miejscu, dopóki moje ja nie umrze.
Ładnie temat zainspirowany w realiach trilleru.
Powiem, że jesteś mistrzynią zakończeń! Tekst bardzo dobry, no, ta bitwa ma już kilka bardzo ciekawych pozycji, będzie trudno wybrać tym razem.
Ps Twój tekst jednak lepszy od Tomka B ;)
Noo, kurcze. Całkiem ciekawe. I tak, był taki film.
To co tu mi się najbardziej podoba — poza brakiem happy-endu — to świetne oszustwo, co do narratora. Bardzo późno się zdradzasz z tym, kto jest narratorem. Śpiewasz swą pieść ropzządnie i dobrze. Dałem się oszukać. Tekst mi się podobał.
Amen.
„Przy każdym kroku w stopy wbijało jej się igliwie, szyszki, korzenie. Nie patrzyła pod nogi, ból był nieistotny. Wbiła wzrok przed siebie i uciekała jak najdalej” – powtórzenie wbijało/wbiła
„Po drodze zatrzymali się na małej stacji benzynowej, położonej na uboczu. Wokół las, kilka domków widocznych w oddali, trzy dystrybutory i budka, w której uśmiechnięty starszy pan czytał gazetę. Zatankowali i chłopak poszedł skorzystać z toalety. Długo nie wracał, więc chciała sprawdzić co się dzieje. Ostatnie co zapamiętała, to głuche uderzenia szarpanych drzwi, zapach stokrotek i tępy ból w skroni” – wow, cudna narracja
„Był to niewysoki, lecz dobrze zbudowany mężczyzna ubrany w kombinezon maskujący. Byłem to ja.
Nakarmiłem ją i nieznacznie poluzowałem więzy” – świetne przejście, majstersztyk, kurwa, nie wiem, pierwszy raz widzę tak cudne przejście z pozycji trzecioosobowego narratora do pierwszoosobowego, no, no, no, propsy
„Nie ma piękniejszego wyrazu twarzy, niż nadzieja następująca po rozpaczy” – pkrppka! Coś Ty tu odwaliła? Jestem zachwycona!
„Czekałem w stałym miejscu – zawsze biegną prosto przed siebie” – i to
„Dwa dni temu jej świat był pełen radości. W dwa dni zmieniłem go w szarą beznadzieję, a w dwie minuty sprawiłem, że wybuchł paletą barw. Nadzieja, poczucie własnej siły i ulga. Cudowna mieszanka rozświetlająca jej twarz, kiedy biegnie w moim kierunku. Wyobrażam sobie wtedy, że nie może doczekać się spotkania ze mną. Przykładam lunetę do oka i czekam. Czasem mnie zauważają i zamierają, jak łania złapana w światło reflektorów. Żadna nie krzyczy, nie błaga o litość. Ta jednak mnie nie widziała. Padła na plecy chwilę po tym, jak lekko nacisnąłem spust. Podszedłem kilka dzielących nas kroków, nachyliłem się i pocałowałem ją w czoło. Dokładnie tam, gdzie chwilę temu pocałował ją pocisk” – cały ten akapit
I reszta, do samego końca.
Klimat tego opowiadania to 300 % mój gust. Jestem zachwycona!
Ritho, dziękuję bardzo. Jest mi niesamowicie miło, że trafiłam w gust. I czuję się zaszczycona, że wrzuciłaś to opowiadanie do wątku z najlepszymi. Brak mi słów, dziękuję <3
pkropka mi jest brak slow po przeczytaniu tego, bardzo mocno w moj gust, bardzo. Wspaniala narracja, swietna postac oprawcy, dobry dobor słow. Nie mam pytan. Brawo.
"Po drodze zatrzymali się na małej stacji benzynowej, położonej na uboczu. Wokół las, kilka domków widocznych w oddali, trzy dystrybutory i budka, w której uśmiechnięty starszy pan czytał gazetę" - mozna zarzucic temu sztampowy entourage, ale to nie zmienia faktu, że przeczytalabym kazda ksiazke, ktora by sie tak zaczynala :)
Jest parę przecinków zgubionych - głównie przed "co".
"(,) się dzieje"
"(,) co robię"
Narrator morderca to bardzo ciekawy zabieg. Przypomina mi to nieco "Prowadź swój pług przez kości umarłych" Tokarczukowej, tam z kolei zdemaskowanie narratorki jako morderczyni było zwrotem akcji i zakończeniem zarazem. Tekst byłby jeszcze lepszy, gdyby właśnie zakończyć go w ten sposób - przyznaniem się narratora do zbrodni na samiuśkim końcu :D Tekst sympatyczny również lingwistycznie - fajne zdania składasz, zwłaszcza to z pocałunkiem pistoletu, bardzo poetycka kulka w łeb :P
Zwrócę uwagę na przecinki, dzięki.
Książki nie znam, z chęcią przeczytam. Może zanim do niej dobrnę zapomnę jak się kończy :p
Dziękuję bardzo za poetycką kulkę w łeb <3
PKRopko,
sięgnąłem, jak widać, do Twojego starszego tekstu.
Postęp, który zrobiłaś, pisząc, jest wielki. A to tylko jedenaście miesięcy albo i mniej. Tu wyraźnie widać, jak czasem nieporadnie używasz wyrazów itp. A może się do tego tekstu nie przyłożyłaś po prostu?
Tematyka jednak dobra. Ujęcie również. Nawet opisy mają zalążek czegoś wielkiego, tak to odczuwam.
Jeśli Ci zależy, mogę spróbować zacytować błędy.
Ogólnie mi się podobało, ale trochę za dużo błędów właśnie.
Antoni, ale żeś odkopał :o
Bardzo mnie cieszy, że uważasz, że robię postępy. O to przecież w tym wszystkim chodzi.
Przyłożyłam się, ale wtedy jeszcze nie znałam swoich mocnych stron, więc nie umiałam ich wykorzystać. Z resztą wciąż się tego uczę ;)
Nie poprawiam już tak starych tekstów, więc nie wiem czy jest potrzeba, żebyś poświęcał czas. Chociaż oczywiście za każdą uwagę jestem wdzięczna i biorę do serducha. Jeżeli rzuciło Ci się w oczy coś, z czym wciąż widzisz, że mam trudności - dawaj. Będę walczyć :D
Dzięki za wygrzebanie. Mam sentyment do tego tekstu - od niego zaczęłam nabierać pewności siebie.
Pozdrawiam cieplutko!
Anonim15.11.2019
PKRopeczko,
tak się składa, że prędzej Ty możesz mówić mi, jak pisać, co widać po efektach. Jedynie mnie pociesza, że dawno zauważyłem Twój talent. Zawsze będę mógł w niedługiej przyszłości chodzić po Empikach i mówić:
-- Przepraszam pana, ale tę autorkę to ja zauważyłem ;)
albo
-- To moja znajoma!
(Jeśli się czymś takim nie oburzysz ;))
A jedyne, co mógłbym Ci polecić, to LibreOffice z LanguageTool (potrzebna Java 8) - podpowiada interpunkcję, powtórzenia wyrazów w zdaniu itp.
Antoni, potrafisz poprawić humor. Nie oburzę się, będę zaszczycona. Nawet wyślę ci kopię z dedykacją na dwie strony ;)
O ile kiedykolwiek to nastąpi :p
Libre office zainstalowałam jakiś czas temu, ale mam wrażenie, że coś nie działa. I jakoś nigdy nie mam weny, żeby obczaić co.
Anonim15.11.2019
A jaki masz problem z Libre? Jak masz ochotę, możesz odezwac się do mnie na fb, spróbuję Ci pomóc.
https://www.facebook.com/Antoni-Grycuk-1014241058781051/
Pkropko→Od pierwszego tekstu działam na libre office. Ale za pewne dużo jeszcze nie wiem.
Chociażby biała spacja jest przydatna, by tekst układać jak się chce.
Dowolne długości akapity w pionie i poziomie.
Lub wrzucać kilku słowne teksty, by weszły na główną. Inne czcionki.
Komentarze (49)
Chyba na faktach.
Facet podrywał dziewczyny, więził je, wypuszczał i polował na nie, co dawało mu satysfakcję.
A potem je zakopywał.
Są tacy psychopaci. Gdzieś w promieniach słońca czają się na swoją kolejną ofiarę...
Pewnie nawet oglądałam ten film, ale nie pamiętam tytułu. O polowaniach nawet kilka było (książek też).
Dzięki za przeczytanie :)
Mogło być dwojako.1→ Eliminacja ukochanego przez: ''ja'' 2→ Ukochany był tym ''ja''i ona nie była: pierwszą i ostatnią.
Pozdrawiam→5
Pozdrawiam słonecznie!
To jeno moje subiektywne:))
http://www.opowi.pl/dzien-w-ktorym-zakwitly-konwalie-a39642/
Rozumiem, że mogę wykorzystać Twoją sugestię na tytuł u mnie? Nie chciałabym kraść bez pozwolenia :)
"Przy każdym roku w" – kroku, chyba że biegła latami
"Powrót do świata bolał. Powoli wracały jej " – tutaj jest powrót i wracały, jak dla mnie brzmi to średnio, któreś słowo bym zastąpiła, ale może się czepiam
"Wołała o pomoc, która wiedziała, że nie nadejdzie. " – skąd pomoc wiedziała, że nie nadejdzie? A tak serio, to lepiej brzmi "chociaż wiedziała, ze..." albo coś w tym stylu
"płucach, aż zdarła gardło i nie mogła dłużej. Potem szarpała więzy, aż znów zapadła w niebyt." – trochę dużo tego "aż", ale może znowu się czepiam
" Podszedłem kilka dzielących nas kroków, nachyliłem się i pocałowałem ją w czoło. Dokładnie tam, gdzie chwilę temu pocałował ją pocisk." – chciałam powiedzieć, że powtórzenie, ale przeczytałam zdanie kilka razy i jednak spodobał mi się ten zabieg
Bardzo uczuciowy nasz pan morderca, ale to dobrze, każdy może kreować swojego psychola. Tak się zastanawiam skąd tyle wiedział o bohaterce? Gdzie jedzie, co planuje, co robi w szopie? Albo świetnie się przygotował, albo sobie dopowiedział. To i to niezłe.
Ciekawi mnie jeszcze co się stało z jej chłopakiem. Został zamordowany? Szukał swojej dziewczyny? Jeśli tak, to jak szybko psychopata musiał się ewakuować z ciałem nieprzytomnej dziewczyny.
Dobre opowiadanie, moje klimaty. Jednak zabrakło mi trochę mroku, a morderca był ciut zbyt ckliwy, mogłoby też być dłuższe, ale ogólnie ode mnie 4
Co do dużej wiedzy mordercy - nie odpowiem. Mam swoje wyobrażenie, ale nie chcę go narzucać. Zgadzam się, że oba wyjaśnienia są niezłe. ;)
Nad mrokiem pracuję. Bardzo go lubię, ale nie umiem go wydobyć.
Ciekawie odgraniczasz dwa światy. Wewnętrzy i zewnętrzny. Walka o przetrwanie trwa w bezustannym biegu i nie ma zakończenia. Świadomość nie dobiega do mety i pozostaje na zawsze obok. Czas jakby stanął w miejscu, dopóki moje ja nie umrze.
Ładnie temat zainspirowany w realiach trilleru.
Pozdrawiam
Piękne podsumowanie <3
Pozdrawiam cieplutko.
Ps Twój tekst jednak lepszy od Tomka B ;)
To co tu mi się najbardziej podoba — poza brakiem happy-endu — to świetne oszustwo, co do narratora. Bardzo późno się zdradzasz z tym, kto jest narratorem. Śpiewasz swą pieść ropzządnie i dobrze. Dałem się oszukać. Tekst mi się podobał.
Amen.
„Po drodze zatrzymali się na małej stacji benzynowej, położonej na uboczu. Wokół las, kilka domków widocznych w oddali, trzy dystrybutory i budka, w której uśmiechnięty starszy pan czytał gazetę. Zatankowali i chłopak poszedł skorzystać z toalety. Długo nie wracał, więc chciała sprawdzić co się dzieje. Ostatnie co zapamiętała, to głuche uderzenia szarpanych drzwi, zapach stokrotek i tępy ból w skroni” – wow, cudna narracja
„Był to niewysoki, lecz dobrze zbudowany mężczyzna ubrany w kombinezon maskujący. Byłem to ja.
Nakarmiłem ją i nieznacznie poluzowałem więzy” – świetne przejście, majstersztyk, kurwa, nie wiem, pierwszy raz widzę tak cudne przejście z pozycji trzecioosobowego narratora do pierwszoosobowego, no, no, no, propsy
„Nie ma piękniejszego wyrazu twarzy, niż nadzieja następująca po rozpaczy” – pkrppka! Coś Ty tu odwaliła? Jestem zachwycona!
„Czekałem w stałym miejscu – zawsze biegną prosto przed siebie” – i to
„Dwa dni temu jej świat był pełen radości. W dwa dni zmieniłem go w szarą beznadzieję, a w dwie minuty sprawiłem, że wybuchł paletą barw. Nadzieja, poczucie własnej siły i ulga. Cudowna mieszanka rozświetlająca jej twarz, kiedy biegnie w moim kierunku. Wyobrażam sobie wtedy, że nie może doczekać się spotkania ze mną. Przykładam lunetę do oka i czekam. Czasem mnie zauważają i zamierają, jak łania złapana w światło reflektorów. Żadna nie krzyczy, nie błaga o litość. Ta jednak mnie nie widziała. Padła na plecy chwilę po tym, jak lekko nacisnąłem spust. Podszedłem kilka dzielących nas kroków, nachyliłem się i pocałowałem ją w czoło. Dokładnie tam, gdzie chwilę temu pocałował ją pocisk” – cały ten akapit
I reszta, do samego końca.
Klimat tego opowiadania to 300 % mój gust. Jestem zachwycona!
Bardzo się cieszę, że tak Ci się podobało <3
"(,) się dzieje"
"(,) co robię"
Narrator morderca to bardzo ciekawy zabieg. Przypomina mi to nieco "Prowadź swój pług przez kości umarłych" Tokarczukowej, tam z kolei zdemaskowanie narratorki jako morderczyni było zwrotem akcji i zakończeniem zarazem. Tekst byłby jeszcze lepszy, gdyby właśnie zakończyć go w ten sposób - przyznaniem się narratora do zbrodni na samiuśkim końcu :D Tekst sympatyczny również lingwistycznie - fajne zdania składasz, zwłaszcza to z pocałunkiem pistoletu, bardzo poetycka kulka w łeb :P
Książki nie znam, z chęcią przeczytam. Może zanim do niej dobrnę zapomnę jak się kończy :p
Dziękuję bardzo za poetycką kulkę w łeb <3
Ode mnie 5 i pozdrowienia!
sięgnąłem, jak widać, do Twojego starszego tekstu.
Postęp, który zrobiłaś, pisząc, jest wielki. A to tylko jedenaście miesięcy albo i mniej. Tu wyraźnie widać, jak czasem nieporadnie używasz wyrazów itp. A może się do tego tekstu nie przyłożyłaś po prostu?
Tematyka jednak dobra. Ujęcie również. Nawet opisy mają zalążek czegoś wielkiego, tak to odczuwam.
Jeśli Ci zależy, mogę spróbować zacytować błędy.
Ogólnie mi się podobało, ale trochę za dużo błędów właśnie.
Pozdrawiam.
Bardzo mnie cieszy, że uważasz, że robię postępy. O to przecież w tym wszystkim chodzi.
Przyłożyłam się, ale wtedy jeszcze nie znałam swoich mocnych stron, więc nie umiałam ich wykorzystać. Z resztą wciąż się tego uczę ;)
Nie poprawiam już tak starych tekstów, więc nie wiem czy jest potrzeba, żebyś poświęcał czas. Chociaż oczywiście za każdą uwagę jestem wdzięczna i biorę do serducha. Jeżeli rzuciło Ci się w oczy coś, z czym wciąż widzisz, że mam trudności - dawaj. Będę walczyć :D
Dzięki za wygrzebanie. Mam sentyment do tego tekstu - od niego zaczęłam nabierać pewności siebie.
Pozdrawiam cieplutko!
tak się składa, że prędzej Ty możesz mówić mi, jak pisać, co widać po efektach. Jedynie mnie pociesza, że dawno zauważyłem Twój talent. Zawsze będę mógł w niedługiej przyszłości chodzić po Empikach i mówić:
-- Przepraszam pana, ale tę autorkę to ja zauważyłem ;)
albo
-- To moja znajoma!
(Jeśli się czymś takim nie oburzysz ;))
A jedyne, co mógłbym Ci polecić, to LibreOffice z LanguageTool (potrzebna Java 8) - podpowiada interpunkcję, powtórzenia wyrazów w zdaniu itp.
Pozdrawiam.
O ile kiedykolwiek to nastąpi :p
Libre office zainstalowałam jakiś czas temu, ale mam wrażenie, że coś nie działa. I jakoś nigdy nie mam weny, żeby obczaić co.
https://www.facebook.com/Antoni-Grycuk-1014241058781051/
Chociażby biała spacja jest przydatna, by tekst układać jak się chce.
Dowolne długości akapity w pionie i poziomie.
Lub wrzucać kilku słowne teksty, by weszły na główną. Inne czcionki.
Muszę widać poklikać i tyle.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania