LBnR |9| - Trele-morele - Śpiewny Las
Ptaszek dziurkę w ziemi drąży,
Komar się po lesie miota...
Gdy się długo w głuszy krąży,
Na śpiew nachodzi ochota:
Tralali! Tralala!
Sarna ćwierka, buczy łoś...
Tralali! Tralala!
Dzień jest śliczny, to jest coś!
Żabki w stawie brzęczą wdzięcznie,
Wiatr roznosi malin smaczek...
Ludzie to się martwią wiecznie,
A szczęśliwy śpiewa tak człek:
Tralali, tralala!
Gwiżdż zajączku, lisku graj!
Tralali, tralala!
Trosk się dziś wyrzekam ja!
Nie przejmuje się człeczyna;
Tańczy, tupie, podśpiewuje.
Lecz nagle milknie zwierzyna.
Mała kuna poszeptuje:
Lilili, lilila...
Gdy puszcza krwi zapragnie,
Lilili, lilila...
Zgubne ci jest śpiewanie!
Wielki cień zza drzew wyziera.
Głupiec nadal się nie lęka.
Wszelkie życie wnet zamiera,
Gdy rozbrzmiewa pieśń daleka:
Miły głuszy każdy głos,
Jak zaburzyć snu nie raczy.
W naszym domu, cóż za los,
Nie ma miejsca dla krzykaczy!
"Bzdurne śpiewki mnie zgubiły!"
- człowiek chce wydusić z siebie,
Lecz niestety głos mu miły
Skradła leśna zjawa w gniewie.
Załamany chłop ucieka,
Straszliwy wstyd w sobie czuje.
Choć o świcie głos odzyska,
W lesie już nie potańcuje.
Komentarze (7)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania