Literkowa Bitwa Na Rymy (9) Trele-morele
wśród przypadkowych słów, myśli czarnych
niczym róża raniących i jak róża kuszących
gorzkich ciepłych łez plecionych w sweter
podarty pod stopami bez-nadziei
tam kwitną larwy naszych wspólnych chwil
wrzuconych do tekturowego pudła niedbale
byle gdzie byle jak
byle tylko zwolnić miejsce
na ćwierćgroszówki złamanych serc
ułożę dla ciebie domek z kart
a ty go zburzysz oddechem
zawierucha, deszcz, grad
słyszę w głowie głosy
one, one, one
mówią mi, że to nie mój
kubek
a przecież jest tylko jeden.
z urwanym uchem, stłuczony
prawie doszczętnie.
napełniony goryczą
i bzdurną granicą
pomiędzy lustrem
a okienną ramą.
świat, on mnie trzyma
w więzach obłudnych przysiąg
innych ludzi.
TO NIE JA!
muszę tłumaczyć się z czynów.
ze zbrodni osób
nieznajomych mi.
szeptać powoli, żeby nie zdarli nierówno
skrojonej marynarki cierpliwości z ramion.
nic nie wiem, weźcie wymazy z szyb
weźcie dom, psa, kota i portfel
ja nic
ja nic
ja nic.
nie strąciłabym doniczki ze szczytu garażu
ja nic.
weźcie psa.
Komentarze (9)
No i znowu nie zdążyłam, ostatnio mam przeklętego pecha. Twój wiersz bardzo wyróżnia się na tle innych. Większość osób uciekło raczej w coś wesołego, a Ty zaprezentowałaś tutaj taki miszmasz, mętlik w głowie. Przynajmniej ja to tak odebrałam. Fajnie wyszło, zostawiam 5 :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania