Pobudziłas wspomnienia. W zeszłym roku miałam ogromne szczęscie spedzic urlop na fiordach w Norwegii. Wynajmowalismy chate na zboczu gory niedaleko lodowca. W dole rozciagalo sie jezioro a włascicielka ziemi wypasała owce - młode na zachodnim zboczu a starsze na szczytach...
Po co gdzieś isc skoro jest dobrze... a moze ciagle gdzies idziemy, mimo ze wszystko juz napisane.
Piekne.
Ty masz czasem enigmatyczne pożegnania. Jakoś mi się dowiedzieć jarzyli. Mam nadzieję, że to nie jest jedno z nich, że nie znikasz znowu na jakiś czas. Lubię kiedy tu jesteś.
Wrotyś→Ładnie napisałaś znowu.
Każdy ma swoją lokalizację, do której dąży lub nagle omija lub tkwi w miejscu.
Dopóki człek nie zamarznie na wylot, to wszystko jest możliwe.
Odrzuci każdą krę, by ochronić stado myśli lub dosłownie inaczej.
No tak... ale z góry można zlecieć... a w dolinie, być zasypany górą. I bądź tu człowieku mądry:)
Pozdrawiam→? ? ? ? ?
Obraz malowany naturą, która doskonale wybija się w istnienie, w człowieczy los. Jesteśmy jak te owoce wyprowadzone na górę, gdzie spędzamy naszą wiosnę i lato. Jesienią schodzimy ku dolinom. Nie chcemy, jednak nieuniknione są zachody naszego istnienia. Poszukujemy swojej lokalizacji, by opatrzyć swoje rany.
Myśli/emocje nieprzypadkowo ubrałam w owieczki, co jakiś czas, człowiek ma nadzieję i lokuje się ona na szczytach, ale Twoje odczytanie jak najbardziej spójne z przedstawioną sytuacją w tekście.
Dzięki, Pasjo.
Taa, jeszcze kilka osób emigruje i ta opinia zbliży się do prawdy. Pamiętam jaki niepokój wzbudził we mnie kilka miesięcy temu Twój paszkwil na Owsiaka, czułam zbliżające się starcie. Prawicowy hejt i osobiste cele narodowców (niezwiązane z polityką) tu wygrały - tak jak podczas ostatnich wyborów.
Lepiej czasami obejść niż rozłupywać zbrojony beton. Emigranci mieli gdzie odejść. A Wy będziecie tu tkwić, pustynnienie w toku.
To proste, w wierszu masz plac, mur, stację i końcową rzeźnię. Naziprzemyslowy, faszystowski sposób likwidacji problemu żydowskiego.
Wiem, jak tego tego narodu nie cierpisz.
To prawda, ale w moim systemie skojarzeń, nic na to nie poradzę, chałat kojarzy się z narodem Izraela.
Masz oczywiście prawo do własnego odbioru, ale, przyznam, nie rozumiem, jak można nad śmiercią Polaków i Ormian (jak też nad rzezią ludzi każdej innej narodowości) śmiać się fretka... i to obojętnie jak byłby napisany wiersz.
Krzysztoff, powody dwa. Pierwszy: komentarze dotyczące wiersza powinny przede wszystkim znaleźć się pod nim, a nie tu. Rozumiesz? Mój błąd w lokalizacji, ale naprawiłam.
Drugi powód to faktycznie nadzieja, że nasz spór interpretacyjny może zechce rozstrzygnąć Autor "Zapisu w cegłach".
Wrotycz pod tamtym wierszem bym Ci nie odpowiadał, bo nie mam powodu, żeby się tłumaczyć z czegokolwiek. Odpowiedziałem pod Twoim wierszem, a nie pod tamtym, dlatego nie widzę powodu, żeby to tam trafiło. Nieładnie zrobiłaś.
Krzysztoff Z mojego punktu widzenia nie ma problemu, nie widzę nic niestosownego. To tylko forum dyskusyjne pod tekstami, nie podchodźmy do tego zbyt emocjonalnie :). Pozdrawiam Was :)
Krzysztoff, fakt, powinnam zapytać Ciebie o zgodę na relokację wpisów n/t wiersza Spirytysty, sorry.
Ale powiem Ci, że gdyby tych komentarzy nie było tutaj, to i tak tam, pod 'zapisem w cegłach', zareagowałabym na Twój wpis o fretce. Mam nadzieję, że teraz bardziej będziesz skłonny mi wybaczyć.
Ale taki był zamysł autorki i co tu udowadniać, czy dyskutować?
Chciała przekaz odnieść do Żydów i nie ma co jej wmawiać, że w związku z tym nie szanuje martyrologii Polaków.
Niby racja, ale czasami pcha mi się pod klawiaturę jakaś fraza czy metafora niezwiązana z celem pisanego tekstu, której de facto nie rozumiem, więc nie wiem, o czym piszę... i bywa, że dopiero po jakimś czasie - łapię jej sens.
Komentarze (51)
Po co gdzieś isc skoro jest dobrze... a moze ciagle gdzies idziemy, mimo ze wszystko juz napisane.
Piekne.
Pozdrawiam, wciąż idąc.
Dzięki.
Dzięki za info :)
Każdy ma swoją lokalizację, do której dąży lub nagle omija lub tkwi w miejscu.
Dopóki człek nie zamarznie na wylot, to wszystko jest możliwe.
Odrzuci każdą krę, by ochronić stado myśli lub dosłownie inaczej.
No tak... ale z góry można zlecieć... a w dolinie, być zasypany górą. I bądź tu człowieku mądry:)
Pozdrawiam→? ? ? ? ?
Mądrość zawsze ma jakiś słaby punkt. Dzięki, Dedo :)
Pozdrawiam
Dzięki, Pasjo.
Lepiej czasami obejść niż rozłupywać zbrojony beton. Emigranci mieli gdzie odejść. A Wy będziecie tu tkwić, pustynnienie w toku.
Antysemityzm, więc daruj sobie.
Wiem, jak tego tego narodu nie cierpisz.
Masz oczywiście prawo do własnego odbioru, ale, przyznam, nie rozumiem, jak można nad śmiercią Polaków i Ormian (jak też nad rzezią ludzi każdej innej narodowości) śmiać się fretka... i to obojętnie jak byłby napisany wiersz.
Pozdrawiam.
Drugi powód to faktycznie nadzieja, że nasz spór interpretacyjny może zechce rozstrzygnąć Autor "Zapisu w cegłach".
Ale powiem Ci, że gdyby tych komentarzy nie było tutaj, to i tak tam, pod 'zapisem w cegłach', zareagowałabym na Twój wpis o fretce. Mam nadzieję, że teraz bardziej będziesz skłonny mi wybaczyć.
Spirytysto, pozdrawiam:)
Chciała przekaz odnieść do Żydów i nie ma co jej wmawiać, że w związku z tym nie szanuje martyrologii Polaków.
Mirek, nie wiedziałam, że cechujesz się, aż taką skromnością. :)
No ale wiem teraz o co Ci chodzi. Faktycznie problem Holocaustu (lub innych ludobójstw) usuwa w cień piszącego o Zagładzie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania