Poprzednie częściMeteor

Meteor

Nasza maszyna, pamiętam, zawyła...,

Ale jakby zbyt ludzko, zbyt...

Zresztą może wszystkim się to

Wydawało.

Byliśmy bardzo zmęczeni.

...

 

Bili, kopali, pluli, gryźli,

Aż ta bardziej przypominała nam zgniecioną

Puszkę, niż coś mającego

Uratować przed zagładą.

Wstrętna demonologia postępu...

...

 

Gdy zgasło przedostatnie światło,

Spróbowałem ją jeszcze z lekka nakręcić.

Włączyłem...

Rechot. Długi przeciągły rechot...

Zaraz koniec, spięcie, to spaliła się

Ostatnia żarówka.

...

 

Podpaliłem ją, uciekłem...

Tej nocy stamtąd właśnie

Wychodziło ostatnie światło dnia.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • IgaIga 14.06.2020
    No... nie bardzo.
  • Puchacz 14.06.2020
    Autor nie reagujący.
    Nasadził wielokropków, trochę pobełkotał i wiersz mu wyszedł.
  • kigja 14.06.2020
    Nie przepadam za autorami, którzy nie reagują na komentarze.
    Tak, jakby mieli w nosie czytelników.
    Więc po co publikują? Z czystej ciekawości?
    Pozdrawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania