Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Miłka. Na zawsze w cieniu

PROLOG

https://www.youtube.com/watch?v=RYPWxymohWs

 

Obudziłam się z bólem głowy i z niesamowicie piekącym bólem dolnej części swojej noszpeconej dolnej części twarzy ( Praktycznie miałam połowę policzków, a druga połowę zamiast swojej skóry - to "pasek" zastąpiony kościami podobnymi do zębów ( nie licząc swoich gdzieś tam daleko w głębi... tak już na zawsze :( ) - ale przynajmniej żyłam :) ) - po 14 z każdej strony plus licząc nigdy nie zagojone spalone wargi . " Nigdy już nie użyje szminki "- pomyślałam - ani żadnego z produktu dla młodych kobiet" . Każda nocna wycieczka kosztowała mnie sporo bólu i cierpienia ale już się przyzwyczaiłam do " mego nocnego towarzysza" . Nie umiałam żyć nocą na lekach przeciwbólowych - oprócz Miłki - które ją otumaniały a zresztą i tak brała końską dawkę by przynajmniej an jakiś czas pozbyć się " ognia" . tak nazywała Miłka ból. Mam nadzieję tylko że mnie ...biedna Miłka. Biedna ja. Moja " nowa skóra " na twarzy była ok ale ... wolałabym własną . A tą straciłam na zawsze w tym przerażającym wypadku, którym żył kraj przez jakiś rok . Wiadomo - młodziutka dziewczyna - jeszcze nieopierzona i świeżo upieczona celebrytka - jej śliczna jak anioł twarzyczka na okładkach i reklamach kremów i odzieży dla dzieci i młodzieży a tu takie coś... ech...dawne życie. Piłam czasem " herbatki ": które dostałam od swego sensei " To podał mi adres gdzie mogłam je w spokoju kupować. Nie żył ale gdyby nie on i przyjaciele umarłabym zapomniana z głodu... kasa od sensei skończyła sie ju dawno. Nie potrzebowałam nikogo, tylko Kane i Divora czasem do mnie wpadali. No ale Devora miała własne klucze ( Devora to odmieniec , była narkomanka, porąbana świruska, która pół swego młodego życia spędziła w szpitalu psychiatrycznym na oddziale zamkniętym bo poraniła nożem właściciela, gdy ten jej podwyższył czynsz, czasem kłóciła się sama ze sobą, zaś przed szpitalem - np pozabijała wszystkie bezdomne koty, obdarła je ze skóry i sprzedawała ich mięso na targu jako kotlety. Odludek podobnie jak i ja, Miłka. ) . Kane wpadał by porąbać " swojej małej dziewczynce" drzewo. Kane to milczący psychopata - przynajmniej teraz - były komandos , który siedział w więzieniu bo wymordował cały swój odział, torturował kochanka żony i ją samą oraz powystrzelał dwie wioski w Zatoce. Na emeryturze, ale zawsze miał jakieś swoje " ciemne sprawy". Nie wiem , nie pytałam. A Kane nie chciał bym wiedziała, bo jeszcze by mi co sie się stało. Często mnie przytulał w milczeniu i głaskał po włosach, szeptał , moja księżniczka, i kupował ciuchy, kosmetyki, jedzenie i .... lalki. Takiego go znałam. Często jak była zakładałam sukienkę do kolan i chodziłam bez maski Rozpuszczałam włosy i ubierałam się jak zwykła dziewczyna... . On płakał, bo dla niego byłam piękna mimo oszpeconej dolnej części twarzy...jego piękną przyszywaną córką. Kane zatem rąbał drzewo , naprawiał co sie zepsuło, potem pił dwa piwa, palił na zewnątrz i sprawdzał teren i ... znikał . Tak na 3- 4 tygodnie. A ja , gdy byłam sama - a zazwyczaj byłam- to paliłam w kominku i albo czytałam książki które przyniosła Divora, albo patrzyłam zamyślona w okno, albo - ale to rzadziej - zaglądałam w album jak kiedyś pięknie wyglądałam ( , i nigdy nie płakałam bo morze łez wylałam dawno już temu ) i uśmiechałam się . Album to był Mileny , Milki , znaczy się mój skarb , jeden z resztą z niewielu, drugim były włosy. Te odrosły..Mieszkałam prawie sama w tej dzielnicy , niedaleko mieszkała Divora, . Też sama . Rodzice do niej nigdy nie wpadali, a do mnie siostra odkąd stwierdziła ze jestem " chora" z tą moją" Mileną". I że powinnam się leczyć albo Ona - znaczy Div- odstraszała facetów ( dziewczyna dość ładna ) bo " była " nienormalna" a ja ludzi i przypadkowych lokatorów. Div przynajmniej mogła pogadać sobie z kuratorką... Zresztą gdy cudem oszukałam śmierć , nie lubiłam odwiedzin . A Kitty trochę przerażała ta druga, znaczy moja druga ja. Kit.... czasem dzwoniła ale Milka, znaczy ja rzadko odbierałam.Nie lubiłam dużo mówić, tym bardziej teraz.Czy kiedyś mieszkał tu jakiś diler czy gangster ? jakoś tak . W dzień poszłam do niego - znaczy właściciela- założyłam szalik na twarz ( w szaliku byłam zwykłą dziewczyną - oczy miałam niesamowite, choć " na zawsze " kawałek" metalu w lewym oku) i poprosiłam czy by nie mógł zachowywać się ciszej i czy by nie mógł mieć mniej tych swoich klientów , ochroniarzy czy kogoś tam jeszcze. I przeprosić za opóźnienie 4-miesięczne z czynszu z powodu zdrowotnych Nie miałam pojęcia kim jest. Byłam na lekach przeciwbólowych i potrzebowałam dużo snu , do jasnej cholery. Akurat u niego byli dwaj napakowani kolesie więc nasłuchałam się. Zaskoczyli mnie. Ja tylko próbowałam być miła dla właściciela...jeden oblechów facet zaczął mi grozić, a na moje pytanie " co ?" szybko wciągnął mnie do środka , Drugi chwycił mnie z tyłu - wykręcił ręce ( "auuu!!" ) potem dociskając mnie do ściany, drugi szybki ruchem ściągnął spodnie, ( które nałożyłam na fikuśne normalne majtki - nienawidziłam stringów ) i podnosząc koszulkę, zaczynając miętosić piersi i robić palcówkę na " dole" w majtkach. Zacisnęłam zęby - bolało - byłam prawie naga koleś zaczął jeszcze z całej siły miętosić pośladki. Potem zerwał majtki i zaczął wylizywać " mi na dole, między nogami. A ja byłam na muszce drugiego który sie tylko się uśmiechał masując sobie krocze.

Pierwszy chwycił mnie za włosy i pociągnął z głowa do tyłu ( boli jak cholera)zerwał mi majtki i przejechał mi nożem po gładkiej " jedwabnej " skórze .Między nagimi pośladkami też. Potem polizał mnie po szyji . Łee, obrzydliwe. Drugi już rozpinał spodnie. Potem usłyszałam od właściciela " kiedy z nią skończycie pozbądźcie się jej . Nie potrzebujemy świadków. Potrzebuje mieszkania tej suki, a nie mogę jej wywalić od tak " . Nie miałam pojęcia o czym mówił, w każdym razie nie wtedy. Potem chyba jakieś auto i telefon . Potem się dowiedziałam że Di postanowił po prostu zastrzelić. Jak psa,

W każdym razie coś odwróciło ich uwagę. Parę sekund - tyle mi wystarczyło. Uciekłam, nie chciałam mieć nieprzyjemności. Zaspy - jakoś doszłam . w końcu to tylko trzy domki szeregowe dalej... Nie gonili mnie. Kiedy doszłam do siebie, poryczałam się. Ostatni raz. Ale na szczęście zostałam dziewicą . Nie daruje im . Za to co próbowali mi zrobić. Około północy wzięłam moje zabawki - diamentowe ostrza z " hartowanej stali . DIAMENTY. Mogłam nimi rysować wzorki na każdych metalowych drzwiach, a i tak pozostałyby ostre jak cholera. Cóż, zrobione specjalnie dla mnie hehe. Sprawdziłam tylko czy nadal było tego " kutasa" właściciela tych dwóch " ciołków " . Byli a jakże. A nawet jeszcze jakichś 3 debili. Smacznego śniadania, Mileno. Zapukałam, i facet otworzył. Ciekawe czy przed Wypruciem mu flaków zapamiętał co jest na zewnątrz? Albo czy spojrzał w oczy - swej ostatniej w życiu przerażonej przed przed próba gwałtu i mordu - nastolatki - swojej ofiary i kata ? Tego się już nie dowiem. W każdym razie zanim się ruszył wbiłam " diamenty" mu -0 jeden w brzuch - by wypruć flaki drugi w mózg. Pięć sekund. Starzejesz się mała.. facet już z tym swoim i " kurwa co to jest " pistolecikiem miał zamiar chyba wyskoczyć i wycelować. Nie trafił żadną ze swoich sześciu " piłeczek " Biedactwo... wyskoczyć cóż...jemu poderżnęłam gardło w jakieś yyy,pół sekundy. , drugi nawet nie zdążył zareagować. " diamenty zamiast oczu , i wykręcona gałka oczna. A tych dwóch debili stało bladych z przerażenia. A ja... bawiłam się doskonale:) dwóch " gangsterów " a trzęśli się ze strachu jak galareta. Podeszłam kręcąc moją figurą powolutku do tych dwóch debili i uśmiechając się od ucha do ucha przekrzywiłam głowę mówiąc ochrypłym głosem ( taki jak miałam w masce ) " naprawdę uważam że powinieneś okazać mi więcej szacunki ani tylko się bać " . Gość spojrzał i zaczął uciekać. A ja westchnęłam ( znowu to samo). Diament w plechach. Drugi mi uciekł . pierwszy raz w życiu. Może dlatego ze myślami byłam parę godzin wcześniej przy Milce. Niech ucieka., jak wróci - będę czekała. razem z Milką.

ech... W nocy zakładałam specjalnie uszytą dla mnie maskę niby materiałową, ale tak uszytą ze równo trzymała w szczęce moje ostre jak brzytwa zęby. A przynajmniej część , bo były nienaturalnie wydłużone . Albo życie albo to... więc smarowałam raz dziennie je na noc albo gdy szłam spać specjalnym kremem - także specjalnie ręcznie zrobionym . Ból mijał ale specjalnie założona maska powodowała chropowatość głosu a krem - zażółcenie spojówek i nienaturalną bladość lub czerwień( jak krew) twarzy więc efekt był dość przerażający . Dobrze , że Kane regularnie wpłacał mi kasę na konto I że div przynosiła " swoje filmy. Albo zwariowane komedie, albo porąbane horrory, albo romantyki albo thrilery. No i kupę czipsów, , jakieś swoje wariackie przepisy , albo napoje albo popcorn. Ona z kolei była gadułą. Gadała często bez ładu i składu . I co z tego ? Milka - lubiłam ją słuchać, choć często usypiałam. A Div oglądała do końca . Okrywała mnie kocem. Cóż leki... i byłąm otępiała i senna. Czasem jechałyśmy do nocnego( tylko mi tu nie zaśnij !) więc ubierałam się w Milenę i wara w miasto.(może i była świruską - i niebezpieczną - ale jako kierowca jeździła wyśmienicie łamiąc przepisów). Div robiła zakupy aj zazwyczaj na maskę zakładałam chustkę lub szalik i bluzę z kapturem. . Bez maski , normalna śliczna dziewczyna , długie włosy i piękne brązowe świdrujące oczy. Gładkie jak jedwab rozpuszczone włosy, , miły głos który kosztuje dużo bólu ( no ku..a jak powiem dłuższe zdanie mimo że na lekach czasem wyje z bólu - dlatego zazwyczaj jestem " gburowatą 17latką.

http://projint.pl/opowi/8d.jpg

Miałam tego powyżej uszu.To ciągłe ratowanie osób które ci kiedyś pomogły - ściągnie tych , co krzywdzą Miłkę albo od czasu do czasu ratowanie " ciamajd", pijaków, byłych koleżanek - mimo własnej krzywdy i " odbieranie " długów - i ściganie " prawdziwych facetów bijących do nieprzytomności córki i żony, bandytów " chroniących " miasto. itd itd Właśnie maleńka - ŚCIGANIE. A ty mała z tym swoimi ostrzami i umiejętnościami czasem zabijasz ich na miejscu . Albo zbyt wolni, albo wydaje im się że z tym ich pistoletem lub karabinem lub - strzelbą albo " nożykiem " mogą wszystko, albo czują się silni w kupie ...ech. Zawsze to samo . Rutyna. Pół minuty, mnóstwo krwi, wyrwanych flaków albo poderzniętych gardeł i jest po wszystkim. Ech mała.... kiedyś była szybsza. Albo sie starzejesz albo tracisz koncentrację. Choć bywają i tacy czasem są zbyt przerażeni , którzy błagają o życie. hehe . Dobrze że z tego strachu odbierasz osobiście kasę. Albo przez Kane. On zawsze prowadził swoje ciemne interesy. Pamiętaj tylko kochana, że Kane nie za bardzo lubi być wykorzystywany i że w końcu przestaniesz n być dla niego " księżniczką". Ale ty masz na tym interes mała. Ale pamiętaj też obiecałaś Kitty. W końcu to Twoja siostra - .Starsza- która ci powiedziała że żałuje operacji, wypadku i tego kim kim Miłka się stała. Siostra to siostra. )no więc

-Musisz z tym skończyć, Surudoi shi , bo staniesz się taka jak oni.Szanuj swoje zasady-mruknęłam do siebie.

Wstałam.Podeszłam do lustra i je ominęłam, po chwili jednak postanowiłam zrobić sobie selfie . I wysłać Di, oraz Kit. Ot tak sobie . Oto nowonarodzona , Miłka, nagi potwór, albo potwór w ludzkiej skórze , będąca ze śmiercią za pan brat, albo " co to kurwa jest" , albo " aaaaaaaaaaaa

!" albo " wampirzyca" albo upiór itd A najlepsze ( z czego śmiałyśmy się z Devorą ) było jak Miłka bez maski poszła do sklepu , gdzie czasem kupowała Owoce i mleko. Starsza pani prowadząca sklpe zawsze mówiła o niej " co za przemiła dziewczyna " taaa. jasne. Gdyby Pani z jarzyniaka wiedział ile ta przemiła dziewczyna ma krwi na rękach. I nie odpuści. To już nie ta sama Miłka co kiedyś. Sięgnęłam do szafy , odgarnęłam sukienki , które trzymała na pamiątkę ( oprócz dwóch w których czasem - po mieście łaziła tu i tam a " stare miejsca - szukając wczorajszego dnia ") , potem nacisnęłam ledwo widoczną malutką , obluzowaną śrubkę w tylnej ścianie szafy, pokazała się mała półka w złotej oprawie.Z alarmem i kodem do podania. Wpisałam . " 1-9-8-9-1-9-9-1-5-0-6-#" . cichy świst . I wnęka jakby małego sejfu. Połowa moich skarbów. Zdjęcie ( albo raczej ulotka reklamowa), legitymacja szkolna Mileny Stenfort, stara po dacie ważności książeczka czekowa podpisana przez mamę, Urywek w gazecie o wypadku w którym Miłka Sten walczy o życie, pendrive z reklamami , sukienka w zebry, pukiel kasztanowych włosów, ludziki z żołędzi , zakurzona książka z dedykacją od firmy i życzenia urodzinowe do Karl Lagerfeld Kids i wykaz kosztów leczenia i rehabilitacji Milki Stenfort - pięciokrotnie przekraczające wysokość maksymalnej kwoty na książeczce czekowej . Tyle . Albo aż tyle.

Wzięłam zdjęcie do ręki, serce zbiło mi mocniej Była na nim śliczna kasztanowo-włosa 14latka z brązowymi oczyma .Dziewczynka trzymała przed sobą nowy model lalki barbie.Dziecko ubrane było w sukienkę w zebrę, ciemne okulary i buzia byłą zrobiona w buziaczek, . na twarzy śmieszne 3 razy większe od jej oczu przyciemniane okulary ( wygląd jak tu : projint.pl/opowi/l1.jpg - dopis autorka ) W tle widać było jasnoniebieską poduszkę w białe serduszka która " mówiła " - jeśli kochasz nasze poduszki i uwielbiasz nasze garderobę przyjdź do marki Karl Lagenferd Kids i kup nasze sukienki albo weź ze sobą poduszkę Moyha lub Tempur a ty lub twoja dziecko będziecie zadowolona"zaś napis zdjęciem mówił:

" Mała śliczna Barbie dla wszystkich naszych małych księżniczek"

Natomiast kiedy się wyjęło zdjęcie z oprawki to po drugiej stronie zdjęcia było napisane ręcznym pismem

"Milena Stenfort gwiazda m.in Karl Lagenferd, Tempur, reklam odzieży, i poduszek dla dzieci i młodzieży"

C>D>N

Koniec części pierwszej.

p.s powieść ( a ma 5 ) napisana w całości !!! w czasach plandemii;) postaram się w miarę regularnie dawać kolejne części lub na zmianę z każdej po trochu. :)

Pozdrawiam cieplutko

 

by Sybil

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania