Miłość czy zauroczenie ? #2
Następnego dnia ku twojemu zaskoczeniu ujrzałaś Maćka przed swoim łóżkiem. Zastanawiałaś się jak mógł wejść do Twojego pokoju, ale dla Ciebie to nie było najważniejsze gdyż sam jego widok Cię uszczęśliwił. Zaczęliście rozmawiać:
-Hej-przywitał się Maciek
-Heej ...
-Pomyślałam, że przyjdę po Ciebie i razem pójdziemy do szkoły. Chyba nie jesteś z tego powodu na mnie zła ?
-Nie jestem zła, w sumie to mogę pójść :)
-Mam takie pytanie .... Masz chłopaka ?
-Nie
-Żartujesz tak piękna dziewczyna jak Ty niema chłopaka ?!
-Ja ?! Piękna ?! To ty chyba ze mnie w tej chwili żartujesz ...
-No ja mówię prawde, nie żartuję.
-No mam nadzieję że nie żartujesz ... Niemam chłopaka, ponieważ kocham się od dawna w takim chłopaku.
-Aa w jakim jeśli można wiedzieć ?
-W TOBIE ! <3
-No wiesz ... może mi nie uwierzysz ale ja w Tobie też ! <3
Łzy płynęły Ci z radości.Czułaś się jak byś była w jakimś romantycznym filmie. Maciek mocno Cię przytulił i pocałował. Byliście ze sobą bardzo szczęśliwi do czasu, gdy poznałaś swoją nową przyjaciółkę-Natalię. Była ona bardzo atrakcyjną osobą. Chłopacy uganiali się za nią, ale nie myślałaś, że jest zdolna do tego, aby poderwać Twojego chłopaka. Po jakimś czasie Twój chłopak zaprzyjaźnił się z Natalią i zaczął lepiej dogadywać się z nią i spędzać więcej czasu niż z z Tobą. Czułaś się odrzucona. Przy kolejnym spotkaniu pokłóciliście się Chodziło o Natalię ... Maciek zaczął Ci nie odpisywać na sm-sy i ignorować w szkole. Lekcje się skończyły więc zamierzałaś pójść do domu. Przypadkiem, idąc ze szkoły zobaczyłaś całujących się razem-Natalię i Maćka. Podeszłaś do nich, spojrzałaś mu w oczy, i odbiegłaś z płaczem.
Proszę o ocenianie tego opowiadania w komentarzach
Komentarze (44)
CO SIĘ OSTATNIO DZIEJE Z OPOWI? Chwilowo wygląda jak pamiętniki niedorośniętych nastolatek, które przez zatracenie się w portalach społecznościowych, zapomniały, że emocje to nie emotikony, a opowiadania to nie fragment facebook'owego czatu (zresztą bardzo ubogiej i żałosnej konwersacji, nawet jak na internet).
Ech...
Ale okej. Będę milczeć, nie chcę sprawić nikomu przykrości, naprawdę. Tylko krew się we mnie gotuje. ;-;
Masz rację, Resonderoporopacjo. Być może nie dorosłam jeszcze do tego rodzaju sztuki...
Bez pozdrowień, teraz możecie mnie linczować za brak wyrozumiałości, och ach.
Treść prosta, infantylna – tak. Ale po to publikujesz, aby rozwijać się, taką mam nadzieję.
Śmiało zamieszczaj kolejne. Nie ma się czego bać :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania