Mój anioł stróż!

Byłem wtedy nastoletnim chłopcem. Przeprowadzka i zmiana szkoły zmieniły moje życie..

Mieszkałem w małym miasteczku,skromnych warunkach razem z rodzicami i młodszą siostrą.

Moja rodzina często przeżywała kryzysy..

 

Wiosną 2001 roku moja siostra wracając ze szkoły została potrącona przez pijanego kierowce...Wtedy poczułem,że nie mam już nikogo. Rodzice od tego czasu spędzali co raz mniej czasu w domu. Pochłonęła ich praca. Oddalili się od siebie..gdy tylko mieli ze sobą kontakt dochodziło do kłótni. Rozwiedli się ... Byłem zrozpaczony. Wraz z mamą przeprowadziliśmy się do innego miasta. Zaczęliśmy mieszkać z babcią. Tata nie utrzymywał ze mną kontaktu..bolało mnie to.

Przez przeprowadzę i tragedie jaką przeżyła moja rodzina w nowym otoczeniu i szkole stałem się outsiderem. Najchętniej nie wychodził bym z domu,nawiązywanie nowych kontaktów uważałem za nie potrzebne.Unikałem ludzi...

Jednak pewnego dnia w szkole jedna z grup chłopców zainteresowała się mną. Chcieli mnie wciągnąć do swojej paczki... Początkowo nie chciałem,bałem się im zaufać.

Po pewnym czasie poczułem samotność tak dużą że uległem im.

Zaczęły się nocne wyjścia,wagary..a nawet używki. Byli oni złym towarzystwem dla mnie ale jeszcze wtedy nie byłem tego świadomy. Stałem się bardzo od nich zależny. To czego chcieli to ode mnie dostawali. Potrafiłem dla nich okraść własną matkę.. byle by im dogodzić. Zacząłem brać narkotyki.. Na to też były potrzebne pieniądze..zacząłem okradać nie tylko bliskich ale i obcych mi ludzi. Czułem,że moje życie wymyka mi spod kontroli.

Podeszła do mnie pewna dziewczyna,byłem zaskoczony. Miała piękne niebieskie oczy, a usta takie .. malinowe. Miała chustkę na głowie..wtedy nie zastanowiło mnie to dlaczego.

Z lekka byłem nią onieśmielony..

-Cześć.. ja jestem..Ania. Chciałam tylko zapytać czy wiesz może jak dotrzeć z stąd do parku? - zapytała mnie nie pewnie.

Odpowiedziałem bez wahania:

-Jasne. Ja i tak idę w tam tą stronę .. to może ..hm chcesz iść ze mną ?

Przytaknęła mi.

Całą drogę milczała, ja też nie miałem odwagi cokolwiek powiedzieć.. szliśmy więc w milczeniu patrząc każde w swoją stronę.

Po około 20 minutach drogi dotarliśmy na miejsce .

- To tutaj. - Powiedziałem spoglądając na nią.

-Dziękuje. - Odparła mi cicho i usiadła na ławce.

Oddalałem się idąc w stronę moich kolegów. Czułem jej wzrok na sobie. Gdy przywitałem się z nimi odwróciłem głowę w jej kierunku miała wzrok taki ..jak by wszystko wiedziała. Kim oni dla mnie są i jakie mam problemy. W tam tym czasie nie zrobiło to na mnie wrażenia..

- Co ona się na Ciebie tak gapi? Hmm? - zapytał jeden

Wzruszyłem tylko lekko ramionami i poszedłem do naszej miejscówki.

Idąc cały czas czułem czyjś wzrok na sobie..Odwracając się to uczucie znikało.

Myślałem może ze mam jakieś schizy od narkotyków.. ale nie robiło to na mnie dużego wrażenia.

Tego wieczoru wracałem do domu bardzo późno. Szedłem jak nigdy jakąś dziwną uliczką. Nie była oświetlona..Słyszałem jakieś szepty. Męskie głosy. Przestraszyłem się,zacząłem biec..Ale nie było nikogo. Siedziała tylko ona.. Tak sama. Na środku drogi..Nie wiedziałem co robić. Podejść czy ominąć.?

Stwierdziłem,że zaryzykuje. Podszedłem.. to ona. Dziewczyna,którą zaprowadziłem do parku.

-Co ty tu robisz? - zapytałem.

-Siedzę i pilnuje.. - Oparła

Zacząłem się śmiać..czego tak drobna dziewczyna mogła by pilnować? Jeszcze w nocy,sama?

- Wiem.. zastanawiasz się czego. Odpowiem ci.. Ciebie! - Dodała.

W tej chwili pomyślałem,że ona jest chora.. ma jakieś problemy psychiczne czy coś.

Odszedłem od niej kierując się w stronę domu.

Następnego dnia udałem się do szkoły,ale byłem zbyt znudzony tym co tam się działo.. Wróciłem do domu.

- A ty nie w szkole? - zapytała mnie matka..patrząc na mnie ze złością w oczach.

Nic się nie odezwałem i poszedłem do swojego pokoju..Przybiegła za mną.

- Co ty ze sobą robisz? Znikasz z domu..wagarujesz! Nie poznaje Cię! - Dodała .. teraz w oczach miała nie tylko złość ale i łzy.

Ja nadal nie miałem ochoty nic mówić. Założyłem słuchawki i puściłem muzykę. Miałem plan.. chciałem uciec z domu. I tak zrobiłem.Spakowałem najpotrzebniejsze rzeczy i wybiegłem..nie zwróciłem uwagi na jadący samochód..prawie by mnie potrącił..ale ona! Ktoś złapał mnie za kaptur od bluzy i pociągnął w swoją stronę. Uderzyłem głową o chodnik..straciłem na chwile przytomność i wtedy ukazała mi się ona..jak anioł! Zrozumiałem w tam tym momencie..ona była jak mój anioł stróż. To ta dziewczyna..ratowała mnie..pilnowała!

Gdy się przebudziłem na ulicy było pełno ludzi,samochodów, ale jej nie było.

Szukałem jej, pytałem o nią. Ślad po niej zaginał..byłem zawiedziony. Nie wiedziałem co robić. Tak bardzo chciałem jej podziękować. Zamienić z nią słowo..

Nie udało mi się. Po upływie jakoś dwóch tygodni zobaczyłem zamieszony artykuł w gazecie. Przeszły mnie ciarki po całym ciele..

Ona...ona umarła. Była chora,miała raka..To co dla mnie zrobiła było jej ostatnią przysługą.

Długo po tym wydarzeniu dochodziłem do siebie..jednak zrozumiałem co w życiu jest ważne. Od tam tej pory zmieniłem całe swoje życie.

Teraz jestem dorosłym mężczyzną.Mam dom,rodzinę,prace i jestem z tego bardzo dumny. Wiem jednak,że to wszytko dzięki mojemu aniołowi!

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Pasja 02.03.2017
    Dobry pomysł na opowieść, życie i droga wyboista młodego czlowieka. Smutne, ale prawdziwe.
    Przeczytaj uwaznie tekst i popraw błędy. Brak spacji, interpunkcja, literowki i dialogi popraw. Za pomysł 4. Pozdrawiam serdecznie
  • Mozdzus01 02.03.2017
    Tak wiem , że błędy niestety się zdarzają ale to też wina mojego komputera ,który mi szwankuje. Będę uwazniejsza ;) dziekuje i pozdrawiam :)
  • katharina182 02.03.2017
    Pomijając błędy tekst mi się podobał. Myślałaś żeby stworzyć z tego coś dłuższego? Temat jest dość smutny ale w końcu życie nie jest tylko i wyłącznie kolorowe.
    5 za treść;)
  • Mozdzus01 02.03.2017
    Myślę , może dalej pociągnę przygody chłopaka jakie teraz spotykają go jako dorosłego człowieka ;) , dziękuję ślicznie i pozdrawiam :)
  • Stern 02.03.2017
    Fajne, bardzo prawdziwe i pouczające. Korynuacja będzie jak najbardziej wskazana. Powodzenia w dalszym pisaniu :D
  • Mozdzus01 02.03.2017
    Bardzo dziękuję i oby ciąg dalszy również się podobał :p

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania