Mój scenariusz do epizodu z WAKSY 3
Dawid, Oskar, Julia i inni uczniowie są na lekcji fizyki.
N- Witajcie uczniowie.
Klasa- Dzień dobry.
N- Nasza dzisiejsza lekcja, będzie o rodzajach oddziaływań i ich skutkach.
Oskar pochyla się do Dawida.
O- Jak myślisz. Kiedy, będziemy mogli coś wysadzić?
D- Raczej nigdy. Wiesz o tym, że to jest lekcja fizyki, a nie chemii? Chociaż, chyba wolałbyś lekcje o tematyce pirotechnicznej.
O- Dawid. Czy masz ogień?- Oskar wyjmuje z kieszeni petardę Korsarz.
J- Chłopaki, bądźcie cicho. Profesor mówi, teraz o oddziaływaniu na odległość.
N- Spadanie jabłka, z drzewa, jest wynikiem wzajemnego oddziaływania ziemi i jabłka. Pomiędzy nimi, jednak nie ma bezpośredniego kontaktu. Julka podnosi rękę.
J- Czy to, coś takiego jak lecąca piłka?
N- Lecąca piłka nie przemieszcza się sama. Ktoś tą piłkę musiał rzucić. Wprawić ją w ruch.
D- Wydaje mi się, że to bardziej, jak jabłko spadające z drzewa.
N- Trafne spostrzeżenie. Jabłko, odrywa się od gałęzi i za sprawą grawitacji, oddziaływania jabłka, jako ciężaru.
DŹWIĘK SYREN ALARMOWYCH
J- Co się dzieje.
N- Uwaga uczniowie. Ustawmy się i spokojnie wyjdźmy ze szkoły.
D- Oskar! Wszyscy tu zginiemy!- Krzyczy Dawid przerażony.
O- Nie chcę umierać, tak młodo. Jeszcze nigdy nie byłem, tak naprawdę zakochany.
A- A twoje zdjęcia z dziewczyną nad morzem? To zdjęcie, jak staliście na kutrze.
O- To nie, było morze, tylko jezioro w Żninie i nie kuter, a żaglówka.
N- Uczniowie. Wychodzimy z klasy i idziemy w kierunku Areny. To znaczy, w kierunku boiska.
J- Nauczyciel chyba czytał nie dawno Igrzyska Śmierci.
O- Już po nas. Wszyscy zginiemy.- Dawid chwyta Oskara za barki.
D- Oskar ogarnij się! Nie poddamy się, bez walki.- Dawid łapie za 90 centymetrową linijkę. Przybiera pozycję do walki mieczem.
J- Dawid uspokój się.
O- Dawid, jestem z tobą.- Oskar łapie parę nożyczek, tak jakby trzymał sztylety.
J- Chłopaki nie jesteście normalni.
N- Zaraz wychodzimy.
O- Dawid. Zawsze kochałem cię, jak brata.
D- A ja zawsze kochałem cię, jak siostrę.
J- Chłopaki uspokójcie się już.
N- Uczniowie wychodzimy z klasy.
Wszyscy wychodzą z klasy. Idą korytarzem.
D- Oskar, jak coś mi się stanie. Chcę, żebyś zaopiekował się moim psem. Kochanym dalmatyńczykiem o imieniu Eivor.
O- A jak mi się coś stanie, to chcę… Moment. Dałeś psu na imię Eivor?
J- Chłopaki uspokójcie się. To tylko próbne ćwiczenia.
O- Uff. Mówisz, że to tylko próbne ćwiczenia.- Słychać wystrzał broni.
D- Czy jesteś pewna, że to tylko ćwiczenia?
J- Szkoła postarała się w tym roku, o bardziej realistyczne próby.- Słychać wybuch i czuć wstrząs.
O- Wciąż jesteś pewna, że to ćwiczenia?- Zza rogu korytarza wybiega Pioter.
P- Uciekajcie!
D- Pioter co się dzieje?
P- Atakują! Wysadzają!
O- Kto atakuje? Kto wysadza?
P- Ludzie uciekajmy!- Julka uderza Piotera w twarz.
J- Pioter ogarnij się. Co się stało?
P- Byłem z Julką i resztą szkoły na boisku, kiedy usłyszeliśmy strzały. Kilka osób padło na ziemię.
J- Czy zauważyłeś, co mogło być tego przyczyną? Czy coś widziałeś?
P- A co ja jestem? Jakiś monitoring? Słyszę strzały, to uciekam.
J- Panir profesorze, co powinniśmy teraz zrobić?- Profesor siedzi skulony na ziemi.
O- Chyba nie mamy, co liczyć na jego pomoc.
J- Powinniśmy uciekać i wezwać pomoc.- Dawid wyjmuje telefon i podaje go Julce.
N- Hej telefony są w szkole zabronione.
O- Serio panie profesorze? Słychać strzały, czuć wybuchy, a panu przeszkadza telefon. Dawid nie zwracaj na niego uwagi. Dzwoń.
J- Blokują sygnał.
D- Kto może atakować, naszą szkołę? Jaki mogą mieć w tym cel?
J- Myślisz, że ktoś z nas zna powody ich działań?
O- Może to, przez naszą stołówkę. A w zasadzie, jej brak.- Oskar patrzy na nauczyciela.
N- Nie patrz, tak na mnie. Nie mam wpływu na to, co znajduje się w naszej szkole.
D- Klaso wydaje mi się, że powinniśmy się stąd przenieść. Jesteśmy odsłonięci, jak na widelcu.
O- Chyba wiem, gdzie moglibyśmy się ukryć. Idźcie za mną.- Idą korytarzem. Zbliżają się do schodów prowadzących na parter.
O- Pioter co się stało, przed tym, jak zaczęli strzelać?
P- Z Arią i innymi kolegami, byliśmy na boisku. Rozmawialiśmy o koncercie, który ma być na rynku.
J- Jakim koncercie? Czy będzie tam, ktoś znany?
O- Julka, teraz to jest mało ważne.- Słychać strzały.
P- Szybko wchodzimy tu.- Pioter otwiera drzwi od klasy. Wszyscy wchodzą do środka.
D- Co to za klasa?
J- Pytasz poważnie?
O- Mnie też interesuje, gdzie się znajdujemy.
J- Przecież to klasa od historii.
D- Aha. Muszę uwierzyć na słowo, bo nigdy tu nie dotarłem.
N- Nigdy, nie było cię na moich zajęciach? Jak mogłem, tego nie zauważyć?
P- Pewnie to dlatego, że jesteśmy do siebie podobni. Pomylił nas pan ze sobą.
J- Nie wiem, z której strony.
O- Chyba tylko od dołu.
N- Moi drodzy to co teraz robimy?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania