Mojry i ich Pupil

Trzy kobiety usiadły wygodnie na krzesłąch pośrodku czarnej sali. Jedna wzięła nożyce, druga ujęła delikatnie nić, a trzecia powoli rozwijała szpulę. Czemu miała służyć ta praca? Tego dnia siostry miały w głowie plan. Pragnęły "wziąć za rękę" kogoś, kogo same stworzą.

Najmłodsza z nich wzięła kilka kolorów nitek, między innymi czarne, żółte, niebieskie, czerwone...

-Którą zacząć?- Zapytała retorycznie, trochę jakby pytać "Jaki jest numer na 212?". Przecież idealnie wiedziała, co miałą zapleść najpierw. Sięgnęła więc po biel, neutralną i nieskalaną innymi barwami.

Druga kobieta zręcznie przejęła po niej robotę. Pomiędzy jej oczyma przeniknęło cudne wydarzenie, którego one jedak nigdy nie zrozumieją- narodziny dziecka. Ma ono idealnie okrągłe oczy i małe usteczka o kolorze malin. Matka czule tuli je do siebie, a ono obejmuje ją pulcnymi rączkami.

-No, zaczynamy...- Wzdycha "środkowa", bo ona ma najwięcej roboty. Zręcznie tka Los swymi chudymi palcami, kształtuje obraz idealnego dziecka. W końcu to chciały osiągnąć, prawda? Od tylu lat codziennie próbowały zrobić idealnego człowieka. Za każdym razem spotykała je porażka- jeden, mały błąd drogo kosztował...

Dodała nieco niebieskiego sznurka, by chłopczyk nie był zbyt radosny. To nie wypada! Musi być bardziej melanchonijny. Kilka chwil później dała nieco karmazynowego, by był bardziej odważny. Też nie można się tak chować w cieniu...

Ich "pupil" rósł w siłę. Jego życie mieniło się kolorami tęczy. Miał już dość dużo lat, ale... nie posiadał przyjaciół. Mojry, bo to były nasze siostry, szybko się zorientowały w swej pomyłce. By naprawić błąd dodały troszkę żółtej nici (żółty- kolor zazdrości). Jednak... ojć... za dużo.

Chłopak z zazdrości niszczył w meble w domu. Po prostu nagle zapragnął mieć wszystko... Wszystko, co istniało na ziemi... W jego czach zapaliła się iskra szaleństwa.

-Głupia Siostra!- Zaczęła ją łajać najstarsza. Środkowa westchnęła, gdy jej przyjaciółka przecięła gwałtownie nić.

-I tak by nic z tego nie wyszło...- Mruknęły Mojry i wyszły z pomieszczenia.

 

Kochani, żaden człowiek nie jest i nie będzie idealny.

Dla: Julii.

 

~Senezaki

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Slugalegionu 06.12.2015
    Nie mam siły oceniać. Jest okej. Liczby słownie.
  • Slugalegionu 21.12.2015
    Aaa... to to. XD W życiu bym nie skojarzył. :p
  • Senezaki 21.12.2015
    Slugalegionu
    Brawo XD
  • comboometga 06.12.2015
    Bardzo fajny pomysł i dobra realizacja :D 5
  • Rasia 06.12.2015
    "krzesłąch" - krzesłach*
    Przed i po myślnikach spacja
    "Przecież idealnie wiedziała" - to słowo "idealnie" bym wyrzuciła. Można wiedzieć doskonale, ale raczej nie idealnie.
    "Mojry, bo to były nasze siostry" - to sugerował Twój tytuł i wstęp opowiadania. Nie dopowiadaj wszystkiemu czytelnikowi, daj mu samemu myśleć
    "(żółty- kolor zazdrości)" - to samo. Jeśli chcesz dodać to wtrącenie, to wpleć je w tekst, nie pozostawiaj w nawiasie
    Zakończenie jest w porządku, ale sama postać "Pupila" jest tak szczątkowo przedstawiona, że prawie nic o nim nie wiemy. Z chęcią bym się dowiedziała jak wyglądało jego życie, kim był, a niestety tego nie dostałam i to mnie rozczarowało. Ode mnie 3,5 czyli 4.
  • Senezaki 06.12.2015
    Jak chcesz, to zrobię taką... "retrospekcję"! :D
  • Nazareth 06.12.2015
    Świetna miniatura, chociaż może przydało by się ją odrobinę rozwinąć. Pozwolić czytelnikowi zapoznać się lepiej z bohaterami. Pomysł jednak na 5.
  • Senezaki 21.12.2015
    To jest takie "zapoznanie", główna część już jest XD Chyba bardziej się nie da :D

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania