Może wybrałem cierpienie
myślałem o tobie i myślę wciąż – głupi
poszedłem jak w ogień zdążyłem się zgubi
wyłączyłem rozum ale któż wtedy myśli
a początek tego zaczął się od iskry
***
Ty jesteś piękna po prostu mówiłaś
ja tylko słuchałem ot to całe siła
słuchałem patrzyłem w Twoje ładne oczy
a to wszystko na tej ławce koło kuchni w nocy
czy mogę o tym mówić? nie, pisze to w ciszy
tak jak umierają ptaki których tylko głos rano słyszysz
ja zasypia trawa przysypana śniegiem
jak białe obłoki mkną błękitnym niebem
„nie pytaj mnie o nią” – mówił i miał rację
nie potrafię się tłumaczyć, tak, za mało znasz mnie
nie dbam o to ale i tak szanuje
lecę zbyt wysoko twardo wyląduję
lubię tę grę bo lubię ten ból własny
nie bądź zdziwiony że tok myślenia nie jest jasny
dzieli nas bariera tak rozbudowana
to nie jest przeszkoda to głęboka rana
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania