Poprzednie częściNasze wiersze

Nasze wybory

ulica pochyla się ostro w dół

płonie zatopiona w gruzach

 

owinięty szalem

pamięta ostatnie wybuchy

stara się wzrokiem przeniknąć

okropną rzeczywistość

puste oczodoly domów pochłaniają

wszechobecną ciemność

leżące obok ciała nie są nieme

wznoszą krzyk patrząc na niebo

pamiętają

że

to człowiek jest sprawcą piekła

 

co myślą ci

którzy robią go BOGIEM

dają władzę

co myślą ci u nas

ci za płotem

także wybierali

 

1.2024 andrew

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania