(Nie) czysta dusza
Oddajcie mnie do piekła.
Już się nie przydam,
Już nie żyje,
Już nie oddycham,
Już dobra nie wdycham.
Już płuca się wypalają,
Od złych oparów.
Kawałki się nie skalają.
Już nie potrafię marzyć,
Już nie miewam snów,
Potrafię tylko parzyć,
Za pomocą przykrych słów.
Moja dusza płonie,
Bo została dobra pozbawiona.
Przez całe lata bolą skronie,
Bo od drogi dobrej jestem oddalona.
A ma dobra dusza tam gdzie jest przeraźliwie płacze,
I aby ją odnaleźć i ocalić codzień we wspomnienia skaczę.
Komentarze (14)
Były tutaj momenty, które burzyły (moim zdaniem) klimat, który budowałaś w wierszu. Utrudniały skupienie się na treści. Były linijki, które po prostu mi "zazgrzytały", na przykład "Już dobra nie wdycham." albo "Przez całe lata bolą skronie,". Jednak jest też linijka, której znaczenia nie rozumiem: "Kawałki się nie skalają.". Nie proszę o wyjaśnienie tego, ponieważ wiem, że niektórych autorów może to denerwować ;) Jednak to było dla mnie mocno niezrozumiałe, chciałabym, żebyś po prostu o tym wiedziała.
Zostawię tutaj 3, ale musisz wiedzieć, że nie jest łatwo wstrzelić się w mój gust, i, oczywiście, nie oznacza to, że tekst jest zły, bo moje zdanie to jedna z wielu, wielu opinii ;)
Pozdrawiam i życzę weny
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania