Nikt nie wysłucha mojej modlitwy
Wielcy tego świata, wieczni pokutnicy
Zatrzymajcie się w biegu i spójrzcie, w stronę ulicy
Tu gdzie rzeka płynie, zmieszana z waszymi łzami
Tu gdzie my żebracy rodzimy się i umieramy.
Tu gdzie w rzeki tafli odbija się moje lepsze ja,
Które powoli zaczyna wątpić, że sens ma ta gra
I los się kiedyś odmieni,
A ogień użyczy, mi swych płomieni
Bym mogła choć przez chwilę ogrzać się,
Ale dziś już wiem...
Że nikt nie wysłucha mojej modlitwy
I nigdy nie opadnie kurz na odwiecznym polu bitwy.
A ogień nigdy wody nie pokocha,
Tak jak ja nigdy nie przestanę szlochać.
I nigdy mnie nikt nie zrozumie,
Czemu paląc, się jak ćma w ogniu miłości
Nie kierowałam się rozumem.
Komentarze (18)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania