Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
Obozy koncentracyjne Ludzie ludziom zgotowali ten los Część I
Obozy koncentracyjne
Część I
„ Golgota naszych czasów „
„ Ludzie ludziom zgotowali ten los „
Tekst jest nawiązaniem do tytułu nowego konkursu. Nie wrzuciłem go na konkurs, bo trudno by było porównywać prozę do artykułu, jednak być może kogoś ten tekst zainicjuje do umieszczenia, akcji swojego opowiadania w piekle, jakim był każdy obóz koncentracyjny.
Historia II wojny światowej pokazuje, do czego może doprowadzić podsycana propagandowo nienawiść wobec innych narodowości, innych kultur. Kiedy w latach dwudziestych XX wieku zaczął w Bawarii raczkować niemiecki nazizm, nikt nie przyjmował poważnie słów jednego z wielu ówczesnych krytyków klęski Niemiec w I wojnie światowej. Ten polityk stojący od 1921 roku na czele małej i nieznanej szerzej Narodowosocjalistycznej Niemieckiej Partii Robotników potrafił przemawiać i przekonywać do swych idei coraz większe rzesze Niemców. A niewielu zwróciło w owym czasie głębszą uwagę na teorie, które głosił. Jedną z najważniejszych z nich była teoria o wyższości rasy aryjskiej, nad rasami niearyjskimi. Wtedy zapewne nikt jeszcze nie spodziewał się, że ów krzykacz, a był nim Adolf Hitler, już 12 lat później przejmie pełną władzę nad narodem niemieckim. Kiedy w 1933 roku został kanclerzem, postanowił wprowadzić w życie swoje szalone teorie, a także pozbyć się wszelkiej politycznej opozycji. Hasło, którym, kierował się od pierwszych dni swoich rządów brzmiało: ” Kto nie jest z nami jest przeciwko nam”. Takie podejście bardzo szybko zaowocowało represjami, szczególnie wobec niemieckiej szeroko rozumianej lewicy. To jej przedstawiciele, jako jedni z pierwszych zapełnili niemiecki obóz koncentracyjny w Dachau. Równolegle prowadzono coraz bardziej represyjną politykę wobec Żydów, którym odbierano wszelkie prawa, aby w końcu uznać ich za „podludzi”.
Kiedy Hitler umocnił się jako kanclerz i stał się absolutnym dyktatorem, nie miał już żadnych oporów w masowej eksterminacji wyimaginowanych wrogów. Do tego celu stworzył w Niemczech szereg obozów koncentracyjnych. Służyły one przede wszystkim wyniszczeniu opozycji antyhitlerowskiej, a także odizolowaniu ludzi uznanych za groźnych, bądź nieprzydatnych. Już w marcu 1933 roku z rozkazu Heinricha Himmlera (szefa SS i policji), zorganizowano pierwszy obóz koncentracyjny w Dachau. Jeszcze w tym samym roku powstały inne obozy m.in.: w Oranienburgu, Berlinie, Królewcu, Sachsenburgu, Papenburgu. W kolejnych latach założono obozy w Sachsenhausen (1936), w Buchenwaldzie (1937), w Mauthausen (1938), w Flossenbürgu (1938), oraz obóz dla kobiet w Ravensbrück (1939). Już po wybuchu wojny naziści zbudowali szereg obozów koncentracyjnych na terenach okupowanych (głównie w Polsce), służących do wielu celów: przetrzymywania inteligencji krajów podbitych, duchowieństwa (głównie katolickiego), osób związanych z ruchem oporu i podziemiem, a także zwykłych ludzi, którzy mieli pecha i zostali aresztowani np. w łapankach. W obozach tych wykorzystywano więźniów do niewolniczej i wyczerpującej pracy na rzecz niemieckich firm, w tym przede wszystkim koncernów przemysłu zbrojeniowego. Największymi nowo powstałymi tego typu obozami były w kolejności ich powstawania: Stutthof (sierpień 1939), Auschwitz (wiosna 1940), Gross – Rosen (1940), Bergen – Belsen (październik 1940), Majdanek (październik 1941), Hertogenbosch ( styczeń 1942 ), Mittelbau-Dora ( koniec 1943).
Osobnym torem potoczyła się historia obozów przeznaczonych do wymordowania milionów europejskich Żydów. Tuż po ataku na ZSRR, do akcji wkroczyły specjalne jednostki SS tzw. Einsatzgruppen. Otrzymały one zadanie bezlitosnego rozprawienia się na zajętych terytoriach z członkami partii komunistycznej oraz z Żydami. Masowe mordy rozpoczynają się wraz z przekroczeniem granicy ZSRR przez wojska niemieckie. I tak 28 i 29 września 1941 r. w masakrze w Babim Jarze w okolicach Kijowa zginęło około 30 000 Żydów. Rozpoczęła się realizacja planu „ Endlösung der Judenfrage” (ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej), czyli akcja wyniszczenia europejskich Żydów. Akcja ta otrzymała kryptonim „Aktion Reinhard”, od imienia Reinharda Heydricha, zastępcy Himmlera, szefa RSHA (Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy), który nadzorował całą operację.
Na wiosnę 1942 roku, w miejscowości Wannsse odbyła się konferencja, na której dopracowano szczegóły tego zbrodniczego planu. Zaczęła się budowa, a także powiększanie obozów zagłady, które w oczach hitlerowców stanowiły najszybszy, najskuteczniejszy i najłatwiejszy do ukrycia sposób unicestwienia milionów tzw. "nieprzydatnych" ludzi. Powstały istne fabryki śmierci, coś, co stawia pod znakiem zapytania cały sens człowieczeństwa. Wielki pisarz rosyjski Maksim Gorki powiedział: „Człowiek to brzmi dumnie”. Hitlerowcy, tworząc obozy śmierci w Oświęcimiu, Sobiborze, czy Majdanku dali opętańczy wyraz antytezie tej filozoficznej myśli. Obozowe imperium zła dowodzone było z Berlina, a na jego czele stał Reichsführer SS Heinrich Himmler. Pod względem ekonomicznym obozy podlegały Centralnemu Urzędowi Gospodarki SS (SS-WVH), a wszystkie decyzje dotyczące personelu obozowego, obsady stanowisk, polityki rasowej itp. podejmowane były w Centralnym Urzędzie SS (SS-FHA). Szefem każdego obozu był komendant, który był jego absolutnym panem i władcą. Komendantowi podlegało kilku Lagerführerów (zastępców). Bardzo ważną funkcję pełnił Raportführer, który był odpowiedzialny za wszelkie sprawy związane z więźniami. Pod jego rozkazami znajdowali się Blockführerzy (przeważnie Niemcy), odpowiedzialni za poszczególne bloki obozowe. W większości byli to sadyści, pozbawieni jakichkolwiek pozytywnych cech ludzkich. Byli panami życia i śmierci w swoich blokach. Mieli do pomocy tzw. Sztubowych i Blokowych, do których należało pilnowanie porządku w danym bloku. W większości byli to niemieccy więźniowie kryminalni. Następnymi w hierarchii obozowej byli nadzorcy grup ludzi liczących od kilku do kilkuset osób wyznaczonych do wykonania konkretnej pracy, czyli Kapo. W warunkach obozowych zacierały się granice między katem a ofiarą. Poniżani, torturowani więźniowie wyładowują swój strach i agresję na słabszych od siebie. Hitlerowskie metody sprawiały, że więźniowie tracili poczucie godności ludzkiej, nie buntowali się przeciwko nieludzkim warunkom swej egzystencji, pokornie szli na śmierć, zabijali swoich najbliższych. Za drutami ludzie dali się oszukać i oszukiwali innych. Obóz metodycznie niszczył ludzką osobowość, pozbawiał człowieka wyższych duchowych potrzeb i zabijał w nim umiejętność odróżnienia dobra od zła. Obdarty z człowieczeństwa, pozostawiony sam sobie, rozpaczliwie walczący o przetrwanie więzień tracił poczucie więzi z innymi ludźmi. Pragnął samotności, która oddzielając go od zewnętrznego, okrutnego świata dawała mu poczucie własnej tożsamości. Wielu tego nie wytrzymywało, kończąc na drutach wysokiego napięcia, lub umierając ze strachu. Metod wykańczania więźniów było tak wiele, że nie sposób wszystkie opisać. Kilka z nich miało jednak decydujący wpływ na śmiertelność. Do najważniejszych należał wszechobecny głód, który potrafił ludzi zdrowych, silnych w krótkim czasie zamienić w szkielety ledwo się poruszające. Tak pisał w swoich wspomnieniach więzień Majdanka Ludwig Christians.
„W obozie ponad wszystkim dominował głód. Głód co skręca trzewia i zamracza zmysły, prosty zwierzęcy głód. Sprawiał on, że wkrótce, po paru już tygodniach, z najsilniejszego mężczyzny pozostawał tylko skórą obciągnięty kościasty trup”
Natomiast inny więzień Majdanka Jan Zakrzewski wspominał.
„W tym okresie w obozie panował straszny głód. Były wypadki, że niektórzy funkcyjni, tj. blokowi i sztubowi w nocy dobijali gamli ( ludzkie szkielety, w których tliła się jeszcze iskierka życia w Majdanku nazywano gamlami, a w innych obozach muzułmanami). Widok to był straszny. Taki cień człowieka najdłużej po dwóch dniach już nie żył, aby rano zabrać ich porcję chleba”
„Głód doskwierał mi bardzo, a jeść nie miałem co. Za 11 blokiem była kuchnia. Zaszedłem od tyłu i tam chciałem wyżebrać trochę zupy. Zobaczyłem tam kilku takich samych gamli jak ja, jak z kupy wylanych pomyji wybierali resztki jadła. Obrzydzenie ogarnęło mnie na ten widok. Ale głód jest silniejszy od etyki, więc zacząłem wybierać zgniłe niedogotowane kartofle i brukiew. To nie było jeszcze najgorsze – byłem świadkiem jak ludzie, wyrywali ledwo wyrastającą trawę i zjadali”.
Taka sytuacja doprowadzała ludzi do szaleństwa. Zdarzały się przypadki, iż więzień miał już dosyć takiego życia i rzucał się na obozowe druty, ginąc zabity prądem, albo zastrzelony przez wartownika. Kto jednak chciał przeżyć, chwytał się każdej możliwości zdobycia jakiegokolwiek pożywienia. Notoryczny brak nawet podstawowego pożywienia takiego jak chleb, czy ziemniaki, powodował, iż ludzkie ciało chudło aż do przedstawiających straszny widok naciągniętych skórą szkieletów. Czasami jednak doprowadzony do wycieńczenia organizm reagował inaczej. Taki przypadek opisuje w swoich wspomnieniach Seweryna Szmaglewska.
„Oto chuda dziewczyna, o nogach spuchniętych tak, że skóra jest naciągnięta i lśniąca, o twarzy wydętej obrzękiem aż do zatraty rysów. Białe, niezdrowe ciało, przypominające zbyt wyrośnięte ciasto drożdżowe, przelewa się zasłaniając oczy. Brwi unoszą się, czoło się marszczy. Chora usiłuje spojrzeć. Maska bez wyrazu krzywi się i przechyla. Takie twarze papierowo białe, potwornie obrzękłe przy postaci wychudłej – to znany widok w łagrze. Należy się go bać, to zwiastuje śmierć niemal we wszystkich przypadkach”.
Okropne warunki sanitarne i ciągły głód powodowały, iż więźniowie chorowali na wszelkie możliwe choroby. Jedną z najgorszych był tyfus plamisty, który zabijał w potwornych mękach, tym bardziej że więźniowie nie mogli nawet marzyć o normalnym leczeniu. Organizm albo zwalczył chorobę, albo człowiek umierał. Ci, którym udało się przeżyć tyfus wspominają go jako straszną chorobę, podkreślając szczególnie nieustające pragnienie, którego w warunkach obozowych nie można było zaspokoić. Tak opisuje tę sytuację więźniarka Oświęcimia Seweryna Szmaglewska.
„Ktokolwiek zna tyfus plamisty, wie dobrze, jak straszne pragnienie towarzyszy tej chorobie. Przysłowiowy popiół w ustach i język stwardniały, czasem aż do utraty mowy są stałymi objawami. Każda z chorych dostaje nie więcej niż ćwierć, a w wypadkach wyjątkowo szczęśliwych 1/3 kwaterki płynu. Nocą stwardnienie ust budzi człowieka ze snu. Wargi i język poruszają się daremnie usiłując uczuć trochę wilgoci. Są suche. Nieprzytomna myśl i zmącony wzrok szukają w pobliżu czegoś do picia. Nadaremnie, to co dostała rano zostało już dawno wypite i teraz trzeba próbować zasnąć mimo ogromnej chęci picia”.
Kolejnym elementem mającym wpływ na śmiertelność więźniów były katusze, które towarzyszyły życiu obozowemu na każdym kroku. Prawie wszyscy strażnicy, a także znakomita większość więźniów pełniących jakiekolwiek funkcje w obozach, wykorzystywała swoją władzę do katowania podległych sobie ludzi. Bito więźniów stale, bez żadnej żenady, nie ukrywając tego. Niektórzy funkcyjni o całkowicie spaczonej psychice zabijali, bo sprawiało im to radość, a niektórym pomagało zaspokoić potrzeby seksualne. Bestialstwo jednego z esesmanów w taki sposób opisywał Ludwig Christians.
„Pewnego razu – było to w lipcu 1943 – dwunastu więźniów było zatrudnionych przy zrywaniu grochu. Kilku z nich, a może nawet wszyscy ( tego nikt z obozowych strażników nie ustalał ) ośmieliło się jeść groch. Zobaczywszy to dozorujący Niemiec zabił po kolei wszystkich, jednego po drugim bijąc motyką po głowie. Czy taki bestialski czyn można zmieścić w jakiejkolwiek kategorii ludzkiego myślenia”?
Komentarze (88)
"iałe, niezdrowe ciało, przypominające zbyt wyrośnięte ciasto drożdżowe, przelewa się zasłaniając oczy. " - ja pierdolę.
Nie wiem. Ty to piszesz, czy kopiujesz skądś? Bo zajebiste jest. W sensie, straszne, ale... dobrze się czyta.
Kurde...
Niestosowne to może, ale Wow.
Wow za tekst.
Tak, to wiadomo
Tylko, że wojna toczyła się z dwóch stron, ponoć sowieci byli jeszcze gorsi od Niemców. Przez lata była to biała plama historii, dopiero ''Inny świat'' Herlinga- Grudzińskiego odsłonił rąbek tajemnicy.
Bardzo dobrze napisany artykuł. Trzeba pamiętać!
W czym?!
Palili Rosjanie ludzi w piecach?
Eksterminowali narody?
Kiedykolwiek potraktowali jakiś naród jako niższą rasę?
Niemcy podpalili świat, wymordowali miliony, okradli Europę, nawet ze złotych zębów.
Plwociny swoje kazali więźniom w obozach zlizywać, topili w dołach kloacznych,
Ale robią raban z powodu garstki zgwałconych bab i przesiedleńców.
Szedł front ze wschodu na zachód, widzieli radzieccy żołnierze popalone swoje wioski, okrucieństwo dokonane na ich rodzinach, sąsiadach.
Wkroczyli Rosjanie do Berlina, Niemcy głodowali, pretensje o to.
Nie, mieli zbrodniarzom i ich pomiotom stoły szwedzkie porozstawiać
Ja cię, betti, znam od ponad roku, może ciut dłużej.
Nie przeczytałem w twoich treściach złego słowa o Niemcach, ale do Rosjan dopierdalasz się co rusz.
A to oni twój kraj wyzwolili, krew za niego przelewali.
A ty na nich plujesz.
Jesteś śmieciem.
26 000 000 ofiar w samym Związku Radzieckim
I ty podobno historią się pasjonujesz.
Sowieci przede wszystkim mordowali swoich i trudno było znaleźć zasadę pozwalającą być bezpiecznym. Dość wspomnieć, że podczas wielkiej czystki w latach 30. zabito wielu starej daty komunistów (np. Bruno Jasieński). Potem przyszła jeszcze kolektywizacja, która skończyła się głodem na żyznych terenach rolniczych, zaś po wojnie gułagi napełniały się po brzegi. Jeśli doliczyć ofiary czystek etniczych (w tym Operacji Polskiej) to wyjdzie na to, że Stalin doprowadził do śmierci większej ilości ludzi, niż Hitler w obozach. Z tą tylko różnicą, że u niego rozciągnęło się to na okres ponad 20 lat.
Do czego dążę, czego nikt nigdy głośno nie powiedział, to gdyby nie Stalin, nie byłoby dziś Polski w granicach jaka jest, i mieliśmy, problemy na „kresach” z Litwinami i Ukraińcami, bo jakby nie kombinować i nie układać historii to tamte tereny zawsze należały do tamtych państw. Stalin przesuwając granice, zarządzając wysiedlenia, lub po prostu pozwalając na nie( piszę o tym teraz, jest to tło mojego opka) , Polacy nie byli święci. Nie ma „świętych” narodów, dorwą się do władzy nacjonaliści, i mniejszości mają przerąbane.
Ale chciałem powiedzieć, że gdyby nie to wszystko co się wydarzyło, dziś byśmy zamiast kilkuset kilometrowe wybrzeże, mielibyśmy kilkanaście, kilkadziesiąt kilometrowe wybrzeże. Mimo wszystko według mnie, mimo, że Rosji i Rosjan nie kocham, to uważam, że po drugiej wojnie Polska jest na plus terytorialnie, pomijając wielkie koszty tego, miedzy innymi 70 lat zależności od ZSSR.
Argumenty Twoje do mnie trafiają, pragnienie zemsty i odwetu tkwi w naturze człowieka, biorąc jeszcze pod uwagę, że wiecej niż połowa Armii Czerwonej była analfabetami, lub pol-analfabetami, to czemu sie dziwić.
Różnica miedzy podejściem Niemców i Rosjan była taka, że ci pierwsi chcieli wyrżnąć wszystkie „niższe” rasy, zostawiajac jedynie grupę niewolników, a ci drudzy, Rosjanie, chcieli „przebudować” społeczeństwo, wyrzynając wyższe klasy, i tworząc na ich miejsce nowe. Oba reżimy do bani, ale pod rządami komunistów z ZSSR Polakom jako takim nie groziło całkowite wyniszczenie.
Czyli moim zdaniem jednak zdecydowanie, mimo wszystko Niemcy byli gorsi, z naszego punktu widzenia.
Nie popieram oczywiście, żadnego z tych dwu reżimów.
26mln?, hehe, rzeczywiście. Połowę Stalin zagłodził, rozstrzelał i zesłał.
26mln?, hehe, rzeczywiście. Połowę Stalin zagłodził, rozstrzelał i zesłał."
Ręce mi opadły.
I odechciało mi się tu cokolwiek.
Tylu ludzi oddało życie, żeby taka mentalna szmata coś takiego mogła napisać.
Podczas II wojny światowej Rosjanie sami wymordowali 26 000 000 swoich obywateli??
Od 1934 do 1956.
„Ozar Zwaliłem się z krzesełka.
26 000 000 ofiar w samym Związku Radzieckim
I ty podobno historią się pasjonujesz”
Wszystko, co ja pisze, jest oparte na faktach !!!
Kwestionujesz liczbę 70 mln-to mała lekcja historii.
Niektórzy z historyków, czy zajmujących się tematem zbrodni podają nawet kwotę 100 mln (np. Sołżenicyn).
Napisze o tym artykuł i wtedy podyskutujemy. Teraz tylko kilka cyfr, żebyś miał jasność na temat.
1. Gułagi – trudno podać dokładną ilość ofiar (różnie podają źródła).
Szacunkowo 40 – 60 mln. Ofiar
2. II wojna światowa – 25-30 mln w zależności od źródeł (z czego olbrzymia większość na skutek błędnego dowodzenia, rozkazu „ani kroku w tył „działań NKWD itd.
3. Wielki głód na Ukrainie:
Szacunkowo 4-6 mln (według różnych źródeł)
4. Wielki terror 1936-1938 – 800 tys. – 1 mln.
5. Wprowadzanie komunizmu tak skrótowo około – 400 – 600 tys. Ofiar
6. Klęska głodu w latach 1945–1947 – 1 500 000 ofiar (załamanie się kolektywizacji itd.)
7. Operacja polska NKWD – 200 000 ofiar
8. Do tego mnóstwo innych mniejszych zbrodni
Policz sobie choćby te liczby minimalne a uzyskasz więcej niż 70 mln.
A jak ci się zdarzy zapomnieć, to będę się do ciebie zwracać polaczku.
Niby?!
Dl ciebie i tobie podobnych - dól z wapnem.
Zwykłe gówno.
A ta lekcja bardzo długa i cały czas trwa.
To odbijanie piłeczki a nie odpowiedź.
Lubisz źródła to poczytaj. Na początek Operacja Polska (110 tys. rozstrzelanych)
http://old.memo.ru/history/POLAcy/00485ART.htm
http://operacja-polska.pl/
Operacja Niemiecka (25-40. tys. rozstrzelanych)
http://pmem.ru/index.php?id=114
Coś o Wielkim Głodzie (7 milionów ofiar na Ukrainie i sąsiednich republikach):
http://www.enrs.eu/hu/articles/32-wielki-glod-na-ukrainie-w-latach-1932-1933
Jak znajdę coś dobrego co jest dostępne on-line o GUŁ-agach to też podrzucę.
Dla mnie wizja hitlerowska była czystym szaleństwem. Utopią. To - na szerszą skalę nie miało konstrukcji mogącej przynieść jakiś wymierny zysk. Zbiorowa iluzja.
Natomiast wizja stalinowska przypomina mi trochę np tę z ''Pożegania jesieni'', gdzie poprzez obalenie wyżej arystokracji miano osiągnąć coś w rodzaju pracy u podstaw. Tu wszystko miało być trybikiem, całość zaś sprawnie funkcjonującym mechanizmem.
Jest np taka książka ''Madame'' Antoniego Liberty, tłumacza Becketta swoją drogą.
Albo teksty dotyczące Broniewskiego i jego przedziwnego stosunku do Stalina.
Ja dopiero poznaję temat, bo mam spore braki w historii.
Ale wy nie kłócicie się o fakty, a o swoje nastawienia i interpretacje ich.
Sytuacja w zamkniętych gettach pod pewnymi względami bardzo przypominała sytuację w obozach, nauczycielka historii czytała nam fragmenty raportu o skutkach przewlekłego głodu wśród ludzi z Gett; wstrząsająca lektura.
Jedną z pierwszych książek które przeczytałem (lektura chyba niezbyt odpowiednia dla 10-latka) był "Pamiętnik jasnowidza" - wspomnienia warszawskiego wróżbiarza, który między innymi opisywał pobyt w Dachau gdzie trafił po złapaniu podczas próby ucieczki z kraju. Mimo że opis był dość pobieżny i widać było, że niektóre zdarzenia opisał pomijając drastyczne szczegóły, to jednak zrobiło to na mnie spore wrażenie.
A łagry Dostojewskiego można śmiało porównać do tych współczesnych. W Rosji czas stał w miejscu. Widziałeś po wojnie te ''lepianki'' z łaski Stalina, czytałeś o kanibalizmie?
Pozdrawiam.
W Polsce, kiedy zaczęła się wojna mieszkało bardzo dużo Ukraińców, to przede wszystkim oni zapisali się czarną kartą w historii, nie należy ich mylić z Polakami, choć i tutaj jak w każdym narodzie byli tacy, którzy za wszelką cenę chcieli przeżyć wojnę. Nawet Grzesiuk o tym pisał. No cóż, wojna wyzwala najgorsze instynkty, kto słaby nie jest w stanie sobie poradzić, stąd zdrada.
W zeszłym roku widziałem publikację "Sprawiedliwi na Wołyniu" opisująca Ukraińców, którzy sprzeciwiali się mordom. Temat generalnie bardzo mało znany, zarówno na Ukrainie jak i u nas.
Z kolei u nas też nie bardzo się o nich wspomina, bo niektórym nie pasuje to do obrazka "wszyscy Ukraińcy są (nawet dziś) źli". Obserwuję takie postawy w dyskusjach.
Dół z wapnem.
elka i anetka siostrzyczki moje
Wystarczy dziś niektórym dać władzę i zapewnić bezkarność, a zrobią powtórkę z historii.
Pozdrawiam 5
Dziekuje Ci za napisanie lub przytoczenie opisu tych ludzi a la drożdżowe ciasta. Został mi ten opis w głowie i kiedyś coś z nim zrobię.
Lubiętakie smaczki, choć wiem, że wydźwięk tekstu jest poważny.
Nie mniej, ja dziekuję (poza tekstem jako takim) także za to.
Wiesz, ja kapkę pojebany jestem.
Narka.
(Kończą mi się kanapki, czyli zaraz będę mógł przysunąć klawiaturę)
Czytaj - idę pisać.
Adios.
Wyobrażam sobie jak Twa kobita mówi. (Przez okno woła, Ty jesteś na podwórku) Ozar, (czy jak Ci tam po cywilu), mamy jeszcze miejsce na ogrodzie, bo otrułam następnych sąsiadów? Wtedy Ty odpowiadasz, że Ciutek.
Kurwa,brrrrr
Kobieto, damy radę, zakopiemy ich obok tych którzy chcieli kupić nasz dom w zeszłym tygodniu !!!
W zasadzie, to powinienem strzelić focha i się obrazić, że moje ulubione słowo zostało obrażone....A tak poważnie, to rzeczywiście c....k bija jak dobra sztacheta po łepach wszystkich polo, filo i innych logiach. Dobra ograniczę ciutek korzystanie z tego słowa.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania