Od nowa cz.12
- Dlaczego mówisz, że to będzie dziewczynka? – Tadeusz całą swoją uwagę skoncentrował na słowach swojej żony.
W odpowiedzi machnęła ręką.
- U mnie w rodzinie zawsze rodzi się pierwsza dziewczynka – odpowiedziała, patrząc na niego z wyższością.
- A u mnie chłopcy – mężczyzna podniósł głos – zapowiadam ci, że to jest chłopiec.
Oboje zaczęli zachowywać się jak dzieci. Amber i Benn nie mogli oderwać od nich wzroku. Jedno przekrzykiwało, drugie licytując się, które z nich ma więcej racji.
- Cisza – Benn po dłuższej chwili przerwał bezsensowną kłótnię – licytujecie się chłopiec czy dziewczynka, a nawet przez chwilę nie zastanowiliście się nad tym, co zrobicie, jak Matt zacznie tu przychodzić z racji tego, że jest ojcem.
W pokoju zapanowała cisza.
- Powiedz, że żartowałeś – wydukał Tadeusz – ja nie chcę go widzieć w moim domu.
Helena pokiwała głową.
- To straszne – powiedziała – człowiek, który odebrał mi córkę, będzie ojcem mojej wnuczki.
Tym razem oboje wyglądali, jakby mieli żałobę. Amber z trudem zdusiła śmiech.
- Mamo – powiedziała i położyła jej dłoń na ramieniu – nie przejmuj się tym tak.
Kobieta potrząsnęła głową.
- Jak mam się nie przejmować? – kiwnęła głową w kierunku Benna – tu masz takiego dobrego kandydata na ojca, a jednak nim nie będzie.
Amber spojrzała na Benna i oboje wybuchnęli śmiechem.
- Żartowaliśmy – powiedzieli jednocześnie.
Leżeli u niej w pokoju na łóżku, przytulając się do siebie i zastanawiali się co zrobić dalej.
-A jeżeli – wyszeptała, podnosząc się na łokciu – on nie żartował i naprawdę coś nam zrobi?
Mężczyzna pokręcił głową.
- Nie sądzę – powiedział po dłuższej chwili – on jest totalnym tchórzem.
Właśnie miała coś powiedzieć, gdy usłyszeli ciche pukanie do drzwi. Oboje podnieśli się do pozycji siedzącej.
- Przeszkadzam wam? – usłyszeli zaraz po otwarciu drzwi – chciałam tylko powiedzieć, że ogromnie cieszymy się z tatą z takiego obrotu spraw. Chyba mnie rozumiecie?
Oboje przytaknęli.
- Nie mniej jednak – Helena starała się mówić stanowczo – jeszcze jeden taki żart, a oboje będziecie tego żałować.
Dziewczyna wstała do mamy i przytuliła ją.
- Dawno nie widziałam tych waszych śmiesznych min – odpowiedziała, śmiejąc się – one są naprawdę przezabawne.
Kobieta pocałowała córkę w czoło.
- Dobrej nocy – powiedziała i pogroziła palcem w kierunku Benna – tylko nie bądźcie za głośno.
Zanim zdążyli cokolwiek odpowiedzieć, wyszła z pokoju i zamknęła drzwi. Co to miało znaczyć, że mają nie być za głośno? Czy ona myślała, że mają zamiar uprawiać seks?
- Amber – mężczyzna oderwał ją od myśli – na mnie też już pora. Jutro z samego rana muszę być w firmie.
-Tak, tak – odpowiedziała lekko zamyślona – rozumiem.
Chociaż nie chciała dopuścić do siebie tej myśli, bała się Matta i jego gróźb. Na własnej skórze doświadczyła, do czego może być zdolny.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania