Poprzednie części: okno życia
okno na parterze
z tamtej naszej ulicy
pod powiekami zostały szkła
dni przechodzą przeze mnie
w noc przecież
kiedy koty przynoszą sen
wracam tam ciągle
do włosów jak wodospad
co przykrył twarz
do śmiechu który ocalał
a koty mruczą wyginając grzbiet
mam tylko słowa bo się boję
układam z nich życie bez życia
najprostsze sprawy zabijają dzień
a usta drżą do ust bez głosu
gdy koty karmię ciszą
jutro to przyszłość zbyt odległa
by zawracać sobie nią głowę
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania