Poprzednie częściokno życia

okno na parterze

z tamtej naszej ulicy

pod powiekami zostały szkła

dni przechodzą przeze mnie

w noc przecież

kiedy koty przynoszą sen

 

wracam tam ciągle

do włosów jak wodospad

co przykrył twarz

do śmiechu który ocalał

a koty mruczą wyginając grzbiet

 

mam tylko słowa bo się boję

układam z nich życie bez życia

najprostsze sprawy zabijają dzień

a usta drżą do ust bez głosu

gdy koty karmię ciszą

 

jutro to przyszłość zbyt odległa

by zawracać sobie nią głowę

Średnia ocena: 1.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • betti 15.09.2019
    Trochę bym odchudziła, bo aż się prosi o to Twój wiersz.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania