Poprzednie częściOneshot - 01 - Dorian i Jason
Pokaż listęUkryj listę

Oneshot - 02 - Bez ofiar się nie obędzie.

Miałem wtedy szesnaście lat i żyłem we własnym świecie.

To normalne u nastolatków, prawda? Tworzą własny, idealny świat do którego od czasu do czasu uciekają.

Ale ja się całkowicie oddałem mojej idylli. Do tej pory sam nie potrafię zrozumieć dlaczego.

Zamykałem się w sobie coraz bardziej, straciłem przyjaciół i dziewczynę. Ale wmawiałem sobie, że tak mi lepiej, że jestem szczęśliwszy.

Rodzice wysyłali mnie na różne terapie, próbowali zrozumieć co się dzieje, obwiniali się o mój stan. To nie była ich wina. To nie była niczyja wina.

Szkoda, że zrozumiałem to tak późno. Szkoda, że byłem zaślepiony bliżej nieokreślonym uczuciem, które niebezpiecznie balansowało między zauroczeniem a fascynacją.

Nienawidziłem ich wtedy za to, w końcu chcieli mnie wyrwać z miejsca w którym byłem szczęśliwy, chcieli mi odebrać to szczęście.

Jedyną osobą, która była zawsze przy mnie, która mnie wspierała i jako jedyna mnie nie opuściła, był On.

Zawsze był dla mnie, gdy go potrzebowałem, potrafił mnie zrozumieć i chciał żebym był szczęśliwy.

On był jedynym, który mnie trzymał w tym normalnym, monotonnym i smutnym świecie. Żałowałem, że nie mogłem go zabrać do swojego, tak idealnego. Gdybym tylko wiedział, że nasza znajomość przyniesie tyle cierpienia...

 

Tamten piątkowy, pamiętny wieczór.

Siedzieliśmy nad jeziorem i obserwowaliśmy świetliki.

- Już wiem jak do ciebie dotrzeć. - powiedział cicho i wstał.

Spojrzałem na niego pytająco i też wstałem. W odpowiedzi tylko się delikatnie uśmiechnął i podszedł bliżej.

- Już wiem jak trafić do twojego świata. To bardzo proste, wiesz?

- Naprawdę? Proste?

- Tak. Musimy się zabić.

Cofnąłem się. Nie wiem czy bardziej przeraziła mnie lekkość z jaką o tym mówił, czy sama idea wspólnego samobójstwa.

- Nie... nie możemy.

- Oczywiście, że możemy. Chcemy być razem, prawda?

- Tak - skinąłem głową - ale... dlaczego mamy od razu się zabijać? Dlaczego ty masz się zabijać? Musi być inne rozwiązanie niż śmierć.

- Nie obędzie się bez ofiar, przyjacielu.

Nagle zerwał się wiatr. Momentalnie zrobiło mi się zimno.

- Mamy być ofiarami?

- To nie musimy być my - znów się uśmiechnął i jednym ruchem przyciągnął mnie do siebie - przemyśl to.

Nie dając mi czasu na odpowiedź delikatnie mnie pocałował. I zniknął.

Stałem tak jeszcze przez pewien czas. Zmanipulował mnie swoimi ustami.

Gdybym wiedział, że to wszystko to fikcja.

Tak bardzo chciałbym obudzić się wcześniej z tego pięknego koszmaru.

Może udałoby mi się zapobiec wydarzeniom, które miały miejsce następnej nocy.

 

''To nie musimy być my''... to kto?

Kto nam przeszkadza? Kto mi przeszkadza?

Kto chce odebrać nam... mi... szczęście?

Moi rodzice.

 

Miał rację. Ten jeden raz przyznaję rację tej pieprzonej, zmyślonej istocie.

Bez ofiar się nie obyło.

Ja też stałem się ofiarą.

Ofiarą własnego umysłu.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (12)

  • NataliaO 23.05.2015
    Świetnie mi się czytało. bardzo ładne splecione zdania; 5:)
  • Anonim 23.05.2015
    No to dopiero jest pomysł na fabułę!
  • wolfie 23.05.2015
    Muszę przyznać, że to bardzo cielawy pomysł na opowiadanie. I zakończenie w odpowiednim momencie... Uwag żadnych nie mam, piąteczka :)
  • wolfie 23.05.2015
    *ciekawy
  • Anonim 23.05.2015
    Yaoi? o.O
    Fajnie się czyta, bardzo lekko, ale trochę krótkie ;[
    Czekam na dalszy ciąg ;D
    5/5
  • Cyn 23.05.2015
    Shiroi, ciągu dalszego nie będzie. O to chodzi w mojej serii oneshotów. c:
    Ano, poniekąd można to zaliczyć do yaoi... wplatam ten temat w większość moich opowiadań, w niektórych jest to bardziej zauważalne, w niektórych mniej.
  • Anonim 23.05.2015
    Weź nie rób mi tego T.T
    Skoro tak to daj chociaż kolejnego yaoica XD
    Tak więc się poprawiam: czekam na kolejnego oneshota ;)
  • Cyn 23.05.2015
    Będzie wena, będzie yaoi!
    A mam nadzieję, że wena pojawi się dość szybko. Bo lubi sobie znikać ot tak i zostawiać mnie na miesiące. D:
  • Anonim 23.05.2015
    Znam ten ból T.T Od kilku tygodni w ogóle nie chce mi się rysować...
    Czekam na yaoice!
    Yaoi, yaoi, yaoi!
    A tak nawiasem, piszesz czasem yuri? Jeśli tak to też przeczytam, choć yaoi lepsze :]
  • Cyn 23.05.2015
    Nope, kiedyś pewna osoba poprosiła mnie o napisanie yuri. To było chyba najgorsze co napisałem w całym swoim życiu. Jakoś lepiej czuję się w klimatach yaoi. D:
  • Anonim 23.05.2015
    Ok, to dodawaj yaoice ;] I tak wolę gejozę ;D
  • Anonim 07.08.2015
    Kiedy dodasz coś nowego? :(

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania