Ostatni dzień

Ostatni dzień

 

Marcin nie mógł spać. Od kilku dni śledził z przerażeniem wiadomości o eskalacji konfliktu między Rosją a NATO. Wszystko zaczęło się od inwazji na Ukrainę, która wywołała ostrą reakcję Zachodu. Rosja odpowiedziała groźbami użycia broni jądrowej, a NATO zwiększyło swoją obecność wojskową w Europie Wschodniej. Polska znalazła się na pierwszej linii frontu, a rząd nie robił nic, aby uspokoić sytuację. Wręcz przeciwnie, podsycał nastroje nacjonalistyczne i antyrosyjskie, ignorując apele o dialog i dyplomację.

 

Marcin czuł się bezsilny i zły. Nie chciał brać udziału w tej szalonej grze, która mogła zakończyć się zagładą ludzkości. Nie wierzył w polityków, którzy kłamali i manipulowali ludźmi. Nie rozumiał, jak można być tak głupim i ślepym, żeby nie dostrzegać zagrożenia. Nie miał też nadziei na pokój i rozsądek. Wszystko wskazywało na to, że wojna jest nieunikniona.

 

Wstał z łóżka i poszedł do kuchni. Nalał sobie kawy i usiadł przy oknie. Patrzył na ulicę, która była pusta i cicha. Nikt nie chodził do pracy ani do szkoły. Wszyscy siedzieli w domach, czekając na to, co się stanie. Marcin też nie miał żadnych planów na ten dzień. Nie miał też nikogo bliskiego, z kim mógłby się podzielić swoimi obawami i uczuciami. Jego rodzice zmarli kilka lat temu, a on nie założył własnej rodziny. Był samotny i smutny.

 

Nagle usłyszał dźwięk syreny alarmowej. Serce mu zabiło mocniej. To znaczyło tylko jedno: atak jądrowy. Marcin poczuł strach i panikę. Nie wiedział, co robić. Czy miał schować się w piwnicy? Czy miał uciekać z miasta? Czy miał się pożegnać z życiem? Nie miał czasu na decyzję. Zobaczył przez okno błysk na horyzoncie. Potem usłyszał huk i poczuł wstrząs.

 

To był jego ostatni dzień.

Następne częściOstatni bastion Ostatni Rycerz

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • kamińe 10 miesięcy temu
    Marcina brak
    o żesz fak!
  • Kristofli 10 miesięcy temu
    ciekawe wg mnie, ale... z początku piszesz ogólnie o sytuacji, Marcin nie może spać i nagle przeskok, że to ten dzień, wszyscy na niego czekają, wszyscy wiedzą (czekają na niego), a on dopiero po usłyszeniu alarmu myśli, co ma zrobić - ja bym to trochę zmienił - to, tak ode mnie.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania