Poprzednie częściPamiętnik - wpis I

Pamiętnik - wpis II

9 lipca

Nadszedł kolejny dzień a z nim kolejne natchnienie (co ja gadam! chyba z milion natchnień!). Opierając się na wcześniejszym wpisie doszłam do wniosku, iż pisanie o kotletach schabowych czy powszechnie uwielbianych przez matki ziemniakach ( które nawiasem mówiąc bez żadnych skrupułów wyrzucają zamiast mięsa do śmieci)niesie ze sobą swojski urok. No bo przecież czując ten aromatyczny zapach i widząc jak to wszystko pięknie wygląda (i ocieka tłuszczem) nasuwa na myśl obraz dzieciństwa - a więc wiejskie domy zanurzone w oceanie zieleni, usytuowane nad rwącym strumieniem (no dobra wcale taki obraz się nie nasuwa, ale przywołanie go dodaje szczypty poezji i uwznioślenia). A tak na serio to w moim przypadku i takie cuda się dzieją, chociaż zazwyczaj trwają niecałą sekundę (taki szczegół). To tylko pokazuje jak ludzki mózg, a co za tym idzie i umysł, i serce, i dusza, jest skomplikowany. Myśląc o jednej, najprostszej rzeczy, jak wymienione wyżej dania, ma on tendencję to wyszukiwania (niczym wujek Google czy zafascynowana, starsza wiekiem zbieraczka grzybów leśnych z plastikową reklamówką Tesco) coraz to nowych i niekonwencjonalnych skojarzeń, powiązań bądź nawiązań. Można więc stwierdzić, że okres dzieciństwa nie kończy się na szkolnym wieku (czy w przypadku mężczyzn w okresie nawet i 30-tki), ale towarzyszy nam nieustannie. Właśnie ta ukryta dziecięcość ma ogromny wpływ na to jak postrzegamy świat, a przede wszystkim na to jacy naprawdę jesteśmy. Nazywanie gwiazd, rozpoznawanie kształtów w chmurach czy fascynacja światem przyrody - to wszystko to przywilej dzieci (który w zaawansowanym stopniu zawłaszczyli sobie dorośli). Powracając do głównej myśli (bardziej pobocznej, w zamyśle głównej) to owo natchnienie, które właśnie próbuję uchwycić na kartce zżółkłego papieru, wcale nie jest tym pierwotnym natchnieniem, które pierwej miałam(de facto to nie wiem co ja tutaj robię ... szkoda, że nie ma czegoś takiego jak Policja ds Zagubionych Natchnień, wtedy byłoby mi łatwiej a tak to lekarzu lecz się sam, a raczej pisarzu walnij się ty jeszcze raz w głowę łopatą). No cóż dosyć niezręczna i zabawna sytuacja mi się tu zawiązała - natchnienia jak i tkwiąca nas dziecięcość(kreatywność) mają ze sobą wiele wspólnego (przysięgam że nigdy wcześniej nie miałam o tym pojęcia i zakładam, że nikt przed tym wpisem nie zdawał sobie z tego sprawy). Kończąc mój nic nie wnoszący do życia wywód ( a to z racji tego, że dziwnym trafem zalałam sobie dół kartki niezidentyfikowanym napojem, znajdującym się z niewiadomych przyczyn obok mojej ręki) to warto być jednak walniętym łopatą człowiekiem (odrobinę, bez przesady), by móc cieszyć się drobiazgami w naszym życiu i by móc innym uświadamiać jak bardzo życie ludzkie jest nienormalne, zwariowane i szalone ... w swojej zwykłej szarej monotonii (a właśnie moim jakże skromnym zdaniem słowo: monotonia nie powinno istnieć w żadnym słowniku... dlaczego? a co niby jest monotonne? nawet siedzenie czy leżenie jak Łazarz na kanapie jest intrygujące - patrząc się cały dzień na ścianę możesz podziwiać jak zmienia się jej barwa w ciągu dnia za sprawą zmieniających kąt jak i intensywność promieni słonecznych! ot co!).

PS: Wczorajszy wypadek z udziałem dwóch samochodów, który to miał miejsce na drodze przy której mieszkam, mogę przyrównać do tego wpisu ( i każdego kolejnego) bowiem pędząca czerwonym autem myśl niekoniecznie pędzi tak jak chciała - czasem inna myśl chamsko o nią uderzy, tak że obie będą poszkodowane ale i odmienione.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Canulas 09.07.2019
    O wielokropkach wiesz, więc pewnie jeszcze nie edytowałaś (tak, jest taka możliwość). To moze jeszcze o nawiasach i odstępach?
    " ( które nawiasem mówiąc bez żadnych skrupułów wyrzucają zamiast mięsa do śmieci)niesie ze sobą swojski urok." - jeden przykład, gdzie Ci troszkę pouciekało, ale to detal.
    W treści lepije, a przynajmniej bardziejzrozumiale.
    Bardzo podobało mi sie przyrównanie kolicji myśli z drogową.
    Całkiem spox, choć nasączone mniejszym szaleństwem (albo wygładzone).
  • DoBBrawa 09.07.2019
    Hahahha tak co do edytowania to masz rację - tamten twój komentarz przeczytałam jak już było po ptakach (czyli jak już napisałam drugi wpis) :))
    Czyli rozumiem, że w nawiasach też mam ściśle unikać odstępów od "()"? :)
    Hmm w takim razie postaram się dodawać właśnie przyrównania z życia codziennego (a więc takie niepozorne zdarzenia) właśnie do pisania,poezji, myśli czy po prostu ukazywania tego w piękny sposób, na który nikt by nie wpadł. (co staram się osiągnąć całością,a co nie zawsze może być dobrze odebrane - ale trudno, szaleństwo to szaleństwo). :)
    Co do poziomu szaleństwa to być może masz rację - będę się bawić właśnie tą poprawnością w kolejnych wpisach :)
  • Canulas 09.07.2019
    Mogę mieć rację, nie muszę. Spróbuj, a jak uznasz, że nie, to to niie do końca Twój płaszcz, kladź na moje rady metaforyczny chu*.
    Szukaj sama. Próbuj podpowiedzi, jeśli uznasz, że warto, ale bądź tożsama ze sobą. No chyba, że zapisujesz: "spokuj", wtedy nie bądź tożsama ze sobą.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania