Poprzednie częściPierwszy świat - prolog
Pokaż listęUkryj listę

Pierwszy świat - 1 - Pustynny wędrowiec - cześć pierwsza

Wraz z początkiem czasu, Rasa Stwórców zyskała świadomość. Pozostawieni z zadaniem stworzenia idealnego świata, ochoczo zabrali się do pracy. Nie mieli jednak pojęcia, że perfekcja to coś do czego można tylko dążyć, ale osiągnięcie jej jest prawdopodobnie niemożliwe. Natomiast pierwszy stworzony wszechświat był, lekko to ujmująć, tak daleki od doskonałości jak to możliwe. Mała planeta dookoła, której krążyło malutkie słońce, oraz dwa księżyce. Następnie twórcy ubrali planetę w góry, rzeki i łąki. Stworzyli różne stworzonka, które także raczej się nie udały. By uratować jakoś sytuację, na swoje podobieństwo stworzyli dwunogie stworzenia. Był to jednak poważny błąd. Stwórcy patrząc na to jak paskudnie to wszytko wyszło porzucili ów świat. Wcześniej jednak zostawili tam Kamyk, który z jakiś powodów znalazł się w ich posiadaniu. Kamyk ten był początkiem zmian, których konsekwencji nie dało się przewidzieć.

 

Minęło tysiąc lat. Do tego czasu Kamień zdążył zniknąć, a na niebie pojawił się trzeci księżyc. Jego obrót dookoła planety wyznaczał rok. Gdy zbliżał się powoli do jakiejś strefy zaczynała się zima, a cienie się wydłużały. Świat także się zmienił. Stworzenia, które go zamieszkiwały ewoluowały. Głównymi mieszkańcami byli władający. Istoty przypominające ludzi posiadające własne źródło mocy i potrafiące okiełznywać żywioły. No, nie wszyscy. W zasadzie mała garstka. Większość co najwyżej potrafiła wytworzyć trochę wody, albo zboża. Istnieli też magowie, którzy własnej energii nie posiadali, ale posiłkowali się tą z otoczenia, gdyby ktoś próbował obrazić maga to nazwałby go pasożytem, ale nikt przecież by tak nie zrobił, to nieeleganckie. No i byli jeszcze puści, istoty bez żadnych specjalnych zdolności. Chociaż gdyby spojrzeć na szybkość ich rozmnażania… .

 

Nasza historia zaczyna się w mieście Ahaq. Graniczyły ono z pustynią, o wdzięcznej nazwie “Cierpienie i śmierć”, a zamieszkują je głównie władający. Słońce powoli wynurzało się zza horyzontu oświetlając szeroką ulicę idącą od bramy, aż do wielkiego kryształowego pałacu, znajdującego się na szczycie wzgórza, dookoła którego zbudowane było Ahaq. Z bocznej alejki wyczłapali dwaj strażnicy i powoli zmierzali w kierunku bramy. Szaq i Taq rodowici mieszkańcy Ahaq, co można wywnioskować z końcówki ich imion, dumnie nosili podarte mundury strażników. Choć miasto było bogate dzięki handlowi, większość miejskiego budżetu szła na coroczny festiwal. Gdy większość miast świętowała odejście trzeciego księżyca, w Ahaq świętowano jego przyjście. Do obchodów został jeszcze miesiąc, ale w dzielnicy handlowej już panował wzmożony ruch, a do bram często zbliżały się podejrzane grupy. Rolą strażników, było jednak wpuścić jak najwięcej osób i grzecznie przekonywać tych w środku, by zostali na festiwal.

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Sylwos 02.06.2020
    Przepraszam za krótką i urwaną część, ale dałem sobie zadanie wrzucać co poniedziałek. Wolałem napisać kawałek i go wrzucić żeby zachować konsekwencję. Dlatego ta część odstaje od poprzedniej
  • Bajkopisarz 02.06.2020
    „Stworzyli różne stworzonka, które także raczej się nie udały. By uratować jakoś sytuację, na swoje podobieństwo stworzyli dwunogie stworzenia”
    Stwórcy stworzyli stworzonka i stworzenia – w formie żartu ok, ale tutaj raczej prosi się o synonimy
    „Graniczyły ono z pustynią”
    graniczyło
    „zamieszkują je głównie władający”
    zamieszkiwali

    Wydawało mi się, że prolog zapowiada cos innego, więc trochę zdziwienie, ale może będzie to zaskoczenie pozytywne. Negatywne też może być jak uderzysz w sztampę, ale oby nie. Na razie sporo tu znanych z innych historii motywów, co może być na wielki plus, żeby sobie jakiś smaczek wyłapać, a może być i na minus, jeśli zaczniesz snuć już opowiedziane historie. No zobaczymy, sam jestem ciekawe jak to się dalej potoczy.
  • Sylwos 02.06.2020
    Dziękuję jak zawsze trafne uwagi.
    Zastanawiałem się jak pociągnąć to opowiadanie. Myślę że później zrobię jakąś osobną część rozwijającą genealogię tego świata, ale historia sama powieść siedzi we mnie od bardzo dawna. Nie jestem pewien czy nastał już ten moment kiedy chcę ją wypuścić. Gdzieś w swoich notatkach mam około 20 stron A4 napisanych, ale gdy teraz zacząłem ją pisać inaczej się to układa. Postaram się poświęcać temu dużo więcej czasu i dopracowywać kolejne części. Ale obawiam się że może to za wcześnie by wypuszczać ten projekt w świat. Zobaczymy

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania